Gaz.Wszystko

Sikora: Terminal to kwestia bezpieczeństwa a nie pieniędzy

Czy dzięki istnieniu terminalu LNG Polska zwiększy swoje bezpieczeństwo energetyczne? Na to pytanie odpowiada szczegółowo dr Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

– Swoją pracę doktorską poświęciłem  miedzy innymi odpowiedzi na to pytanie. Dzięki realizacji badań modelowych w tym statystycznych i programu badawczego, udowodnienie postawionej tezy: „ze względu na położenie geograficzne dostępnych złóż gazu ziemnego oraz brak możliwości uczestnictwa Polski w pełnym łańcuchu dostaw, skroplony gaz ziemny jest ważnym czynnikiem dywersyfikacji dostaw, ale nie decydującym elementem bezpieczeństwa energetycznego kraju” i osiągnięcie założonego celu pracy okazało się możliwe. Innymi słowy – infrastruktura bez dostępu do złóż nie podnosi bezpieczeństwa energetycznego jako taka. To jest warunek konieczny ale nie wystarczający – podkreśla ekspert. Jego zdaniem budowa terminalu LNG powinna rozpocząć się w Polsce już kilkanaście lat temu.

Sikora twierdzi, że dla zagwarantowania sobie pełnego bezpieczeństwa energetycznego Polska musiałaby przejąć kontrolę nad całym systemem sprowadzania gazu skroplonego

– Absolutne bezpieczeństwo zachodzi wtedy, kiedy mamy pod kontrolą cały łańcuch.W przypadku terminalu LNG chodzi o to, by mieć udziały tam, gdzie gaz jest wydobywany, mieć pod kontrolą jego transport. Pieniądze na tego typu inwestycje są nieporównywalnie większe od wydatków związanych z budową terminala. Sam obiekt regazyfikacyjny to 15-20 procent kosztów całego przedsięwzięcia. My o coś takiego nie zadbaliśmy – konstatuje nasz rozmówca.

Pytany o to, czy terminal gazowy w Świnoujściu przyniesie odpowiednią stopę zwrotu prezes ISE przekonuje, że to nie jest w tej sprawie najważniejsze.

– Czy F16 się zwrócą? To jest kwestia bezpieczeństwa. Dopóki nie pójdziemy na wojnę – nie. Jednak trudno sobie wyobrazić byśmy z nich z tego powodu zrezygnowali. Dziś energetyka jest źródłem nacisku – mówi Sikora – To jest koszt jaki musimy ponieść dla zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. Najlepiej, gdybyśmy mieli od 2000 roku terminal w Danii, przed cieśninami  i rurę, którą doprowadzamy z niego gaz. Wtedy nie byłoby tematu Nord Stream. A dziś do Świnoujścia wpłyną tylko mniejsze statki typu Q-Flex a zatem nasze możliwości negocjacyjne będą mniejsze. Ale zawsze będą. Za płytko wkopany Nord Stream to kwestia ostatnich kilku lat. Czemu nie zbudowaliśmy terminalu wcześniej? To nasz błąd – konstatuje.


Powiązane artykuły

Orlen i Naftogaz zacieśniają współpracę. Nowe projekty naftowo-gazowe na Ukrainie

Orlen i ukraiński Naftogaz podpisały memorandum o współpracy, które otwiera drogę do wspólnych projektów wydobywczych, modernizacji infrastruktury i dostaw paliw.

Orlen podpisał porozumienie z Naftogazem. Pomoże odbudować Ukrainę

Obie spółki podpisały porozumienie dotyczące wzmocnienia współpracy strategicznej. Wśród konkretnych sektorów wskazano m.in. współprace przy odbudowie infrastruktury zniszczonej przez rosyjskie...
Elektrociepłownia Pruszków. Fot. PGNiG Termika.

PGNiG obniży ceny gazu. Odbiorcy zapłacą ponad 10 procent mniej

URE zatwierdziło nową taryfę PGNiG, która obniży koszty gazu. Oszczędzą zarówno osoby prywatne, wspólnoty jak i podmioty objęte ochroną taryfową...

Udostępnij:

Facebook X X X