icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wicepremier Rosji: Odszkodowania za błędy Trasnieftu nie powinny pochodzić z budżetu

– Rosja nie powinna płacić za błędy Transnieftu z budżetu – powiedział w środę Reuterowi rosyjski wicepremier Anton Siluanow, wywierając presję na państwowego operatora rurociągu. Kontrolowany przez państwo Transnieft obsługuje 68 tysięcy kilometrów rurociągów. Jego akcje są własnością niektórych funduszy z Europy Wschodniej.

Pięć milionów ton ropy zostało zanieczyszczonych w zeszłym miesiącu chlorkiem organicznym, a część brudnej ropy wciąż tkwi w rurociągach na Białorusi i w Polsce. Największy kryzys w historii wybudowanego w latach 60. ropociągu Przyjaźń doprowadził do awarii w rafineriach, w tym zatrzymania rafinerii Leuna w Niemczech w celu przeprowadzenia kontroli technicznych.

Spowodowało to również spadek produkcji ropy w Rosji do najniższego poziomu od 11 miesięcy. – Moim zdaniem byłoby to niesłuszne, byłoby to odszkodowanie z budżetu dla firmy, która nie wywiązała się ze swoich kontraktowych zobowiązań – powiedział Siluanov w Kazachstanie. Powiedział, że Rosja i Białoruś najprawdopodobniej rozstrzygną kwestię rekompensaty za zanieczyszczone dostawy ropy naftowej, jednocześnie odmawiając odpowiedzi na pytanie, jak wysokie może być to odszkodowanie.

W tym miesiącu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko powiedział, że koszt szkód spowodowanych przez zanieczyszczoną ropę transportowaną przez rosyjski ropociąg Przyjaźń był „ogromny” i że Białoruś oczekuje odszkodowania. Powiedział, że koszty mogą sięgać setek milionów dolarów i ma nadzieję, że Rosja nie zakwestionuje kosztów.

W piątek Rosja i Białoruś podpisały protokół, w którym zgodziły się oczyścić rurociąg, pompując ropę z powrotem do Rosji, ale protokół nie przewidywał pompowania określonej objętości. Minister gospodarki Maxim Oreshkin powiedział dziennikarzom, że Transneft ma środki, aby poradzić sobie z tą kwestią.

Agencja RIA, na którą także powołuje się Reuters, donosi, że Transnieft nie zgadza się ze zdaniem rosyjskiego pierwszego wicepremiera Rosji Antona Siluanowa, który uważa,że winę za zanieczyszczoną ropę ponosi Transnieft Zdaniem spółki jest to „uproszczona ocena” tego, co się stało.

Reuters/Michał Perzyński/Bartłomiej Sawicki

– Rosja nie powinna płacić za błędy Transnieftu z budżetu – powiedział w środę Reuterowi rosyjski wicepremier Anton Siluanow, wywierając presję na państwowego operatora rurociągu. Kontrolowany przez państwo Transnieft obsługuje 68 tysięcy kilometrów rurociągów. Jego akcje są własnością niektórych funduszy z Europy Wschodniej.

Pięć milionów ton ropy zostało zanieczyszczonych w zeszłym miesiącu chlorkiem organicznym, a część brudnej ropy wciąż tkwi w rurociągach na Białorusi i w Polsce. Największy kryzys w historii wybudowanego w latach 60. ropociągu Przyjaźń doprowadził do awarii w rafineriach, w tym zatrzymania rafinerii Leuna w Niemczech w celu przeprowadzenia kontroli technicznych.

Spowodowało to również spadek produkcji ropy w Rosji do najniższego poziomu od 11 miesięcy. – Moim zdaniem byłoby to niesłuszne, byłoby to odszkodowanie z budżetu dla firmy, która nie wywiązała się ze swoich kontraktowych zobowiązań – powiedział Siluanov w Kazachstanie. Powiedział, że Rosja i Białoruś najprawdopodobniej rozstrzygną kwestię rekompensaty za zanieczyszczone dostawy ropy naftowej, jednocześnie odmawiając odpowiedzi na pytanie, jak wysokie może być to odszkodowanie.

W tym miesiącu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko powiedział, że koszt szkód spowodowanych przez zanieczyszczoną ropę transportowaną przez rosyjski ropociąg Przyjaźń był „ogromny” i że Białoruś oczekuje odszkodowania. Powiedział, że koszty mogą sięgać setek milionów dolarów i ma nadzieję, że Rosja nie zakwestionuje kosztów.

W piątek Rosja i Białoruś podpisały protokół, w którym zgodziły się oczyścić rurociąg, pompując ropę z powrotem do Rosji, ale protokół nie przewidywał pompowania określonej objętości. Minister gospodarki Maxim Oreshkin powiedział dziennikarzom, że Transneft ma środki, aby poradzić sobie z tą kwestią.

Agencja RIA, na którą także powołuje się Reuters, donosi, że Transnieft nie zgadza się ze zdaniem rosyjskiego pierwszego wicepremiera Rosji Antona Siluanowa, który uważa,że winę za zanieczyszczoną ropę ponosi Transnieft Zdaniem spółki jest to „uproszczona ocena” tego, co się stało.

Reuters/Michał Perzyński/Bartłomiej Sawicki

Najnowsze artykuły