Karwowski: Polska jest gotowa na skażenie chemiczne, ale czy powinna być lepiej przygotowana?

14 maja 2024, 07:35 Bezpieczeństwo

– Każdy kraj stoi przed licznymi zagrożeniami, na które powinien być przygotowany. Jednym z nich są skażenia chemiczne, które mogą być wynikiem nie tylko użycia broni masowego rażenia, ale i wypadków czy aktów sabotażu. Sektor paliwowy jest na nie szczególnie wrażliwy. Co Polska zrobi gdy szkodliwa chemia skazi środowisko? – zastanawia się Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Wyciek ropy naftowej. Źródło: Flickr
Wyciek ropy naftowej. Źródło: Flickr

  • Polska ujęła plan reagowania na skażenie chemiczne w Krajowym Planie Reagowania Kryzysowego.
  • Obejmuje on podmioty odpowiedzialne za monitorowanie i reagowanie w przypadku zaistnienia zagrożenia.
  • Do skażenia chemicznego może dojść na skutek błędu ludzkiego, awarii, zmęczenia materiałów ale i intencjonalnych działań np. aktu sabotażu.

Chemia jest używana w wielu branżach. Jej niewłaściwy transport czy przechowywanie może zagrozić bezpieczeństwu państwa. Uszkodzenie infrastruktury przesyłowej, autocystern czy innych sposobów transportu może skutkować wyciekiem. Jeżeli mowa o skażeniu na większą skalę to mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, a reakcje na nie zostały opisane w Krajowym Planie Zarzadzania Kryzysowego (KPZK). Polska posiada stosowne przepisy i struktury, czy jednak są one wystarczające? I czy powinny zostać rozbudowane?

Garść definicji

Część obywateli ma złe skojarzenia z definicjami, powiązane z zakuwaniem w czasach szkolnych. W kontekście bezpieczeństwa definicje są jednak bardzo ważne. To one określają czym się cechuje dane zdarzenie, kto je zwalcza i jakimi środkami, dzięki czemu nie ma chaosu. W przeciwnym razie byłaby sytuacja jaką Polska obecnie ma z obroną cywilną. Na pytanie o liczbę schronów i ich stan, administracja odpowiada, że nie mając kryteriów jakie musi spełniać budowla ochronna nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Wracając jednak do wycieku chemicznego i sytuacji gazowej, tu sytuacja prawna nie jest tak tragiczna jak z OC. Pojęcie sytuacji kryzysowej określa ustawa o zarządzaniu kryzysowym z 26 kwietnia 2007 roku.

„Art. 3 Ilekroć w ustawie jest mowa o:

1) sytuacji kryzysowej – należy przez to rozumieć sytuację wpływającą negatywnie na poziom bezpieczeństwa ludzi, mienia w znacznych rozmiarach lub środowiska, wywołującą znaczne ograniczenia w działaniu właściwych organów administracji publicznej ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków;”

Tym samym, aby skażenie mogło spełnić definicję sytuacji kryzysowej musi ono być szkodliwe dla bezpieczeństwa ludzi, mienia lub środowiska w sposób ograniczający działanie państwa.

Definicję skażenia chemicznego określa KPZK.

„Skażenie chemiczne to zanieczyszczenie środowiska naturalnego oraz przedmiotów i budowli substancjami szkodliwymi dla ludzi zwierząt i roślin. Skażenie może być spowodowane celowo albo poprzez błąd ludzki lub zawodne systemy techniczno – organizacyjne, zabezpieczające systemy użytkowania substancji niebezpiecznych.”

W obu przypadkach można dostrzec poruszenie kwestii zanieczyszczenie środowiska substancjami szkodliwymi, przez co skażenie chemiczne łatwo wpisuje się w definicje sytuacji kryzysowej. KPZK jako przykład skażenia wskazuje zarówno celowe zastosowanie bojowych środków trujących czy wypadek przy składowaniu, transportowaniu lub przerabianiu substancji niebezpiecznych. Autorzy planu zauważają, że skażenie chemiczne może dotyczyć między innymi sektora energetycznego, rolniczego i transportowego.

W ramach polskiego zarządzania kryzysowego został dokonany podział na skażenie występujące na lądzie i morzu. W obu przypadkach określono, że prawdopodobieństwo wystąpienia jest rzadkie, ale w przypadku wystąpienia pierwsze z nich ma małe skutki dla bezpieczeństwa narodowego, a drugie duże. Tym samym skażenie na lądzie szacowane jest jako o małym ryzyku, a te na morzu jako o średnim ryzyku.

Skąd może się wziąć skażenie chemiczne?

Powyższych parę przykładów nie wyczerpuje wszystkich potencjalnych przyczyn wystąpienia omawianego zagrożenia. Do skażenia może dojść na skutek awarii w miejscach produkcji i magazynowania niebezpiecznych substancji chemicznych, do których może doprowadzić m.in. błąd ludzki bądź technicznego, wypadek, niski stan jakościowy zabezpieczeń, katastrofy naturalnej czy akty terrorystyczne. Ostatnie dwa przykłady są o tyle ciekawe, że Polska miałaby do czynienia z dwoma sytuacjami kryzysowymi, które wzajemnie się przenikają.

Aby nie dopuścić do skażenia chemicznego kluczowe jest właściwe zabezpieczenie transportu. I w tym przypadku KPZK wskazuje na potencjalną katastrofę spowodowaną błędem ludzkim, niewłaściwym zabezpieczeniem, zużyciem pojazdów, ale i zły stan dróg lub infrastruktury kolejowej czy niekorzystne warunki meteorologiczne. Należy wspomnieć, że transport substancji niebezpiecznych, jest planowany tak, by w razie wycieku minimalizować skutki (stąd, w miarę możliwości nie przebiega środkiem miasta).

Skażenie chemiczne może wystąpić na morzu. O realności wystąpienia takiego zagrożenia może świadczyć sytuacja z początku lutego bieżącego roku, kiedy to nieopodal Litwy tankowiec podczas załadunku zerwał się z lin cumowniczych, a do Bałtyku dostało się około trzysta litrów ropy. Bardziej dotkliwym, ale dalszym geograficznie od Polski, przykładem jest japoński statek MV Wakashio, który osiadał na rafie koralowej, a z biegiem czasu przełamał się w połowie powodując wyciek ropy. KPZK określa, że do katastrofy wodnej może dojść na skutek wypadku żeglugowego, zarówno w żegludze śródlądowej jak i morskiej. Wśród przyczyn wymieniono zatonięcie statku czy zderzenie się dwóch jednostek. Trzeba pamiętać, że skażenie chemiczne mogą spowodować nie tylko statki przewożące chemię, a i wyciek paliwa napędzającego jednostkę.

Należy wspomnieć, że na dnie Bałtyku zalegają środki chemiczne używane w czasie drugiej wojny światowej. Pojemniki ulegają korozji i stopniowo uwalniają substancje szkodliwe. Próba ich usunięcia realnie zagraża wydostaniem się na raz całości szkodliwych materiałów.

Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym nie sposób pominąć zagrożenia jakie stwarza uszkodzenie podmorskiej infrastruktury przesyłowej, co pokazał chociażby przykład Nord Stream 2. Uszkodzenie na przykład Baltic Pipe, nie tylko doprowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego, ale i skażenia środowiska. Instalacje tego typu są zagrożone nie tylko awarią na skutek błędu ludzkiego czy technicznego, ale to szczególnie wrażliwy cel grup terrorystycznych czy sabotażowych.

Do skażenia może doprowadzić również nielegalne przetwarzanie odpadów i ich składowanie.

Miejsca szczególnie podatne na skażenie

Kluczowe w przypadku zwalczania sytuacji kryzysowej jest zdiagnozowanie nie tylko co, ale i gidze może się zdarzyć. Z racji na mnogość przyczyn do skażenia chemicznego może dojść na terenie całego kraju, jednak jako szczególnie prawdopodobne KPZK wymienia:

  • główne szlaki handlowe, z szczególnym uwzględnieniem tranzytowych, zarówno drogi, połączenia kolejowe jak i żegluga śródlądowa;
  • tereny zakładów dużego lub zwiększonego ryzyka z terenami przyległymi oraz ich magazyny przechowujące substancje niebezpieczne;
  • rurociągi i gazociągi;
  • szlaki morskie, w tym podejścia do portów w Gdyni, Gdańsku i Świnoujściu, miejsca krzyżowania się międzynarodowych szlaków tankowców i brzeg morski;
  • lotniska;
  • rejony zatopienia bojowych środków chemicznych i wraków, znajdujące się w polskim obszarze morskim.

Główny Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi rejestr zdarzeń poważnych awarii. W 2022 roku zarejestrowano 29 zdarzenia, z czego sześć spełniało kryteria poważnej awarii. Trzy z nich dotyczyły eksplozji (również w przemyśle petrochemicznym), a trzy wycieku.

7 lutego 2022 roku w województwie mazowieckim przez mikropęknięcia w rurociągu przesyłowym substancji ropopochodnych doszło do ich wycieku na pola uprawne i zanieczyszczenia około półtorej hektara wód gruntowych.

18 września 2022 roku operator koparki uszkodził rurociąg i doprowadził do wycieku gazu, co poskutkowało odcięciem dostaw gazu dla 843 osób na czas około 17,5 godziny.

11 października 2022 roku doszło do wycieku ropy z rurociągu na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, prawdopodobną przyczyną było rozwój pęknięcia narastający na skutek eksploatacji. Doszło do zanieczyszczenia gleby na powierzchni około półtorej hektara.

W przypadku wspomnianych eksplozji doszło do ofiar śmiertelnych (dwie osoby poniosły śmierć w Płocku, a dwie kolejne w Krupskim Młynie) oraz strat w mieniu. 30 listopada 2022 roku, na skutek nieprawidłowego podłączenia czujnika poziomu paliwa jedna osoba zmarła, kolejna była hospitalizowana. Doprowadzono do wycieku oleju napędowego w trudnej do oszacowania ilości oraz zanieczyszczenia cieku wodnego na długości pół kilometra oraz gruntów uprawnych na powierzchni około sześciu metrów kwadratowych. Straty materialne na terenie zakładu Ustroniu szacowano na około 800 tysięcy złotych.

Kto odpowiada za ochronę Polski przed skutkami skażenia?

W zakresie monitorowania zagrożenia skażeniem chemicznym na lądzie rolę wiodącą pełnią trzy podmioty, składające raporty Rządowemu Centrum Bezpieczeństwa i poszczególnym ministrom. Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej monitoruje występowanie pożarów i miejscowych zagrożeń w których występują zagrożenia chemiczne, a likwidację ich skutków mieszczą się w ramach ochrony przeciwpożarowej. Główny Inspektor Ochrony Środowiska monitoruje zagrożenia dla środowiska oraz poważnymi awariami instalacji przemysłowych oraz transportu materiałów niebezpiecznych. Dyrektor Transportu Dozoru Technicznego nadzoruje zagrożenia związane z transportem towarów niebezpiecznych. Dodatkowo w zakresie monitoringu skażeniem wspomaga kierownictwo spółek, które biorą udział w procesje eksploatacyjno-przewozowym, dyrektorzy żeglugi śródlądowej, komendant główny straży granicznej i Dowództwo Generalne w osobie szefa zarządu obrony przed bronią masowego rażenia inspektoratu rodzaju wojsk.

W przypadku skażeń na morzu zagrożenie monitorują dyrektorzy urzędów morskich, Główny Inspektor Ochrony Środowiska i Dyrektor Transportu Dozoru Technicznego.

Za reagowanie odpowiada rada ministrów, RCB i właściwy wojewoda oraz podmioty podległe.

Czy powinniśmy obawiać się skażenia chemicznego?

W mojej ocenie nie należy się obawiać, ale zachować świadomość ryzyka. Polska posiada jasny system reakcji i odpowiedzialności na zaistnienie takiego ryzyka. Incydenty ze skażeniem nie są częste, ale przytoczone przypadki jasno pokazują, że mogą prowadzić do utraty ludzkiego życia i uderzają łatwo w wiele sektorów.

Warto wspomnieć, że obecnie co raz realniejszy jest scenariusz sabotaży wrogich wywiadów. Alarmują na ten temat i cywilni eksperci i Zachodnie służby. Infrastruktura przesyłowa, której uszkodzenie może spowodować skażenie chemiczne, jest łatwym celem zarówno dla wywiadu jak i organizacji terrorystycznych. Tym samym Polska powinna przeanalizować czy metody monitorowania jej szczelności są adekwatne i ewentualnie rozbudować procedury.

Piekarski: Sieć energetyczna to łatwy cel dla rosyjskich służb (ROZMOWA)