(Bloomberg/Reuters/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik)
Analitycy Bloomberga oceniają, że po upływie trzech miesięcy od przyjęcia strategii Arabii Saudyjskiej polegającej na utrzymaniu wydobycia pomimo spadających cen ropy naftowej, Rijad może być zadowolony. W amerykańskim sektorze łupkowym zwolnienia grożą tysiącom pracowników sektora, bo coraz więcej inwestorów rezygnuje i opuszcza rynek. W USA liczba czynnych odwiertów wydobywczych spada z dnia na dzień.
Arabia Saudyjska utrzymując produkcję pomimo nasycenia rynku wywiera presję na obniżkę cen. Powoduje w ten sposób, że wydobycie i rafinacja ropy ze złóż niekonwencjonalnych w Stanach Zjednoczonych, a także we wszystkich innych krajach jest o wiele mniej opłacalna. Na ile i jakie straty poniósł Rijad – stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę.
Strategia się sprawdziła – ocenia ekspert rynku gazu Francisco Blanch z działu analiz Bank of America. Skutki są takie, jakie przewidywał Rijad: inwestycje spadły, wydobycie spadło, rezerwy spadły. Dla rynku to dobra zmiana. Rynek odbija się sam – podsumowuje Blanch – po kilkumiesięcznych spadkach cen poniżej 50 proc., w lutym ceny poszły w górę średnio o 14 proc.
Jednak eksperci cytowani przez amerykańskiego Forbesa przypominają, że choć granica opłacalności wydobycia piasków roponośnych, które trzeba ogrzać gazem ziemnym, aby wydobyć z nich surowiec to około 80 dolarów za baryłkę, a granica dla złóż podmorskich to 75-85 dolarów, to wydobycie ropy z łupków w USA jest coraz bardziej efektywne, a przez to tańsze i może przetrwać nawet dłuższy okres niskich cen ropy naftowej, które póki co wracają do wyższych poziomów.