W Stanach Zjednoczonych trwa spadek zapasów ropy, który rozpoczął się wiosną br.
Tygodniowy raport Agencji Informacji Energetycznej USA (US Energy Information Administration – EIA) podał wczoraj, że w ubiegłym tygodniu zakończonym 4 sierpnia, amerykańskie zapasy ropy spadły o 6,5 mln baryłek. To ponad czterokrotnie więcej niż w poprzednim tygodniu, gdy zapasy zmniejszyły sie o 1,5 mln baryłek.
Obecnie zapasy ropy naftowej w USA wynoszą 475,4 mln baryłek, i plasują się w górnej połowie średniej poziomu przyjętego na letni sezon.
EIA podała we wspomnianym raporcie także stan rezerw benzyny, które wzrosły o 3,4 mln baryłek. Zapasy paliw destylowanych spadły o 1,7 mln baryłek, Zapasy propanu i propylenu pozostały na niezmienionym poziomie.
Nieco inne dane o stanie zapasów ropy podał kilka godzin wcześniej Amerykański Instytut Naftowy (American Petroleum Institut – API). Spadek miał być większy – ponad 7,8 mln baryłek. Rezerwy benzyny miały się zwiększyć o 1,5 mkn baryłek, a destylatów spasć o 157 tys. baryłek.
W Stanach Zjednoczonych rafinerie przerabiały w ciągu minionego tygodnia 17,6 mln baryłek dziennie, o 166 tys. baryłek więcej niż tydzień wcześniej. Wydajność rafinerii osiągnęła 96,3 proc.
Zarówno produkcja benzyny, jak i produkcja paliw destylowanych wzrosły w zeszłym tygodniu zakończonym 4 sierpnia odpowiednio do 10,3 mln baryłek i 5,3 mln baryłek.
Import ropy naftowej w USA w omawianym tygodniu wynosił średnio 7,8 miliona baryłek dziennie, co oznacza spadek o 491 tys. baryłek dziennie wobec poprzedniego tygodnia. W ciągu ostatnich 4 tygodni import ropy spadł o 4,9 proc. rok do roku.
EIA/Teresa Wójcik