Poszczególne frakcje Zjednoczonej Prawicy bronią swego stanu posiadania i spierają się coraz mocniej. Cierpi polityka energetyczno-klimatyczna Polski wymagająca szybkich decyzji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Dymisja wiceminister rozwoju, pracy i polityki społecznej Anny Korneckiej odpowiadającej za proces liberalizacji ustawy odległościowej na potrzeby rozwoju lądowych farm wiatrowych to tylko wierzchołek góry lodowej sporów frakcji Zjednoczonej Prawicy w rządzie.
Przedmiot sporu to między innymi program Polski Ład krytykowany za rozwiązania polityki socjalnej przez Porozumienie przekonujące, że uderzą w przedsiębiorców. Ten spór doprowadził już do dymisji minister Korneckiej i może opóźnić liberalizację ustawy odległościowej. Dalsze spory frakcji Porozumienie z Prawem i Sprawiedliwością mogą mieć znaczenie dla dyskusji o rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii oraz projektów na ich rzecz w ramach Krajowego Planu Odbudowy, relacji z Komisją Europejską oraz USA. Wiadomo, że przedstawiciele frakcji ministra rozwoju Jarosława Gowina prezentują bardziej ugodowe stanowisko, które jest krytykowane przez Solidarną Polskę pod wodzą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, a wówczas posłowie Prawa i Sprawiedliwości dzielą się na zwolenników jednego z tych dwóch kursów.
Kolejna oś sporu to polityka klimatyczna Unii Europejskiej krytykowana przez frakcję Solidarnej Polski, która jest niezadowolona z przyspieszenia w ramach regulacji Fit for 55 zaproponowanych przez Komisję Europejską oraz owoców negocjacji rządu w sprawie reformy systemu handlu emisjami. Dopóki ten spór nie zostanie rozstrzygnięty, pozycja negocjacyjna Polski w Brukseli w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu będzie podkopana. Ten spór może także oddziaływać na los reformy Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego ponieważ stronnicy różnych frakcji oddziałują na dyskusję spółek węglowych na ten temat o formule wydzielenia aktywów węglowych.
Kolejny spór rządowy dotyczy fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos oraz PGNiG. Jest wspierany przez ministerstwo aktywów państwowych współpracujące z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem i kwestionowany przez środowisko pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, hamując proces inwestycyjny operatora ropociągów przesyłowych PERN, który zapowiedział, że poczeka z nimi do rozstrzygnięcia losu fuzji, na przykład z rozbudową Ropociągu Pomorskiego dającego elastyczność Rafinerii Gdańskiej.
To tylko najważniejsze osie sporu w rządzie wokół polityki energetyczno-klimatycznej Polski, które wynikają z głębszego nieporozumienia pomiędzy koalicjantami Zjednoczonej Prawicy. Urzędnicy niższego szczebla oraz spółki skarbu państwa próbują w tych warunkach kontynuować politykę długofalową w ramach megaprojektów jak Program Polskiej Energetyki Jądrowej, Baltic Pipe, reforma Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego i innych kluczowych rozstrzygnięć. Są już pierwsze ofiary. Spory rządowe opóźniły rozstrzygnięcia w sprawie polskiego portu instalacyjnego offshore, o czym pisał BiznesAlert.pl. Warto przypomnieć, że pierwszy reaktor jądrowy w Polsce ma powstać dopiero w 2033 roku także ze względu na przeciągające się dyskusje rządu na ten temat.
Spory międzyresortowe znane z przeszłości reform na rzecz rozwoju gazu łupkowego w Polsce czy tak zwanego trójpaku energetycznego, czyli regulacji implementujących przepisy o energetyce odnawialnej do prawa krajowego, wracają wraz z rosnącymi podziałami wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Cofnięta reforma ministerstwa energii rozdzieliła ponownie kompetencje dotyczące sektora energetycznego między resorty rozwoju, klimatu i środowiska i kilka innych. Można dyskutować czy jest to dobre rozwiązanie, ale w sytuacji permanentnego sporu politycznego, spory poszczególnych frakcji grożą paraliżem w energetyce. Tymczasem Polska nie może sobie na niego pozwolić wobec rozstrzygających decyzji o Krajowym Planie Odbudowy oraz kierunku i formule transformacji energetycznej.