Ukraińska spółka Ukrgazdobycza należąca do państwowego Naftogazu rozpoczęła pierwszy odwiert z wykorzystaniem szczelinowania hydraulicznego. Chce wydobyć gaz łupkowy, który pomoże Ukrainie zmniejszyć zależność od rosyjskiego Gazpromu – podał rano Interfax. Informacje o zainteresowaniu gazem łupkowym zdementował sam Naftogaz.
Prezes Naftogazu Andriej Kobolew powiedział, że jego kraj zamierza zwiększyć wydobycie gazu ziemnego z 20 do 27 mld m3 rocznie i w ten sposób stać się „samowystarczalny” jeśli chodzi o dostawy tego surowca. Partnerstwo z firmami zagranicznymi ma pozwolić na skuteczny rozwój wydobycia ze złóż niekonwencjonalnych pomimo braku doświadczenia Ukrgazdobyczy.
Według amerykańskiej Energy Information Administration pod Ukrainą spoczywa do 128 bln m3 gazu łupkowego. W 2015 roku ten kraj wydobył 17,4 mld m3, czyli najmniej od dziesięciu lat. Ukrgazdobycza odpowiada za około 70 procent wydobycia surowca w kraju.
Problemem dla rozwoju sektora niekonwencjonalnego może być opuszczenie koncesji przez amerykański Chevron i holendersko-brytyjski Shell, które chciały szukać go na koncesjach morskich na wodach Krymu. Został on nielegalnie anektowany przez Rosję w 2014 roku. Ukraina złożyła pozew do sądu w sprawie nielegalnego przejęcia tamtejszych aktywów wydobywczych przez Gazprom. Pracą na ukraińskich złożach są jednak zainteresowane inne firmy, na przykład zarejestrowana w Holandii Yuzgas B.V.
Zamieszanie w Naftogazie
Z kolei na swoim profilu na Facebooku Naftogaz poinformował, że nie zamierza zajmować się wydobyciem gazu łupkowego.
– Nie zamierzamy zajmować się gazem łupkowym. Zamierzamy wykorzystywać dostępna, nowoczesną technologię w celu efektywnego wydobywaniu gazu ze złóż konwencjonalnych. Ukraina posiada odpowiednie zasoby gazu konwencjonalnego aby nie musieć go importować – czytamy w opublikowanym oświadczeniu Naftogazu.
AKTUALIZACJA: 03.11.2016 godz. 13:54
Interfax/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński