Inwazja Rosji na Ukrainę, jak to każda wojna ma w zwyczaju, rodzi tyranów i bohaterów. Od pierwszego dnia konfliktu wiemy, kto jest tym pierwszym. Ci drudzy zwykle pojawiają się nieco później, gdy świat tego potrzebuje. Przykładem bohatera może być Elon Musk, najbogatszy człowiek świata, który wziął swój SpaceX pod pachę i ruszył z odsieczą, aby ratować cyberprzestrzeń Ukrainy – pisze Jędrzej Stachura, redaktor BiznesAlert.pl.
Ukraina i Elon Musk to związek nieoczywisty. Kilka tygodniu temu, gdy głównym tematem rozmów był koronawirus, nikt raczej nie łączył naszego wschodniego sąsiada z założycielem SpaceX. Wspólnym mianownikiem mogła być jedynie Tesla zaparkowana w centrum Kijowa. Dziś sytuacja wygląda inaczej, Ukraina walczy z szaleństwem Władimira Putina, a Zachód robi wszystko, aby nie zabrakło jej do tego środków.
W tym trudnym czasie, Tesla zapewnia darmowe ładowanie elektryków w krajach sąsiadujących i co najmniej trzymiesięczne wynagrodzenie pracownikom ukraińskim, którzy wracają, aby bronić kraju, i to tylko jeden z przykładów tego, jak firmy Elona Muska od pierwszych dni konfliktu wspierają Ukrainę.
Puszki Muska utrzymują status online Ukrainy
Prawdziwą bazooką, mającą pomóc zatrzymać wojska Władimira Putina, jest SpaceX, działający w przemyśle kosmicznym od 2002 roku, który dwa dni po wybuchu wojny wysłał na Ukrainę pierwszą partię terminali systemu Starlink. Wraz z eskalacją agresji rosyjskiej na Ukrainie pojawił się problem z dostępem Internetu i łącznością. Rosjanie niszczą lub blokują dostęp do strategicznych punktów między innymi w okolicach Kijowa, przez co tamtejsze służby ratunkowe i mieszkańcy często nie mają dostępu do Internetu. Status online umożliwia im komunikację i dostęp do informacji, dlatego rola Elona Muska i Starlinka jest tak istotna. System ma zapewnić łączność i dostęp do Internetu w przypadku awarii podstawowej infrastruktury.
Kilkaset terminali wysłanych na Ukrainę to urządzenia, które po podłączeniu do zasilania automatycznie łączą się z najbliższą satelitą Starlink. Ten komunikuje się z najbliższą stacją naziemną lub bramą sieciową. Te ostatnie można oczywiście znaleźć na całym świecie, ale nie mogą znajdować się zbyt daleko od miejsca, w którym chcemy uzyskać połączenie z Internetem. Ukraińcy korzystają z bramy znajdującej się w Polsce, dlatego mogą bez problemu korzystać z systemu Muska.
Starlink to stosunkowo nowa technologia, konsekwentnie rozwijana od 2019 roku. Satelity działają na niskiej orbicie okołoziemskiej, więc opóźnienie jest mierzone w milisekundach, a nie w sekundach. Prędkość, którą oferują terminale może być różna, ale już po kilku dniach od dostawy, użytkownicy na Ukrainie informowali o osiągach na poziomie 200 Mb/s. Urządzenia potrzebują odpowiednich warunków środowiskowych, aby działać poprawnie, a przeszkodami mogą być m.in. nieprzejrzyste niebo lub liczne drzewa. W sytuacji otwartej wojny, Ukraińcy nie zawsze mogą sobie pozwolić na szukanie dogodnego miejsca, aby podłączyć urządzenie.
Moc mediów społecznościowych w obliczu wojny
Ekspresowa pomoc Muska nie byłaby możliwa, gdyby nie… Twitter. Tak, to właśnie ta platforma odegrała najważniejszą rolę w dialogu pomiędzy Amerykaninem i rządem ukraińskim. Twitterowa dyskusja Muska i wicepremiera, ministra transformacji cyfrowej Mychajło Fedorowa zaowocowała konkretnym, szybkim wsparciem ze strony tego pierwszego.
Niedługo po wysyłce urządzeń, minister transformacji cyfrowej i wicepremier Ukrainy Mychajło Fedorow podziękował za udostępnienie systemu, ale podkreślił, że potrzebne są generatory, które pozwolą utrzymać dostęp do systemu Starlink ze względu na rosyjskie ataki na infrastrukturę.
Odpowiedź Amerykanina znów nadeszła szybko, gdyż w ciągu kilku godzin poinformował, że firma zaktualizowała oprogramowanie terminali, aby zmniejszyć zużycie prądu, dzięki czemu mogą one być zasilane za pomocą zapalniczki samochodowej. – Update’ujemy oprogramowanie, aby obniżyć szczytowy pobór mocy. Starlinki będą mogły być zasilane z samochodowego gniazda zapalniczki. Udostępniliśmy także ustawienia, które pozwolą na używanie anten na pojazdach w taki sposób, aby nie sygnał nie był gubiony podczas jazdy – napisał Elon Musk. SpaceX na bieżąco udoskonala urządzenie, aby mogło skutecznie działać podczas operacji wojskowych i humanitarnych.
Z każdym dniem wojny na Ukrainie, rola SpaceX nabiera znaczenia. Zaangażowanie Amerykanów nie umknęło uwadze prezydenta Włodomyra Zełenskiego. – Rozmawiałem z Elonem Muskiem. Jestem mu wdzięczny za wsparcie Ukrainy jego słowami i czynami. W przyszłym tygodniu otrzymamy kolejną dostawę Starlinków do zniszczonych miast – napisał na Twitterze. Panowie rozmawiali również o możliwych projektach kosmicznych, ale mają wrócić do tego tematu po wojnie.
Warto dodać, że Elon Musk zwrócił się również do samego Władimira Putina i… wyzwał go na pojedynek. – Niniejszym wyzywam Władimira Putina na pojedynek. Stawką jest Ukraina – oznajmił.
I hereby challenge
Владимир Путин
to single combatStakes are Україна
— Elon Musk (@elonmusk) March 14, 2022
Co może oznaczać taki wpis? Otóż Twitter to prawdopodobnie najmniej kontrolowany sposób komunikacji Muska ze światem. Wizjoner wspominał w kilku wywiadach, że korzysta z niego samodzielnie i nie zatrudnia pracownika odpowiedzialnego za wizerunek. Powiedział nawet, że czasami tego żałuje. Powyższy post i duża aktywność w ostatnich dniach mogą świadczyć zarówno o emocjonalnym zaangażowaniu w sprawę, jak i o dalszych planach związanych ze wsparciem Ukrainy.
After our victory, czyli szansa Ukraińców
Pod koniec ubiegłego tygodnia założyciel SpaceX otrzymał list otwarty od ukraińskich organizacji pozarządowych, pod którym podpisały się DiXi Group, ISET, OPORA, Case Ukraine i Ecoclub. Ich zdaniem, zażegnanie agresji może być niejako okazją do odrodzenia Ukrainy i stworzenia nowoczesnego kraju europejskiego w przyszłości. Poprosili Muska, aby rozważył ewentualną współpracę przy produkcji baterii i ogniw słonecznych, rozbudowie floty samochodów elektrycznych oraz wspólnych projektach w dziedzinie technologii lotniczych i kosmicznych. Oczywiście to wszystko po wojnie.
Ukraina stara się łapać oddech w trudnym czasie i „wykorzystać” zainteresowanie reszty świata, aby w przyszłości, po odparciu tyrana z Kremla, mocniej przytulić się z Zachodem. Chęć współpracy z Muskiem to jeden z przykładów odcinania się od agresywnego sąsiada. Cztery dni po inwazji Rosji, prezydent Zełenski podpisał oficjalny wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej a kilka dni temu Ukraina przeprowadziła udaną synchronizację systemu elektroenergetycznego z Europą, dzięki czemu może odbierać energię przez Rumunię. Oczywiście droga Ukraińców do towarzystwa unijnego jest długa i tak naprawdę w tym momencie zamknięta, ale te gesty pokazują, w którym kierunku geopolitycznym, gospodarczym i cywilizacyjnym zmierza Ukraina.