Elektro ScaleUp to projekt akceleracyjny, który ma wspierać dynamiczny rozwój start-upów działających w branży elektromobilności. Wybrany w drodze konkursu akcelerator (mający doświadczenie w akceleracji biznesowej oraz znający potencjał branży elektromobilności) „będzie aktywizował firmy i instytucje otoczenia biznesu wokół rozwoju technologii elektromobilnych w Polsce” – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl
Szczegółowe założenia programu zaprezentowała w czasie krótkiej konferencji w Ministerstwie Rozwoju Anna Brussa, dyrektor departamentu rozwoju start-upów w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Brussa mówiła o tym, jakie są najważniejsze cele programu (zwiększenie podaży projektów startupów i zdobycie przez start-upy pierwszych zleceń). Budżet akceleratora to 10 milionów zł (8 mln zł na granty, 1 mln na promocję i zaplecze, 1 mln na dostęp do mentorów i doradztwo).
Jak widać budżet nie jest duży, ale według przedstawicieli władz ma wystarczyć na aktywne wspieranie rozwoju tej specyficznej branży.
Dodatkowy 1 mln zł ma pochodzić od dużych firm, ma być pozyskany wspólnie z akceleratorem. Akceleracja ma trwać 2 lata, zakłada 3-4 rundy naborów. Granty mają wynosić od 100 tyś zł do 500 tyś zł. Operatorem jak już wspomniałam ma być doświadczony „podmiot akceleracyjny” (może to być konsorcjum).
Najwięcej kontrowersji wśród zgromadzonych w gmachu ministerstwa przedstawicieli mediów wzbudził właśnie budżet, który, może zostać niewłaściwie spożytkowany. Dotychczasowe działania zarówno MR jak i PARP oraz innych instytucji rządowych, które wpierają działania start-upów nie przyniosły jeszcze spektakularnych efektów. Zresztą jak zauważył Andrzej Kublik z Gazety Wyborczej nieprecyzyjne określenie przez prezentującą program Annę Brussę wyników akceleracji budzi już na starcie obawy o powodzenie całego przedsięwzięcia.
Współfinansowanie (czyli dodatkowy 1 mln zł) może pochodzić z dużego biznesu jak mówiła prelegentka, a granty mają pozwolić na sfinansowanie maksymalnie 80 pomysłów. Jednak jak uważają eksperci PARP właściwsze będzie założenie finansowania mniejszej liczby podmiotów czyli około 30. Jadwiga Emilewicz pytana o to czy program może napotkać na te same problemy proceduralne jak te, na które natrafili uczestnicy Innowacyjnych warsztatów prowadzonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu podkreśliła, że przedsiębiorcy i uczestnicy programu mają prowadzić networking przez cały czas jego trwania programu – to ma zapewnić powodzenie sukcesu. Ma zachodzić proces a nie ma być to działalność można powiedzieć „evetowa”. Nowością jest post akceleracja – jak to wyjdzie w praktyce zobaczymy za niespełna trzy lata.
Efektami akceleracji branżowej mają być: dostęp do partnerów, zawarcie znaczących kontraktów biznesowych.
Harmonogram przewiduje przyjmowanie wniosków już w październiku (ciekawe jest to, że w tym samym czasie niemal wystartuje konkurs na prototyp pojazdu elektrycznego w ramach działalności ElectroMobility Poland i NCBiR).
Jadwiga Emilewicz mówiła o tym, że „pierwsze szlify rynkowe” w tym programie będą możliwe do osiągnięcia dzięki „modelowi mentoringu. ScaleUp jest cechem rzemieślniczym 4.0.” według minister. Aspiracje tych, którzy chcą się nazywać start-upami, mają zaspokajać potrzeby rynku globalnego, a bez wsparcia urzędnicy uważają, że polskie firmy sobie nie poradzą. Zresztą wykazywali w czasie konferencji, że to państwo ma dziś większe możliwości inwestowania niż sektor prywatny.
Wybrany akcelerator ma być doświadczony, ma mieć zaplecze merytoryczne i doświadczonych mentorów – według przedstawicieli resortu takich podmiotów działa już kilka i wybór powinien obejmować faktycznie najlepsze z nich. Duże firmy, które przystąpią do programu mają szczegółowo definiować swoje potrzeby – tu nie ma zaskoczenia, to pozwala na lepszą współpracę między start-upami a korporacjami.
Według Michała Kurtyki wiceministra energii „sedno elektromobilność tkwi w wielu technologiach, których łańcuch jest dość długi”. Nowe sposoby pozyskiwania i odzyskiwania metali ziem rzadkich, technologie bateryjne, poszukiwanie efektywnych i optymalnych technologii bateryjnych – to obszary, w których Kurtyka widzi potencjał. Mówił także o tym, że mamy w Polsce zaawansowany przemysł elektrotechniczny i o niego powinniśmy opierać się myśląc o rozwoju. „Czasem nie trzeba dużo żeby przetestować technologię, czasem wystarczy kilkadziesiąt tysięcy do przetestowania technologii” a testy te mają nas przybliżyć do celu akceleracji.
Jak mówili przedstawiciele administracji „program może mieć fundamentalne znaczenie, ponieważ na uczelniach są ludzie, którzy mogą rozwijać technologie nad którymi już trwają prace”. Kurtyka mówił, że dzisiaj samochód elektryczny próbuje się budować na bazie pojazdu spalinowego. „Mamy w Polsce sferę istotną i rozwiniętą sferę sterowania pojazdem. Mamy świadomość, że samochód elektryczny to pierwszy krok w kierunku pojazdów autonomicznych. Mamy sprawę recyklingu i tego jak utylizować to co zostanie z pojazdów w przyszłości. Dziś jeśli rozmawiamy z przedsiębiorcami na świecie, samochód elektryczny stanowi nową przestrzeń do wyznaczenia nowych wektorów w przestrzeni miejskiej w perspektywie 10-15 lat”. Kurtyka wysyłał uczestników spotkania w przyszłość sugerując, że to dzisiejsze niewielkie firmy zajmując się bikesharingiem, carsharingiem będą już za kilka lat doświadczone na tyle by to one napędzały rozwój i rozwiązywały problemy transportu przyszłości.
Elektro ScaleUp jest elementem realizacji Planu rozwoju elektromobilności, który jak warto pamiętać zakłada 1 mln pojazdów elektrycznych na drogach naszego kraju już w 2030 roku. Uruchomienie akceleratora ma pozwolić skupić środowisko. Mają pojawić się według Jadwigi Emilewicz „zawiązki idei”, takie perły, które być może da się odłowić i pracować nad nimi w NCBiR.
Patrycja Klarecka szefująca PARP przekonywała, że nie ma mowy o przypadkowych osobach lub podmiotach, które przy okazji Electro ScaleUp się pożywią.
Środowisko tak często wspominane w czasie konferencji na razie oczekuje ustawy i bardzo uważnie obserwuje postępowanie urzędników w kontekście elektromobilności. Rosnące zainteresowanie lobbystów i próby wpływania na kształt ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych pokazują, że jest o co walczyć.