Zdaniem byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, nie ma podstaw, aby mniejszościowy akcjonariusz Uniopetrolu kwestionował decyzje zarządu i stanowisko większościowego akcjonariusza, tj. PKN Orlen – czytamy w serwisie pb.pl
– Każdy mniejszościowy akcjonariusz może wyrazić swoje zdanie na temat dywidendy, ale decydujący głos ma walne zgromadzenie, które kieruje się wnioskami zarządu spółki. Zarząd musi być suwerenny, a propozycja kwoty dywidendy ustalana jest m.in. w oparciu o konsekwencje zdarzeń nadzwyczajnych, które w Unipetrolu miały miejsce – powiedział Steinhoff w cytowanej przez pb.pl rozmowie z ISBnews.
Jak przypomina serwis, zarząd Unipetrolu zaproponował wypłatę dywidendy w wysokości 5,52 CZK na akcję, podczas gdy cypryjska spółka Paulinino Limited z czesko-słowackiej grupy kapitałowej J&T zaproponowała by dywidenda wyniosła 15 CZK na akcję, co zostało negatywnie ocenione przez zarząd który powoływał się na konieczność utrzymania płynności spółki.
Jak wynika z informacji pb.pl, PKN Orlen posiada 62,99% akcji Unipetrolu, a J&T Group 23,7%
Źródło: Puls Biznesu/CIRE.pl