icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Steinhoff: Fuzja Orlenu i Lotosu byłaby szkodliwa

O możliwym połączeniu Orlenu z Lotosem powiedział w miniony czwartek Henryk Kowalczyk, szef Stałego Komitetu Rady Ministrów, wiceszef Komitetu Ekonomicznego RM. – To bardzo niekorzystny pomysł – ocenia dla naszego portalu dr Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

– Zdecydowanie negatywnie oceniam ten pomysł – powiedział dr. Steinhoff dziennikarzowi BiznesAlert.pl. – Powstałby w ten sposób krajowy gigant, który zdominował by nasz rynek paliw posiadając 80 proc. hurtu tego rynku. Moim zdaniem, taka fuzja może by dała jakiś minimalny efekt synergii, ale ten efekt synergii pochodziłby z dominującej pozycji na rynku, nie zaś z sukcesu rynkowego. W konsekwencji taka fuzja szybko przyniosłaby straty dla konkurencyjności gospodarki, a także dla konsumentów – ocenił Janusz Steinhoff, dodając, że na fuzję Lotosu i Orlenu i powstanie spółki monopolizującej krajowy rynek nie zgodziłby się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zdaniem naszego rozmówcy, z punktu widzenia spółek fuzja może miałaby pewne zalety, ale rządowi przede wszystkim chodzi nie o interes spółek, tylko o rozwój gospodarki. – Ta konkretna sprawa dotyczy sektora energii i decyzja należy do Ministerstwa Energii. Właśnie jego szef Krzysztof Tchórzewski zakomunikował, że połączenie Orlenu i Lotosu nie jest brane pod uwagę – przypomniał nasz rozmówca.

Dr  Steinhoff podkreślił też, że połączenie obu polskich firm paliwowych to nie jest właściwe rozwiązanie chroniące interesy Skarbu Państwa przed wrogim przejęciem. – Po takiej fuzji zagrożenie wrogim przejęciem nie wiele będzie mniejsze. Skuteczniejsze są tu odpowiednio dostosowane instrumenty prawne zamiast uprawnień właścicielskich państwa. Powrót do tych uprawnień to byłby powrót do gospodarki PRL ze wszystkimi fatalnymi skutkami. Interes Państwa, interes rynku krajowego – w tym przypadku bezpieczeństwo energetyczne, o wiele skuteczniej chroni prawo.

W Stanach Zjednoczonych, gdzie cały sektor paliwowo-energetyczny jest w rękach prywatnych, bezpieczeństwa energetycznego bronią m. in. przepisy zezwalające na eksport ropy i gazu produkowanych w kraju na podstawie koncesji wydawanych przez władze federalne USA. W Europie państwo jest przede wszystkim właścicielem infrastruktury przesyłowej, co zapewnia bezpieczeństwo, kontrolę dywersyfikacji, ale nie jest szkodliwe dla rynku.

Były wicepremier i minister gospodarki przypomniał, że koncepcja fuzji Orlenu i Lotosu nie jest nowa. – Pojawiła się ta koncepcja, gdy rządził AWS, ale byłem wtedy jej zdecydowanym przeciwnikiem i uznano moje kontrargumenty za zasadne. Rok temu były szef likwidowanego obecnie Ministerstwa Skarbu Państwa, Dawid Jackiewicz poinformował, że MSP rozpoczęło prace analityczne nad pomysłem połączenia PKN Orlen, Lotosu i PGNiG. Zapowiedział, że najpóźniej do końca I kwartału resort określi wstępnie, czy takie połączenie miałoby sens.

O możliwym połączeniu Orlenu z Lotosem powiedział w miniony czwartek Henryk Kowalczyk, szef Stałego Komitetu Rady Ministrów, wiceszef Komitetu Ekonomicznego RM. – To bardzo niekorzystny pomysł – ocenia dla naszego portalu dr Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

– Zdecydowanie negatywnie oceniam ten pomysł – powiedział dr. Steinhoff dziennikarzowi BiznesAlert.pl. – Powstałby w ten sposób krajowy gigant, który zdominował by nasz rynek paliw posiadając 80 proc. hurtu tego rynku. Moim zdaniem, taka fuzja może by dała jakiś minimalny efekt synergii, ale ten efekt synergii pochodziłby z dominującej pozycji na rynku, nie zaś z sukcesu rynkowego. W konsekwencji taka fuzja szybko przyniosłaby straty dla konkurencyjności gospodarki, a także dla konsumentów – ocenił Janusz Steinhoff, dodając, że na fuzję Lotosu i Orlenu i powstanie spółki monopolizującej krajowy rynek nie zgodziłby się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zdaniem naszego rozmówcy, z punktu widzenia spółek fuzja może miałaby pewne zalety, ale rządowi przede wszystkim chodzi nie o interes spółek, tylko o rozwój gospodarki. – Ta konkretna sprawa dotyczy sektora energii i decyzja należy do Ministerstwa Energii. Właśnie jego szef Krzysztof Tchórzewski zakomunikował, że połączenie Orlenu i Lotosu nie jest brane pod uwagę – przypomniał nasz rozmówca.

Dr  Steinhoff podkreślił też, że połączenie obu polskich firm paliwowych to nie jest właściwe rozwiązanie chroniące interesy Skarbu Państwa przed wrogim przejęciem. – Po takiej fuzji zagrożenie wrogim przejęciem nie wiele będzie mniejsze. Skuteczniejsze są tu odpowiednio dostosowane instrumenty prawne zamiast uprawnień właścicielskich państwa. Powrót do tych uprawnień to byłby powrót do gospodarki PRL ze wszystkimi fatalnymi skutkami. Interes Państwa, interes rynku krajowego – w tym przypadku bezpieczeństwo energetyczne, o wiele skuteczniej chroni prawo.

W Stanach Zjednoczonych, gdzie cały sektor paliwowo-energetyczny jest w rękach prywatnych, bezpieczeństwa energetycznego bronią m. in. przepisy zezwalające na eksport ropy i gazu produkowanych w kraju na podstawie koncesji wydawanych przez władze federalne USA. W Europie państwo jest przede wszystkim właścicielem infrastruktury przesyłowej, co zapewnia bezpieczeństwo, kontrolę dywersyfikacji, ale nie jest szkodliwe dla rynku.

Były wicepremier i minister gospodarki przypomniał, że koncepcja fuzji Orlenu i Lotosu nie jest nowa. – Pojawiła się ta koncepcja, gdy rządził AWS, ale byłem wtedy jej zdecydowanym przeciwnikiem i uznano moje kontrargumenty za zasadne. Rok temu były szef likwidowanego obecnie Ministerstwa Skarbu Państwa, Dawid Jackiewicz poinformował, że MSP rozpoczęło prace analityczne nad pomysłem połączenia PKN Orlen, Lotosu i PGNiG. Zapowiedział, że najpóźniej do końca I kwartału resort określi wstępnie, czy takie połączenie miałoby sens.

Najnowsze artykuły