icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Czerwiński: Należy sprowadzić strategię energetyczną na ziemię

Poseł Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej, były minister skarbu państwa, skomentował projekt strategii energetycznej Polski. – Nie należy marginalizować programu jądrowego. 6000 MW jądrówki do 2040 roku zakładane w poprzedniej strategii powinno powstać. Należało jednak dokończyć to, co my zrobiliśmy, czyli wybrać lokalizacje, zacząć dobierać do niej technologię i rozważyć montaż finansowy – podkreślił Czerwiński.

– Każdy wie, że mamy sporo węgla pod ziemią. Problemem są koszty wydobycia go na powierzchnię. One będą rosły z roku na rok. Warunki wydobycia będą także coraz trudniejsze. Będziemy wydobywać coraz głębiej, będzie rosło niebezpieczeństwo związane z ulatnianiem się metanu. Tymczasem będzie wydłużać się czas wydobycia na tonę węgla, co dodatkowo zwiększy zagrożenie – wyliczył poseł w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Zakładanie, że Polska Grupa Górnicza będzie wydobywać 30 mln ton węgla rocznie to utopia. W 2017 roku planowano 32 mln a wydobyto raptem 30 mln. W 2018 roku nie udało się osiągnąć nawet tyle – przypomniał Czerwiński. – Nie realizujemy planu wydobycia w obecnych warunkach, a co dopiero będzie w przyszłości?

Tymczasem Polityka Energetyczna Polski do 2040 zakłada, że w miksie energetycznym będzie 60 procent energetyki węglowej w 2030 roku, a w 2040 roku już 30 procent. Powodem ma być rozwój energetyki jądrowej. – Mam nadzieję, że konsultacje społeczne sprowadzą strategię energetyczną na ziemię. Najłatwiej jest powiedzieć, że zrobimy coś za kilkadziesiąt lat. Tymczasem na zespole do spraw elektrowni jądrowej ministerstwo energii nie potrafiło precyzyjnie nakreślić harmonogram budowy na najbliższe lata. Nie ma finansowania, technologii ani lokalizacji. Od tego trzeba zacząć.

– Nie należy marginalizować programu jądrowego. 6000 MW jądrówki do 2040 roku zakładane w poprzedniej strategii powinno powstać. Należało jednak dokończyć to, co my zrobiliśmy, czyli wybrać lokalizacje, zacząć dobierać do niej technologię i rozważyć montaż finansowy – podkreślił Czerwiński w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– W strategii jest wzmianka o Odnawialnych Źródłach Energii, ale głównie farmach wiatrowych na morzu. Tymczasem najtańsze są farmy na lądzie. Jeśli nie wzbogacą one miksu w nadchodzących latach, może się okazać, że nie będzie na nie pieniędzy przez wydatki na inne źródła: offshore, atom i węgiel. Polski odbiorca nie jest gotów by płacić tak wysoką cenę za bezpieczeństwo energetyczne, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że będzie alternatywa w postaci importu energii zza granicy – ocenił poseł.

– Miks energetyczny musi uwzględniać węgiel. Nie ma czym nagle zastąpić wszystkich źródeł węglowych. Do 2040 roku jakaś część zostanie. Będzie to 30-40 procent, ale nie więcej, bo takie są realia. Technologie odnawialne są coraz tańsze. Inwestowanie w nie i magazyny energii to przyszłość. Za mało mówimy w Polsce o zarządzaniu popytem, czyli stworzeniu specjalnych warunków na rzecz zmniejszenia zapotrzebowania w szczycie. Odstąpiono od prac nad smart gridem umożliwiającym kupowanie taniej energii w przedziałach piętnastominutowych – wyliczał polityk. – Smart grid pozwoliłby na rozwój energetyki rozproszonej, która na razie jest blokowana, ale powinna być ważnym elementem miksu.

Poseł Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej, były minister skarbu państwa, skomentował projekt strategii energetycznej Polski. – Nie należy marginalizować programu jądrowego. 6000 MW jądrówki do 2040 roku zakładane w poprzedniej strategii powinno powstać. Należało jednak dokończyć to, co my zrobiliśmy, czyli wybrać lokalizacje, zacząć dobierać do niej technologię i rozważyć montaż finansowy – podkreślił Czerwiński.

– Każdy wie, że mamy sporo węgla pod ziemią. Problemem są koszty wydobycia go na powierzchnię. One będą rosły z roku na rok. Warunki wydobycia będą także coraz trudniejsze. Będziemy wydobywać coraz głębiej, będzie rosło niebezpieczeństwo związane z ulatnianiem się metanu. Tymczasem będzie wydłużać się czas wydobycia na tonę węgla, co dodatkowo zwiększy zagrożenie – wyliczył poseł w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Zakładanie, że Polska Grupa Górnicza będzie wydobywać 30 mln ton węgla rocznie to utopia. W 2017 roku planowano 32 mln a wydobyto raptem 30 mln. W 2018 roku nie udało się osiągnąć nawet tyle – przypomniał Czerwiński. – Nie realizujemy planu wydobycia w obecnych warunkach, a co dopiero będzie w przyszłości?

Tymczasem Polityka Energetyczna Polski do 2040 zakłada, że w miksie energetycznym będzie 60 procent energetyki węglowej w 2030 roku, a w 2040 roku już 30 procent. Powodem ma być rozwój energetyki jądrowej. – Mam nadzieję, że konsultacje społeczne sprowadzą strategię energetyczną na ziemię. Najłatwiej jest powiedzieć, że zrobimy coś za kilkadziesiąt lat. Tymczasem na zespole do spraw elektrowni jądrowej ministerstwo energii nie potrafiło precyzyjnie nakreślić harmonogram budowy na najbliższe lata. Nie ma finansowania, technologii ani lokalizacji. Od tego trzeba zacząć.

– Nie należy marginalizować programu jądrowego. 6000 MW jądrówki do 2040 roku zakładane w poprzedniej strategii powinno powstać. Należało jednak dokończyć to, co my zrobiliśmy, czyli wybrać lokalizacje, zacząć dobierać do niej technologię i rozważyć montaż finansowy – podkreślił Czerwiński w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– W strategii jest wzmianka o Odnawialnych Źródłach Energii, ale głównie farmach wiatrowych na morzu. Tymczasem najtańsze są farmy na lądzie. Jeśli nie wzbogacą one miksu w nadchodzących latach, może się okazać, że nie będzie na nie pieniędzy przez wydatki na inne źródła: offshore, atom i węgiel. Polski odbiorca nie jest gotów by płacić tak wysoką cenę za bezpieczeństwo energetyczne, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że będzie alternatywa w postaci importu energii zza granicy – ocenił poseł.

– Miks energetyczny musi uwzględniać węgiel. Nie ma czym nagle zastąpić wszystkich źródeł węglowych. Do 2040 roku jakaś część zostanie. Będzie to 30-40 procent, ale nie więcej, bo takie są realia. Technologie odnawialne są coraz tańsze. Inwestowanie w nie i magazyny energii to przyszłość. Za mało mówimy w Polsce o zarządzaniu popytem, czyli stworzeniu specjalnych warunków na rzecz zmniejszenia zapotrzebowania w szczycie. Odstąpiono od prac nad smart gridem umożliwiającym kupowanie taniej energii w przedziałach piętnastominutowych – wyliczał polityk. – Smart grid pozwoliłby na rozwój energetyki rozproszonej, która na razie jest blokowana, ale powinna być ważnym elementem miksu.

Najnowsze artykuły