Polityka Energetyczna Polski (PEP) do 2040 r., której projekt przedstawił w listopadzie ub. roku resort energii, powinna w większym stopniu uwzględniać rolę sektora ogrzewnictwa indywidualnego oraz zaopatrzenia w ciepło gospodarstw domowych – ocenia środowisko sprzedawców węgla.
W połowie stycznia minął termin zgłaszania uwag do projektu PEP, w ramach toczących się konsultacji tego dokumentu. Zakłada on m.in. że w 2030 r. 60 proc. wytwarzanej w Polce energii nadal będzie pochodziło z węgla (obecnie jest to średnio niespełna 80 proc.), przy utrzymaniu rocznego zużycia tego surowca na obecnym poziomie. Do 2040 r. udział węgla w produkcji prądu ma zmniejszyć się poniżej 30 proc.
W opublikowanych w środę uwagach do ministerialnego projektu Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, skupiająca ponad sto podmiotów dysponujących ponad 350 składami węgla w całej Polsce, oceniła, iż w przedstawionym do konsultacji projekcie PEP – jak napisano – „skrótowo i w sposób dość ogólny” odniesiono się do problemów sektora komunalno-bytowego. Sektor ten – w ocenie Izby – „w obliczu zarówno polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, jak i działań podejmowanych przez państwo, już dziś boryka się z szeregiem problemów, które w perspektywie najbliższych lat będą narastać”.
„Według Izby niezbędne wydaje się jasne określenie perspektyw dla uczestników tego rynku – tak odbiorców indywidualnych, jak i przedsiębiorców na nim działających, stojących przed nimi wyzwań oraz narzędzi i rozwiązań pozwalających na jak najlepsze przygotowanie się do czekających ich zmian” – uważa prezes Izby Łukasz Horbacz.
Jego zdaniem, nowa polityka energetyczna kraju, zakładająca stopniowe zmniejszanie udziału węgla w miksie energetycznym, znacząco wpłynie na przedsiębiorców skupionych w Izbie. „O ile rozumieją oni konieczność i nieuchronność wprowadzania tych zmian, ze względu na zmieniające się otoczenie regulacyjne oraz polityczne prowadzonej przez nich działalności, o tyle chcieliby oni wiedzieć, jak dalekie będą te zmiany i jak docelowo – według rządu – ma wyglądać rynek energetyczny w jego segmencie komunalno-bytowym” – wyjaśnił prezes.
Chodzi m.in. o określenie, jakimi paliwami i w jaki sposób ma być zastąpiony wykorzystywany dzisiaj przez większość gospodarstw domowych węgiel, oraz czy i jakie dalsze programy i mechanizmy wsparcia planuje państwo, by ograniczyć koszty planowanej transformacji po stronie odbiorców indywidualnych. Podmioty skupione w Izbie z zadowoleniem przyjęły zawartą w PEP deklarację utrzymania kluczowej roli węgla w bilansie energetycznym oraz zwrócenie w projekcie uwagi na wyzwania, jakie stoją przed gospodarstwami domowymi wykorzystującymi paliwa stałe w związku z unijną polityką klimatyczno-energetyczną.
„Należy zgodzić się z autorami projektu PEP, że nadchodzące w perspektywie następnych kilkunastu lat zmiany będą prowadziły do sukcesywnego ograniczania zużycia paliw stałych w gospodarstwach domowych, a proces ten będzie rozciągnięty w czasie ze względu na kapitałochłonność, szeroki zasięg, czasochłonność i trudności techniczne towarzyszące zmianie instalacji grzewczej. Ministerstwo Energii słusznie zwraca także uwagę, że wspomniane procesy będą wiązały się z problemem tzw. ubóstwa energetycznego, które jako zjawisko niepożądane powinno być ograniczane” – czytamy w stanowisku Izby.
Sprzedawcy węgla przytaczają wyniki ubiegłorocznego badania CBOS, w którym 59 proc. badanych zadeklarowało, że w swoich gospodarstwach domowych wykorzystują do ogrzewania przede wszystkim piece i kotły węglowe. Pozostali niemal w równym stopniu korzystają z miejskiej lub lokalnej sieci ciepłowniczej (20 proc.), bądź wykorzystują do ogrzewania gaz, olej opałowy lub energię elektryczną (19 proc.). Według innych badań, 31 proc. Polaków ogrzewających swoje domy węglem wydaje na ten cel co najmniej 10 proc. swoich dochodów, a dla ponad 10 proc. rodzin koszt ogrzewania to co najmniej 20 proc. domowego budżetu. Dalszy wzrost kosztów ogrzewania – wskazuje Izba – może powiększyć sferę ubóstwa energetycznego.
„Każdy wzrost wydatków na realizację potrzeb energetycznych może pogłębiać już i tak dość trudną sytuację tych podmiotów. Co więcej, zarówno eliminacja z rynku najtańszych paliw (muły, flotokoncentraty, węgiel brunatny) na skutek wejścia przepisów o monitorowaniu jakości paliw, jak i kotłów niespełniających wymaganych norm emisyjności, zapewne znacząco wpłynie na podniesienie kosztów ogrzewania, co będzie w pierwszej kolejności skutkiem konieczności poniesienia wydatków na wymianę urządzenia grzewczego, a następnie na zakup paliwa o odpowiedniej jakości” – głosi stanowisko Izby.
„W konsekwencji możemy mieć do czynienia ze wzrostem skali ubóstwa energetycznego oraz upowszechnieniem się nielegalnych praktyk związanych z używaniem niskiej jakości kotłów i spalaniem niskiej jakości paliwa, lub wprost śmieci. Tym samym prowadzona przez państwo polityka powinna skutecznie odpowiadać na powyższe problemy” – uważa prezes Horbacz. Jego zdaniem, prowadzona przez państwo polityka energetyczna powinna przewidywać mechanizmy pozwalające na zwalczanie ubóstwa energetycznego, a także precyzyjnie odpowiadać potrzebom i specyfice każdej z grup uczestników szeroko rozumianego rynku energetycznego.
„Jako przedstawiciele branży węglowej jesteśmy świadomi, że podejmowane są działania mające na celu poprawę sytuacji ludzi zagrożonych ubóstwem energetycznym (np. rządowy program termomodernizacji czy ulga termomodernizacyjna), jednak wydaje się, że te inicjatywy jedynie w ograniczonym zakresie odpowiadają zapotrzebowaniu ogrzewnictwa indywidualnego. Regulacje zarówno na poziomie ogólnokrajowym, jak i samorządowym, powinny tworzyć spójny system wsparcia dla społeczeństwa, zwłaszcza dla osób ubogich energetycznie” – czytamy w stanowisku.
W ocenie Izby, jednorazowa pomoc (dopłata) do zakupu nowego urządzenia grzewczego nie rozwiązuje problemu ubóstwa energetycznego, które „wymaga polityk publicznych o charakterze długofalowych strategii uwzględniających specyfikę społeczeństwa polskiego – niski poziom zamożności i jakości substancji mieszkaniowej”. Środowisko sprzedawców węgla postuluje, by projekt PEP został uszczegółowiony i uzupełniony o konkretne rozwiązania odnoszące się do wyzwań czekających sektor komunalno-bytowy w perspektywie kolejnych 20 lat, związanych z polityką klimatyczno-energetyczną, z uwzględnieniem specyfiki sektora.
„Na podstawie przedstawionego projektu PEP trudno bowiem zrozumieć, w jaki sposób gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorcy zajmujący się dostawą paliw na ich rzecz, mają przygotować się do czekających ich zmian, a w szczególności jak należy poradzić sobie z kosztami ich wdrożenia. Warto zauważyć, że szereg podmiotów już dzisiaj nie jest w stanie sprostać kosztom prowadzonej przez państwo polityki klimatyczno-energetycznej, a grupa ta będzie się z czasem powiększać, co prowadzić będzie do intensyfikacji takich zjawisk jak np. ubóstwo energetyczne” – podsumował prezes Izby.
Polska Agencja Prasowa