Surma: Dotychczasowych strat na Ławicy do końca roku już nie nadrobimy

20 września 2013, 16:45 Infrastruktura

KOMENTARZ

Hanna Surma,

kierownik działu komunikacji/rzecznik prasowy Port Lotniczy Poznań-Ławica sp. z o.o.

Polemika z przedrukowanym przez nas wczoraj z portalu natemat.pl tekstem „Faliński: Poznańska Ławica dryfuje w stronę lotnisk regionalnych”

– W komentarzu do publikacji „Ławica blisko dna”, autorstwa Pana Filipa Falińskiego, odniosę się do konkretnych kwestii merytorycznych – napisała do nas Hanna Surma, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Poznań-Ławica.

– Pierwszą z nich niech będzie nagroda, przyznana przez Prezydenta Miasta Poznania w czerwcu br. W maju 2012 roku odbyło się otwarcie rozbudowanych płaszczyzn postojowych (nowa równoległa droga kołowania i powiększona płyta postojowa samolotów) oraz rozbudowanego terminalu pasażerskiego (nowa hala przylotów i nowa hala check-in). I te właśnie efekty zarządzania poznańskim portem, który zaspokaja rosnące potrzeby komunikacyjne aglomeracji, docenił Prezydent Miasta. Nagroda ta nie dotyczyła pierwszych miesięcy bieżącego roku, a termin jej przyznania widocznie zmylił komentatorów branży lotniczej – przypuszcza Surma.
Przyznaje ona, że analiza porównawcza bieżących statystyk ruchu pasażerskiego do bardzo udanego roku ubiegłego jest dla Ławicy niekorzystna.

– Przyczyny, których jest kilka, niestety zbiegły się w czasie, dotykając każdego segmentu ruchu. Jesienią ubiegłego roku tani przewoźnicy okroili swoją ofertę połączeń na sezon zimowy. Jest to częsta praktyka, stosowana ze względu na branżową sezonowość. Jednak w Poznaniu zdarzyło się to po raz pierwszy, a w nadchodzącym sezonie jesienno-zimowym dotyczy to de facto dwóch kierunków. Znajduje to oczywiste negatywne odzwierciedlenie w statystykach ruchu portu, lecz to przewoźnik uruchamia połączenia, ponosząc związane z tym ekonomiczne ryzyko – twierdzi Surma.

– Tak więc i decyzje o likwidacji bądź zawieszeniu należą do przewoźnika – pisze dalej rzeczniczka poznańskiego lotniska. – Port zachęca, stwarza dogodne warunki i negocjuje, ale w budowaniu siatki połączeń musi znaleźć złoty środek, dbając o wynik ekonomiczny czy równowagę w segmentach obsługiwanego ruchu. Tanie linie lotnicze prowadzą bardzo wymagającą politykę w stosunku do portów regionalnych, zdając sobie sprawę z presji na wzrost liczby kierunków, zwłaszcza po zakończonym procesie inwestycyjnym, którego skala nie miała precedensu.

W opinii Surmy analizę ruchu pasażerskiego obsługiwanego przez Ławicę w ostatnich latach warto zacząć od roku 2005, kiedy z lotniska skorzystało 420 tysięcy osób, a w roku ubiegłym liczba ta wyniosła prawie 1,6 mln. W połowie roku 2006, czyli w momencie objęcia stanowiska przez obecnego prezesa zarządu Mariusza Wiatrowskiego, Ławica oferowała 7 kierunków, a w styczniu 2008 roku siatka połączeń liczyła już 23 kierunki. Udział poznańskiego portu w rynku przewozów lotniczych, także wśród dużych lotnisk regionalnych, zwiększył się z poziomu 6,15% do 6,5% w latach 2008-2012.

– W bardzo trudnym dla branży roku 2009 Ławica nie odnotowała spadków w liczbie obsłużonych pasażerów, co miało miejsce w innych portach – pisze dalej Surma. – Obecne spadki w ruchu pasażerskim to stan tymczasowy. Trzeba do tego podejść z dystansem, jaki daje choćby doświadczenie pierwszej fali kryzysu sprzed 4 lat. Tendencja spadkowa wyhamowuje, jednak dotychczasowych strat do końca roku w pełni już nie nadrobimy, o czym mówimy otwarcie. Jakkolwiek podchodzi się do efektu EURO 2012 czy OLT Express, statystyki dokładnie pokazują rezultaty tych jednorazowych zdarzeń.
– Odnosząc się na koniec do sprawy dowozu pasażerów autobusem pod samolot lub do hali przylotów, informuję, że to kwestia umowy pomiędzy przewoźnikiem a agentem handlingowym, czyli usługodawcą, zupełnie niezależnym od zarządzającego portem lotniczym – kończy Surma.