KOMENTARZ
Prof. Konrad Świrski,
prezes zarządu Transition Technologies SA
Już pierwsi kierowcy, którzy wyjechali w nocy zauważyli, ze lepiej się jedzie jeśli coś widać w oddali niż całkiem w ciemności. To oczywisty paradygmat naszego zachowania (oraz regulacji i sterowania wszystkich procesów), że jeśli znamy choćby kawałek przyszłości, nawet niedokładnie i niewyraźnie to można działać lepiej niż podejmować decyzję z jednodniowym czy jednometrowym horyzontem przewidywania.
Skojarzenia drogowe przychodzą na myśl patrząc na nowe dane energetyczne. URE ogłosiło bardzo niepokojący sygnał o radykalnym zmniejszeniu produkcji zielonej energii – wg danych w pierwszej połowie roku wyprodukowano tylko 23 % (!!!!) w stosunku do analogicznego okresu 2012. Wydaje się więc, że wchodzimy w okres dość radykalnego niedoboru OZE , a jeszcze niedawno mieliśmy czas w rodzaju „świńskiej górki” i nadpodaż certyfikatów i załamanie cen. Rynek OZE stał się wiec całkowicie rozregulowany i nieprzewidywalny, odbija się na przemian od totalnej nadpodaży do rynku braków – a wobec tego naturalnie ceny będą wachlować się od zadziwiająco niskich do rażąco wysokich. Dla ministerialnych i inwestycyjnych analityków zadziwiające trendy, dla inżynierów (używających nieco dłuższych świateł przy obserwacji energetyki) coś zupełnie naturalnego jeśli wziąć pod uwagę to co się dzieje legislacyjnie.
Więcej: CIRE