Gwaranci procesu astańskiego, czyli Rosja, Iran i Turcja, opowiedzieli się przeciwko „nielegalnemu” przejęciu kontroli nad złożami ropy w Syrii. Amerykanie zajęli obszary wydobycia i przekazali przychody Kurdom.
Siły zbrojne USA zajęły złoża, na których trwa obecnie wydobycie kontrolowane przez Syryjskie Siły Demokratyczne, czyli Kurdów syryjskich. Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że w Syrii zostanie około tysiąca żołnierzy amerykańskich, którzy będą pilnować wiertni kurdyjskich.
Rosja, Iran i Turcja wyraziły przekonanie, że kontrola nad wydobyciem i przychody z tego tytułu powinny trafiać do budżetu Syrii pod władzą Baszara Asada. Opowiedziały się przeciwko ustanawianiu „samowoli” pod pretekstem walki z terroryzmem.
Astański proces pokojowy to rozmowy między Rosją, Iranem i Turcją o warunkach zakończenia konfliktu w Syrii. Zmierzają one do zakończenia walk na terytorium tego kraju i znalezienia rozwiązania politycznego sporu między Asadem a opozycją.
AMN/Reuters/Wojciech Jakóbik