– Ze względu na średnie rozmiary LOT-u, brak możliwości pozyskiwania kapitału na rozwój, spółka na niewielkie szanse osiągnąć skalę operacji pozwalającą na skuteczne konkurowanie. Silna konkurencja ze strony przewoźników nisko-kosztowych, agresywne kroki Lufthansy i SAS na rynku polskim po naszym wejściu do Unii, prowadzą do powolnego wykrwawiania się spółki. W ostateczności, po latach otrzymywania negatywnych informacji o spółce, opinia publiczna jest powoli doprowadzona do punktu, w którym przyzwoli na upadek firmy – pisze Paweł Szałamacha, członek Rady Instytutu Sobieskiego, na portalu wPolityce.pl.
Jak pisze Szałamacha, chociaż Ministerstwo Skarbu deklaruje zwykłą sprzedaż spółki, to koncepcję tę należy porzucić, bowiem grozi ona marginalizacją Polski na rynku przewozów lotniczych. Ekspert uważa, że dobrym wyjściem byłaby umowa z jedną z europejskich spółek, kontrolujących linie Air France-KLM lub BA-Iberia, na mocy której wniesie akcje w PLL LOT do tej spółki w zamian za pakiet mniejszościowy.
– Proponujemy następujące rozwiązanie: akcje skarbu państwa w LOT zostają wniesione do kapitału spółki IAG lub Air France-KLM w zamian za wynegocjowany pakiet w tej spółce. Skarb Państwa RP zostaje tym samym mniejszościowym akcjonariuszem w większym podmiocie, przy porozumieniu akcjonariuszy, które zabezpieczy status LOT-u poprzez zachowanie obecnej siatki połączeń, zwłaszcza długodystansowych do Ameryki Północnej i Pekinu oraz wskazanie obszaru geograficznego będącego rynkiem ekspansji LOT-u. Proponowany obszar, który miałby „objąć” LOT stanowią: Europa Środkowa i Bałkany, Kaukaz, Rosja (poza Moskwą i Sankt Petersburgiem), Ukraina (poza Kijowem), Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia, Azja Środkowa. Jest to jedyny sposób, aby zapewnić rozwój LOT-u i Warszawy jako wiodącego portu lotniczego w Europie – zaznacza Paweł Szałamacha.
Źródło: wPolityce.pl