Jakóbik: Szczepionka na koronawirusa póki co pomaga ropie, ale… (ANALIZA)

12 listopada 2020, 07:30 Energetyka

Prezes Pfizera sprzedał akcje tej firmy w dniu ogłoszenia wieści o udanych badaniach nad szczepionką na koronawirusa. Podobnie może się zachować rynek ropy, który na razie reaguje entuzjastycznie na te informacje pomimo pesymistycznych prognoz średnioterminowych – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Reakcja Brent na wieści o szczepionce Pfizera. Grafika: Investing.com
Reakcja Brent na wieści o szczepionce Pfizera. Grafika: Investing.com

Optymizm rynku po wieściach o szczepionce

Dziewiątego listopada 2020 roku amerykańska firma Pfizer poinformowała, że jej szczepionka na koronawirusa jest skuteczna w 90 procentach. Chociaż jest za wcześnie na merytoryczną ocenę tych wieści, którą należy pozostawić specjalistom sektora medycznego, rynek zareagował daleko idącym optymizmem widocznym także w cenie baryłki. Jednakże optymizm rynku wobec informacji o szczepionce na koronawirusa nie przekonuje nafciarzy. Porozumienie naftowe OPEC+ może zostać zamrożone w celu windowania ceny baryłki. Rozstrzygniecie nastąpi na przełomie listopada i grudnia.

Rozmówcy agencji Bloomberg przekonują, że trwają dyskusje na temat zamrożenia lub zaostrzenia cięć wydobycia ropy w ramach porozumienia naftowego OPEC+ w celu udzielenia odpowiedzi na spadek cen baryłki przez drugą falę koronawirusa.

Pomysł podniesienia cięć w 2021 roku z obecnych 7,7 mln baryłek dziennie nie budzi entuzjazmu delegatów, ale zamrożenie ich na obecnym poziomie zamiast redukcji do 5,6 mln baryłek jest brane pod uwagę pomimo entuzjazmu rynku wobec wieści firmy Pfizer Inc. o pozyskaniu szczepionki na koronawirusa, którego druga fala ogranicza aktywność gospodarczą jesienią 2020 roku, a co za tym idzie może obniżać cenę baryłki, która zyskała kilkanaście procent po ogłoszeniu tych informacji. Pomimo nich OPEC przewiduje, że wpływ koronawirusa utrzyma się w 2021 roku, a nawet jeśli szczepionka zostanie przekazana do szczepień, jej dystrybucja zajmie pewien czas.

Rozstrzygnięcie dalszego losu porozumienia naftowego nastąpi na szczycie online 30 listopada-pierwszego grudnia. Ropa Brent w kontraktach grudniowych kosztowała 12 listopada o godz. 6.30 czasu polskiego prawie 44 dolary i zyskiwała na wartości od dziewiątego listopada, gdy pojawiły się pierwsze wieści o szczepionce Pfizera. WTI kosztowała wtedy 41,51 dolarów za baryłkę, również notując wzrosty od ogłoszenia wieści przez tę firmę.

Emocje kontra analizy

Krótkoterminowy wpływ wieści Pfizera na rynek ropy może zostać zakwestionowany, jeśli okazałoby się, że zapewnienia tej firmy były nazbyt optymistyczne albo wspomniane problemy z dystrybucją jej szczepionki nie pozwolą na szybkie szczepienie populacji na świecie. Obserwatorzy rynku ropy powinni z tego względu obserwować także tempo dystrybucji szczepionki. Komisja Europejska zapewnia, że chciałaby zapewnić państwom unijnym dostęp do niej na początku 2021 roku. Z drugiej strony należy dalej obserwować skalę obostrzeń wprowadzanych w odpowiedzi na drugą falę koronawirusa. Zanim będzie lepiej, musi być gorzej. Zamykanie gospodarek w odpowiedzi na wzrost zachorowań może dalej podkopywać aktywność gospodarczą. Doniesienia Chin o powrocie ich gospodarki do zdrowia dają optymizm, ale również mogą być kwestionowane jako nierzetelne, bo przygotowane przez reżim komunistyczny ingerujący w dane na swój temat. Podsumowując, istotna część informacji pozwalających przesądzić o przyszłości rynku ropy na przełomie 2020 i 2021 roku jest na razie trudna do weryfikacji.

Warto zatem spojrzeć na ocenę średnioterminową uznanych instytucji analitycznych. Amerykańska Energy Information Adminsitration (EIA) ustaliła prognozę ceny spotowej ropy Brent na około 40 dolarów do końca 2020 roku i 47 dolarów w 2021 roku ze względu na to, że zapasy czarnego surowca na świecie utrzymają się na wysokim poziomie, podobnie jak nadwyżka wydobycia. Dopiero wzrost popytu ma podnieść cenę baryłki w 2021 roku. Należy podkreślić, że tempo i skala tego wzrostu będzie zależeć od dalszego rozwoju wypadków wokół koronawirusa i szczepionki. Departament Energii USA obniżył prognozę średniej ceny ropy Brent w 2020 roku z 41,19 do 40,61 dolarów za baryłkę. Spadek aktywności gospodarczej wywołany pandemią koronawirusa wpłynął na popyt i podaż na rynku ropy w 2020 roku i ma dalej na nie wpływać w 2021 roku. Według IHS Markit zrost PKB w Stanach Zjednoczonych spadł o 4,4 procent w pierwszej połowie 2020 roku, ale ma wzrosnąć w 2021 roku o 3,7 procent. EIA przewiduje spadek wydobycia ropy w USA z 11,2 mln baryłek dziennie w listopadzie 2020 roku, do 11 mln w drugim kwartale 2021 roku, a potem wzrost do 11,3 mln baryłek w czwartym kwartale przyszłego roku. Średnie wydobycie ma spaść z 12,2 mln baryłek dziennie w 2019 roku do 11,4 mln w 2020 i 11,1 mln w 2021 roku.

Kartel naftowy OPEC, którego kraje są stronami porozumienia naftowego OPEC+ razem z producentami spoza tej organizacji, jak Rosja, przewidują bardziej powolny powrót zapotrzebowania na ropę od wcześniejszych oczekiwań z powodu oddziaływania drugiej fali koronawirusa. OPEC zapowiada w prognozie listopadowej wzrost popytu na ropę o 6,25 mln baryłek dziennie w 2021 roku do 96,26 mln baryłek. To o 300 tysięcy baryłek dziennie mniej od prognozy publikowanej w październiku. OPEC spodziewa się negatywnego wpływu koronawirusa na rynek co najmniej do połowy 2021 roku nawet po radosnych wieściach Pfizera, które według źródeł Bloomberga nie zostały dotąd uwzględnione w analizie. Może to być koronny argument zwolenników zamrożenia lub zaostrzenia układu OPEC+. Kartel naftowy potwierdza także informacje EIA o tym, że podaż ropy powinna dalej rosnąć. W przypadku kartelu wzrosła o 320 tysięcy baryłek dzienniue do 24,39 mln w październiku z powodu odrodzenia wydobycia w Libii, która jest wyłączona z cięć porozumienia naftowego. Nie wiadomo, czy negocjatorzy OPEC+ zdołaliby przekonać Trypolis do podporządkowania się ograniczeniom wobec faktu, że eksport ropy jest istotnym źródłem przychodów potrzebnym do ponownej stabilizacji politycznej tego kraju.

Zamrożenie porozumienia naftowego na horyzoncie

Każda informacja na temat pandemii koronawirusa, która podniesie optymizm rynku może mieć znaczący, krótkoterminowy wpływ na cenę ropy naftowej. Po niej może jednak nastąpić korekta wraz ze stopniową weryfikacją danych, gdy emocje ustąpią chłodnej analizie. Prognozy stawiane w oparciu o niepotwierdzone dane o szczepionce lub statystyki przekazywane przez Państwo Środka mogą zostać w przyszłości zakwestionowane. Czynniki średnioterminowe przemawiają za niską ceną ropy lub jej powolnym wzrostem dopiero za kilka miesięcy. Oznacza to, że porozumienie naftowe może zostać faktycznie zamrożone w celu dalszego windowania wartości baryłki. Jeżeli tak się nie stanie, może nadejść nowy kryzys cen ropy ze względu na duże zapasy i podaż ropy.