Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz ponownie skrytykował projekt rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, który ma podwoić przepustowość dostaw przez Morze Bałtyckie.
– Europa może skończyć z większą ilością gazu niż potrzebuje, jeżeli Nord Stream 2 powstanie – ostrzegł Szefczovicz. – Oznaczałoby, że zbudujemy nadprogramową przepustowość, która w dodatku uczyniłaby utrzymanie szlaku ukraińskiego bardzo trudnym z punktu widzenia ekonomicznego.
Zdaniem unijnego urzędnika, Nord Stream 2 podważyłby także pewność dostaw przez Gazociąg Jamalski ciągnący się przez Białoruś i Polskę. Przyznał, że Niemcy słali Polakom sygnały zapewnienia, że szlak jest pewny.
Konsorcjum Nord Stream 2 przekonuje jednak, że gazociąg ma posłużyć do zapełnienia luki spowodowanej przez wzrost zapotrzebowania, która jest szacowana przez nie na około 140 mld m3 rocznie do 2035 roku. Szefczovicz podkreśla, że ta liczba może być zawyżona.
Nord Stream 2 zakłada podwojenie przepustowości dostaw z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie do 110 mld m3. W konsorcjum oprócz Gazpromu (50 procent akcji) są: BASF, E.on, Shell, Engie i OMV. Rządy ich krajów przekonują, podobnie jak Moskwa, że projekt jest czysto ekonomiczny. Wątpi w to Komisja Europejska i krytycy z Europy Środkowo-Wschodniej, krajów bałtyckich i nordyckich.