W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął ustawę o powołaniu Wojsk Obrony Terytorialnej. Dla portalu Biznes Alert komentuje ją Adam Szłapka, poseł Nowoczesnej.
W ustawie, która reguluje utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej, jest kilka niepokojących kwestii. Po pierwsze wyłączenie funkcjonowania WOT spod władzy Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, czyli WOT jako jedyne siły zbrojne nie będą podległe jemu, lecz Dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. Ustawa w wersji, w jakiej przeszła przez Sejm, zapewnia pełną kontrolę nad tym nowym rodzajem sił zbrojnych ministrowi obrony narodowej.
Również minister określi zakres zadań tych Wojsk w drodze rozporządzenia. Nie jest to dobra praktyka, że ten zakres nie jest znany od początku. Dodatkowo podczas debaty nad projektem została odrzucona jedna z poprawek, która mówiła wprost, że „Wojska Obrony Terytorialnej nie mogą zostać użyte przeciw obywatelom”. To wszystko budzi obawy, że WOT zostały powołane w celach politycznych.
Obrona Terytorialna powinna wzmocnić zdolności obronne Polski i poczucie bezpieczeństwa obywateli. Niestety, w wersji zaproponowanej przez PiS idea tych wojsk została wypaczona i upolityczniona. Dlatego obawiam się, że celem utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej nie jest bezpieczeństwo Polski, a dbałość o bezpieczeństwo i stabilność partii rządzącej.
Odrzucenie merytorycznych poprawek zaproponowanych przez opozycję, w tym tej zabraniającej używanie WOT przeciwko obywatelom, może świadczyć o tym, że PiS chce stworzyć wojska wewnętrzne, które pod dowództwem Antoniego Macierewicza będą miały zapewniać spokój wewnętrzny swojemu rządowi. Mam wrażenie, że zamiast inwestować w dobrą armię, finansujemy prywatne wojsko, które może być użyte wewnątrz Polski.