Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju broni obecnego podziału środków unijnych na drogi i kolej w proporcji 60:40. – Gdzieś jest jakaś granica, której – bez paraliżu komunikacyjnego na kolei – nie możemy przekroczyć – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Zbigniew Klepacki, wiceminister infrastruktury i rozwoju. Czy takie proporcje wydatków zapewnia wystarczający rozwój kolei do końca obecnej dekady?
– Jeżeli się przyjrzymy zapowiedzianym na przyszły rok przetargom w infrastrukturę kolejową – to jest ich stanowczo za mało. Widać, że nastąpiły ogromne zaniedbania. Należy wobec tego przyjąć z ogromnym zaniepokojeniem taką deklarację wiceministra – uważa w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Szmit (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury.
Jego zdaniem to by oznaczało, że obecny rząd nie jest w stanie zużytkować tych środków, które można przeznaczyć na modernizację kolei.
– Stopień zaawansowania przetargów, które miałyby być przeznaczone na modernizację polskich kolei jest bardzo niski – mówi dalej Jerzy Szmit. – Tymczasem wkrótce będziemy zapewne świadkami wielkiej fety na cześć inauguracji Pendolino. A przecież na tym nie może się kończyć wydatkowanie unijnych środków na kolej.
Poseł zauważa na zakończenie, iż Pendolino to inwestycja dla tysięcy, a miliony podstawowych pasażerów, którym kolej powinna służyć, wciąż nie odczuwają większej poprawy sytuacji.
