Szmit: Opóźnienie w przyjęciu programu dla drog to odbicie przepychanek wewnątrz koalicji

19 stycznia 2015, 11:21 Drogi

Życzeniem ministerstwa infrastruktury jest, by Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 został przyjęty przez rząd do końca czerwca 2015 r. – takie słowa padły w czwartek z ust Rafała Nowaka, dyrektora Departamentu Dróg i Autostrad w MIR – napisął Rynek Infrastruktury. Jeszcze w połowie grudnia ub.r. wiceminister infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz, informował, że Program zostanie przyjęty na przełomie I i II kwartału br.

– Jestem przewodniczącym stałej podkomisji ds. transportu drogowego i drogownictwa, na której ostatnim posiedzeniu posłowie, wraz z zaproszonymi przedstawicielami resortu infrastruktury i GDDKiA oceniali projekt Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 – poinformował w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Szmit (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury.

Jego zdaniem dalsze wdrażanie Planu stanowić będzie decyzję polityczną. Zaś do wydania na ten cel będą gigantyczne pieniądze. Łącznie cały ten program ma pochłonąć kwotę 152 mld zł, a więc ok. połowę budżetu państwa.

– W związku z tym – mówi dalej Jerzy Szmit – należy odpowiedzieć na szereg kluczowych pytań: czy Plan poprawi spójność komunikacyjną Polski oraz z jej zewnętrznym otoczeniem, zwłaszcza z Ukrainą, Litwą i krajami bałtyckimi? Czy dzięki tym pieniądzom jeszcze silniej wpiszemy się w europejski system drogowy? I czy wystarczająco poprawimy spójność komunikacyjną wewnątrz Polski?

W opinii Jerzego Szmita chodzi także o to, byśmy nie powtórzyli sytuacji poprzedniego programu drogowego. A był on podobnej do obecnego wielkości w zakresie środków, którymi dysponuje.

– Tymczasem na końcu realizacji tamtego programu nie mieliśmy już ani jednej dużej polskiej firmy budownictwa drogowego – zauważa poseł. – Wydawało się wówczas, że będzie to okres wielkiej koniunktury, a okazało się, że w rzeczywistości był to okres wielkich problemów tej branży. Wszystko to powinno być brane pod uwagę, by zapobiec powtórzeniu się tego zjawiska. W odniesieniu do spójności komunikacyjnej niestety trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nadal najważniejsza droga w Polsce, tj. autostrada A1, ma nie być zakończona w ramach tego programu.

Według Szmita to nieprawdopodobne, że rząd nie przewiduje realizacji tej trasy, która przecież łączy nasze porty z południem Europy.

– Nie ma w Programie także zapowiedzi ostatecznej realizacji alternatywnej do A1 drogi ekspresowej S7 – dodaje przewodniczący sejmowej stałej podkomisji ds. transportu drogowego i drogownictwa. – Brakuje planów wybudowania w ramach tej drogi zarówno odcinków na północ od Warszawy, jak i na południe – w woj. małopolskim. Ponadto droga S19, mająca planowany przebieg wzdłuż wschodniej granicy, mogąca stanowić „most” łączący kraje bałtyckie Polskę i Ukrainę, także nie została zaplanowana do realizacji.

Według posła nie została przewidziana do realizacji także droga S16 w woj. warmińsko-mazurskim, podobnie, jak S16 mająca połączyć Śląsk z wybrzeżem środkowym.

– Natomiast S11, która ma połączyć Berlin, Koszalin, Trójmiasto, z Kaliningradem, została zaplanowana w całości – dodaje pos. Jerzy Szmit. – Zostanie więc w ten sposób zrealizowany jeszcze przedwojenny niemiecki pomył budowy trasy Berlin – Koenigsberg. Jak się spojrzy na to wszystko pod kątem strategicznym, to jest zastanawiające, dlaczego rząd pomija ważniejsze ze względów strategicznych trasy na wschodzie czy południu, za to popiera budowę trasy łączącej Niemcy, przez Polskę, z Rosją.

Według posła dla wykonawców budowlanych każdy dzień opóźnień w podejmowaniu pracy nad budową dróg stanowi problem.