– Rosja spenetrowała państwo polskie, czego najlepszym dowodem jest ucieczka sędziego Szmydta na Białoruś. Jednak nie wkłada wszystkich jajek do jednego koszyka, a szpiegomania w kampanii wyborczej posłuży najbardziej Rosji – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Prokuratura Krajowa potwierdziła zarzut współpracy z wywiadem Białorusi i Rosji sędziego Sądu Najwyższego Tomasza Szmydta, który miał brać udział w wojnie informacyjnej przeciwko Polsce. Wygląda na to, że robi to dalej już z Mińska. Wypowiedział się w Russia Today, organie propagandowym Kremla zakazanym w Unii Europejskiej, oskarżając opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość o współpracę z Rosją.
Dolał w ten sposób oliwy do ognia w debacie politycznej w Polsce, a w Sejmie sam premier RP Donald Tusk oskarżył PiS o penetrację przez służby rosyjskie. W ciągu ośmiu lat władzy poprzedniej ekipy mogło do niej dojść, ale Rosjanie nie wybierają ekskluzywnie jednej partii. Nie wkładają wszystkich jaj do jednego koszyka i można założyć, że mają swoich agentów w każdej partii.
Z tego względu głodne kawałki byłego już sędziego Szmydta w Russia Today należy przyjmować z rezerwą. Państwo polskie powinno badać wpływy Rosji na scenie politycznej i niekoniecznie robić to przy świetle kamer. Zapowiadana konsolidacja stanowisk ministra spraw wewnętrznych oraz koordynatora ds. służb specjalnych może wzmocnić opiekę administracji nad służbami. Należy przyjąć z zadowoleniem wieści o powiększeniu budżetu służb. Jednak nie należy iść na skróty i używać narracji podrzucanej celowo przez Rosjan do bieżącej walki politycznej. Byłaby to realizacja jej scenariusza.
Właściciel TikToka skarży Stany Zjednoczone za nakaz sprzedaży aplikacji