Rosja przykręciła nam w ostatnich dniach kurek z gazem. Czy to tylko doraźna retorsja przeciwko Polsce, czy testowanie zapowiadające coś większego, może „wojnę gazową”? – spytaliśmy Konrada Szymańskiego, byłego posła do Parlamentu Europejskiego i specjalistę do spraw energetyki.
– To przede wszystkim udana próba zablokowania reeksportu gazu m.in. z Polski na Ukrainę. Pierwszorzędnym celem jest tu Ukraina, która przed zbliżającą się zimą szuka ucieczki z rosyjskiej blokady gazowej – odpowiedział naszemu dziennikarzowi polityk – Nasza sytuacja dziś jest dość spokojna, ale w perspektywie trzech miesięcy, a więc zimy, jesteśmy narażeni na poważne problemy. Pomaga nam rozwój rewersu na kierunku niemieckim i czeskim, ale koszmarne zaniedbania rządu w sprawie finalizacji gazoportu mogą przynieść dramatyczne dla polskiej gospodarki skutki. Brak ukończenia gazoportu osłabia już dziś naszą pozycję wobec Gazpromu.
Unia Europejska kilka dni temu zapowiedziała zaostrzenie sankcji wobec Moskwy. – Nowa odsłona sankcji wobec rosyjskich przywódców i wybranych sektorów gospodarki idą w tym samym kierunku co poprzednie. To jest uszczelnienie i zaostrzenie ograniczeń technologicznych, kapitałowych i handlowych wobec najbardziej czułych sektorów rosyjskiej gospodarki – bankowości, zbrojeń i energetyki. W tym ostatnim jednak obszarze cały czas koncentrują się one na ropie i pomijają gaz. To pokazuje jak bardzo brak dywersyfikacji źródeł dostaw gazu osłabia Europę politycznie.
Czy te sankcje będą skuteczne? – na zakończenie rozmowy spytał dziennikarz BiznesAlert.pl. – Sankcje już dziś przynoszą wymierne straty dla rosyjskiej gospodarki. Jednak w systemie autorytarnym niezadowolenie obywateli nie ma jak się wyrazić, więc Rosjanie mogą wciąż robić dobrą minę do tej gry. Sankcje mogą przynieść efekt pomocniczy, jeśli będą trwały długo i będą szczelne. Tu wiele zależy od ich implementacji, ale także od postawy USA, Korei, Japonii, czy Szwajcarii. Zasadnicze jednak znaczenie dla rozstrzygnięcia konfliktu ukraińskiego ma sytuacja na polu bitwy. Sankcje mają tu jeden poważny defekt – ich punktem odniesienia jest realizacja zasad rozejmu. W moim przekonaniu UE znacznie silniej powinna domagać się po prostu poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy i usunięcia z jej granic wszelkich obcych wojsk.
Obecnie Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A. poinformował, że aktualna sytuacja w systemie przesyłowym pozwala na przesył gazu przez punkt Hermanowice w kierunku Ukrainy, zgodnie z zapotrzebowaniem złożonym przez klienta. Jednocześnie GAZ-SYSTEM S.A. informuje, że system przesyłowy jest w pełni zbilansowany, a sytuacja w zakresie dostaw gazu z kierunku wschodniego jest na bieżąco monitorowana. Dostawy gazu do odbiorców w Polsce realizowane są zgodnie z zapotrzebowaniem klientów. Usługa przesyłu gazu przez punkt Hermanowice w kierunku Ukrainy jest realizowana przez GAZ-SYSTEM S.A. od listopada 2012 roku na tzw. „zasadach przerywanych”. Oznacza to, że w każdej chwili GAZ-SYSTEM S.A. może przestać realizować tę usługę, jeśli warunki techniczne w systemie przesyłowym nie pozwalają na bezpieczny przesył gazu w kierunku Ukrainy. Na takich warunkach podpisywane są umowy z klientami, którzy zamawiają w GAZ-SYSTEM S.A. usługę transportu gazu przez ten punkt. Techniczne możliwości przesyłu gazu przez punkt Hermanowice w kierunku Ukrainy wynoszą obecnie 4 mln m³/dobę.