Rząd w Tajpej planował wycofanie się z energii jądrowej do 2025 roku. Jednak z uwagi na obecny kryzys energetyczny zamierza zmienić strategię. – Utrzymamy reaktory w gotowości, jeśli zabraknie prądu – mówi William Lai, wiceprezydent Tajwanu.
Tajpej rozważa utrzymywanie elektrowni jądrowych w stanie gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych, co sygnalizuje rozluźnienie polityki wycofywania się z tego źródła energii.
Wykorzystanie energii jądrowej jako źródła rezerwowego byłoby niezwykle ważne ze względu na wysokie koszty i wymagane środki bezpieczeństwa. Plany Tajpej dotyczące wycofania ostatniej pozostałej elektrowni atomowej do 2025 roku stoją w sprzeczności z globalnym odrodzeniem tej technologii zmniejszającej zależność od paliw kopalnych. Wyspa stara się również zmniejszyć zużycie węgla, wywierając presję na rząd, aby zbudować elektrownie gazowe i farmy wiatrowe na morzu, aby uniknąć niedoborów energii.
– Strategia ponownego uruchomienia byłaby potrzebna tylko w ekstremalnych sytuacjach kryzysowych, takich jak przerwane dostawy surowców lub poważna klęska żywiołowa, musiałaby być rozsądna oraz być konsensusem między prawodawcami a społeczeństwem – powiedział dziennikarzom minister gospodarki Wang Mei-hua.
Według państwowej firmy Taiwan Power, w zeszłym roku udział atomu w miksie energetycznym wyniósł 11 procent. Tajwan posiada dwa działające reaktory, które uruchomiono w latach 80. XX wieku i początkowo miały zostać zamknięte w 2024 i 2025 roku.
Bloomberg / Jacek Perzyński
Shen: Polska powinna porzucić format współpracy z Chinami i nawiązać ją z Tajwanem (ROZMOWA)