Tandemy mają uratować Nord Stream 2 przed dalszym opóźnieniem

7 lutego 2020, 06:30 Alert

Duńska Agencja Energii wymaga od Rosjan wykorzystania do budowy Nord Stream 2 statków, których nie mają obecnie w dyspozycji. Chcą więc przekonać Agencję, aby zmieniła wymogi i dopuściła pracę tandemów.

Budowa na morzu. Fot. Nord Stream 2
Budowa na morzu. Fot. Nord Stream 2

DEA domaga się, aby statki budujące ostatni fragment Nord Stream 2 na Morzu Bałtyckim posiadały system aktywnego pozycjonowania, który pozwala im działać automatycznie dzięki pracy sensorów. Taki system jest na wyposażeniu Akademika Czerskiego zakotwiczonego w porcie Nachodka na rosyjskim Dalekim Wschodzie, ale nie może on szybko pojawić się na Bałtyku. Z tego względu Rosjanie zwrócili się do DEA o zgodę na rozwiązanie alternatywne w postaci wykorzystania tandemu dwóch barek Fortuna i Defender bez pozycjonowania z jednostkami posiadającymi ten system, odpowiednio Smit Kamarą i Mustangiem. DEA wciąż nie odpowiedziała na wniosek konstruktorów Nord Stream 2.

Gazociąg Nord Stream 2 miał pierwotnie powstać z końcem 2019 roku i zapewnić przepustowość 55 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie na poczet ominięcia szlaku dostaw przez Ukrainę na korzyść trasy przez Niemcy. Opóźnienie projektu wynikało z oczekiwania na decyzję Duńczyków o dopuszczeniu do budowy na ich wodach terytorialnych, a potem z wprowadzenia sankcji USA, które wypłoszyły z placu budowy szwajcarską firmę Allseas. Władze rosyjskie przyznają, że Nord Stream 2 powstanie do końca 2020 roku lub w pierwszym kwartale 2021 roku. Opóźnienie może być jeszcze większe, jeśli nie uda się zapewnić statków potrzebnych do budowy.

Neftegaz.ru/Wojciech Jakóbik