(Financial Times/Wood Mackenzie/Wojciech Jakóbik)
Z danych ośrodka Wood Mackenzie wynika, że ze względu na niskie ceny ropy naftowej, co najmniej 68 projektów naftowych dotyczących rezerw liczących 27 mld baryłek zostało zamrożonych, bo firmy muszą ciąć koszty.
Ilość zatrzymanego kapitału na inwestycje wynosi obecnie 380 mld dolarów i dotyczy potencjalnego wydobycia 2,9 mln baryłek dziennie. Ta suma nie dotrze do inwestycji aż do następnej dekady. Według cytowanego ośrodka firmy, które wprowadzą cięcia, poradzą sobie lepiej na rynku, na którym ropa jest już warta około 30 dolarów za baryłkę.
Średnia granica opłacalności projektów wydobywczych w światowym sektorze naftowym wynosi według Wood Mackenzie 62 dolary za baryłkę. Najdroższe projekty, czyli odwierty podmorskie, stanowią, więc ponad połowę zamrożeń.
Zdaniem Wood Mackenzie tylko niektóre projekty zostaną zainicjowane w 2016 roku. Firmy planowały budżet na ten rok w odniesieniu do prognozy średniej ceny baryłki na poziomie 50 dolarów. Obecnie muszą rewidować założenia. Dodatkowymi narzędziami będą pożyczki bankowe i zwolnienia z pracy. Wczoraj BP poinformowało, że zamierza w nadchodzących dwóch latach zwolnić około 4500 ludzi.
Tania ropa sprawiła, że tempo wydawania ostatecznych decyzji inwestycyjnych dla projektów LNG w drugiej połowie 2015 roku spadło – wskazuje Mackenzie. Z tego względu fala wzrostu eksportu gazu skroplonego może nadejść nie w 2016, a dopiero w 2017 roku.
