– Biorąc pod uwagę wszystko co ważne dla naszej obronności, uważam za słuszne umacnianie polskiej granicy i plan budowy Tarczy Wschód. Jeżeli ktoś nawet jest sceptyczny, i twierdzi, że nie zatrzyma ona agresora, to trzeba pamiętać, że na pewno go spowolni. Zapewni tygodnie, a może i miesiące okna czasowego naszej obronie, uniemożliwiając wdarcie się wrogom na terytorium Polski. Pozwoli zmobilizować siły własne i dotarcie sił sojuszników – mówi Bogusław Pacek, gen. dyw. w stanie spoczynku, w rozmowie z BiznesAlert.pl.
- 10 miliardów to znaczna suma, która wystarczy na prawie każde przedsięwzięcie. Ale na to czy wystarczą na całą Tarczę Wschód, czy tylko na jej część, tego teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć. Diabeł tkwi w szczegółach.
- Zarówno nazwa Tarcza Wschód, jak i samo słowo „fortyfikacje” mają charakter symboliczny. Gdybyśmy prowadzili naszą rozmowę kilkadziesiąt lat wcześniej, w czasach drugiej wojny światowej, to fortyfikacje oznaczałyby okopy, zasieki czy pola minowe. […] Dzisiaj fortyfikacje, zapory czy tarcze muszą chronić przed każdym spektrum zagrożenia nie tylko na lądzie.
- To co jest pewne to, że Rosja przygotowuje się do większego konfliktu niż ten trwający na Ukrainie. Pokazuje to tempo rozwoju przemysłu militarnego i przestawienie gospodarki z cywilnej na wojskową. Obecnie 30 procent wszystkich wydatków Rosji jest przeznaczonych na zbrojenia.
BiznesAlert.pl: Rząd zapowiedział projekt Tarcza Wschód, który polega na ufortyfikowaniu wschodniej granicy. Projekt jest bardzo ambitny, a fundusz na niego przeznaczony ma wynieść 10 miliardów złotych. Czy taka suma wystarczy, żeby spełnić obietnice rządu?
Generał Bogusław Pacek: Z mojego doświadczenia wynika, że dyskusja na tym etapie o szczegółach finansowanie nie ma najmniejszego sensu. Jest jeszcze za wcześnie. 10 miliardów to znaczna suma, która wystarczy na prawie każde podobne przedsięwzięcie. Ale na to czy pokryje całą Tarczę Wschód, czy jej część, tego teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć. Diabeł tkwi w szczegółach. Wszystko zależy od tego co będziemy chcieli zrobić: ile i jakich typów umocnień, w jaki sposób poprawi się przeszkody naturalne czy I jakie przeszkody inżynieryjne zastosuje się. Szczegółów jest bardzo wiele, i dopiero ich doprecyzowanie pozwoli powiedzieć ile Tarcza Wschód będzie kosztowała.
Projekt zaprezentowany przez ministerstwo obrony narodowej jest bardzo ambitny. Zawiera nowoczesne środki jak system ECHO, który ma wykrywać drony. Polska jeszcze nie dysponuje wszystkimi potrzebnymi zasobami. Czy możliwe zrobienie Tarczy Wschód w cztery lata jest?
Udzielenie precyzyjnej odpowiedzi jest trudne, nie nadzoruję tego projektu. Cztery lata to sporo, powinno wystarczyć. Zawsze przy realizacji każdej dużej inwestycji, i przy produkcji różnego rodzaju uzbrojenia korzysta się z możliwości różnych państw. W związku z tym nie można oczekiwać, że wszystkie elementy Tarczy Wschód będą wyprodukowane w Polsce. Zwłaszcza jeżeli chodzi o technikę, nowoczesne środki, trzeba będzie sięgnąć po zakupy do tych państw, które specjalizują się w technologii rozpoznawczej, produkcji elementów inżynieryjnych czy monitoringu.
Fortyfikacje na wschodzie Polski na pewno są przydatne. Jednak czy powinny być priorytetem w dobie współczesnych konfliktów? Nasyconych dronami i nowoczesnymi technologiami.
Zarówno nazwa Tarcza Wschód, jak i samo słowo fortyfikacje mają charakter symboliczny. Gdybyśmy prowadzili naszą rozmowę kilkadziesiąt lat wcześniej, w czasach drugiej wojny światowej, to fortyfikacje oznaczałyby okopy, zasieki czy pola minowe. Środki uniemożliwiające przemieszczenie się czołgów. Swoją drogą tak to, do dzisiaj, wygląda na Ukrainie. Dzisiaj fortyfikacje, zapory czy tarcze muszą chronić przed każdym spektrum zagrożenia.
Zagrożenie pochodzi nie tylko ze strony poruszających się na lądzie czołgów, transporterów czy artylerii. Jest związane również ze środkami pola walki operującymi w powietrzu, na wodzie, czy nawet pod wodą. Tym samym skuteczna Tarcza Wschód musi przewidywać obronę przed nowoczesną techniką, z zastosowaniem nowoczesnych technologii. Tarcza musi być wrażliwa i skutecznie ochraniać zwłaszcza przed zagrożeniami nadciągającymi z powietrza.
Mówiąc o Tarczy Wschód trzeba pamiętać o zagrożeniu przed którym ma nas chronić. Zarówno zachodnie rządy jak i agencje wywiadowcze mówią, że agresja ze strony Rosji czy Białorusi jest realnym zagrożeniem. W Pana Generała ocenie, to zagrożenie, które może się ziścić w przeciągu kilku czy kilkunastu lat?
Tego nie wie dokładnie nikt. Jestem przekonany, że obecnie nawet w głowie Putina nie istnieje dokładny plan, który zakłada agresję na NATO w konkretnym terminie. Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Zarówno geopolityczna jak i możliwości różnych państw. Ewoluują także zagrożenia.
To co jest pewne to, że Rosja przygotowuje się do większego konfliktu niż ten trwający na Ukrainie. Pokazuje to tempo rozwoju przemysłu militarnego i przestawienie gospodarki z cywilnej na wojskową. Obecnie 30 procent wszystkich wydatków Rosji jest przeznaczonych na zbrojenia. Również plan rozwoju Rosji na następne lata pokazuje, że przygotowuje się ONA do dużego konfliktu. Dodajmy do tego agresywne rosyjskie działania na arenie międzynarodowej. Zacieśnienie współpracy wojskowej z Koreą Północną, Iranem i Chinami.
Głównym przeciwnikiem Rosji jest NATO, zostało to jasno określone w doktrynie militarnej Moskwy. Nie wiem kiedy taki konflikt może nastąpić, ale wiem, że jest możliwy, a nawet prawdopodobny. Jeżeli nie jest to perspektywa kilku, to może kilkunastu lat. Z drugiej strony to wszystko może być jedynie próbą zastraszenia Zachodu, ale czy tak jest, tego do końca nie wie nikt.
Biorąc pod uwagę wszystko co powyższe uważam za słuszne umacnianie polskiej granicy i słuszny jest plan budowy Tarczy Wschód. Jeżeli ktoś jest sceptyczny, i twierdzi, że nie zatrzyma ona agresora, to trzeba pamiętać, że go spowolni. Zapewni tygodnie, a może i miesiące okna czasowego na naszą obronę uniemożliwiając wrogom wdarcie się na terytorium Polski. Pozwoli zmobilizować siły własne i dotarcie sił sojuszników.
Rozmawiał Marcin Karwowski