W obecnej nadpodaży na globalnym rynku ropy pojawia się pytanie czy Rosja ma możliwość opłacalnego utrzymania wydobycia ropy i czy może nadal utrzymywać budżet z eksportu surowców energetycznych. Analizuje te kwestie dla portalu BiznesAlert.pl dr Marcin Tarnawski.
– Szacuje się że koszt wydobycia 1 baryłki ropy w Rosji to kwota ok. 50 dol. Przy obecnej cenie rynkowej na poziomie ok. 60 dol. nie ma problemu z „opłacalnością” wydobycia dla przedsiębiorstw. Zupełnie inna sprawa dotyczy wpływów budżetowych generowanych przez wydobycie surowca. W Rosji funkcjonują dwa „podatki” z tym związane: podatek od wydobycia surowców (NDPI) oraz cło eksportowe. Ten pierwszy jest formą podatku liniowego, ponieważ jego stawka jest taka sama dla każdej wydobytej baryłki. Natomiast cło eksportowe zależy od ceny ropy naftowej na rynku międzynarodowym. Jest więc elastyczne, im wyższa cena ropy, tym wyższe cło. Szacuje się, że przy cenie ropy naftowej na poziomie 60 dol. za baryłkę obciążenia podatkowe wynoszą ok. 60 proc. czyli ok. 36 dol., natomiast przy cenie 100 dol. mówimy o ok. 70 proc. obciążeniach co daje kwotę ok. 70 dol. Wynika z tego, że dla rosyjskich firm kwota którą uzyskują po opodatkowaniu mieści się w granicach 25-30 dol. za baryłkę. W związku z powyższym nie powinno być większych problemów z utrzymaniem obecnego poziomu wydobycia w perspektywie średnioterminowej. W listopadzie b.r. Duma przyjęła prawo, które zwiększa stawkę NDPI – prawie dwukrotnie -, a zmniejsza cło eksportowe od 1 stycznia 2015, aby jeszcze bardziej uniezależnić wpływy budżetowe od wielkości eksportu – zwraca uwagę ekspert.
– Nawiązując do powyższego – podkreśla dr Tarnawski – rosyjskie firmy wydobywają rosyjską ropę na granicy opłacalności. Inwestycje w nowe złoża będą bardzo kosztowne, więc za klika lat może pojawić się problem z ich ewentualną. eksploatacją. Zmiany prawa mają uniezależnić rosyjski budżet od eksportu surowców na rzecz większego obciążenia samego wydobycia. Ma to związek z niższą ceną ropy na rynkach międzynarodowych, a więc spodziewanymi mniejszymi wpływami do budżetu z tytułu eksportu ropy. Tak więc perspektywa zarabiania przez Rosję na eksporcie surowca jest coraz słabsza, co jednak nie oznacza dramatycznego spadku wpływów budżetowych – ocenia nasz rozmówca – W długim terminie sprawy mają się niekorzystnie, gdyż nowe zasoby ropy wymagają ogromnych inwestycji i nakładów (także technologicznych), co przy obecnym systemie podatkowym i sankcjach gospodarczych stawia takie inwestycje pod znakiem zapytania.