icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Wójcik: Uważaj, co podpisujesz

Pojawia się coraz więcej skarg na działalność domokrążców. Klienci nabierają się na niby atrakcyjne umowy sprzedaży energii, polegające na oszustwie. Okazuje się, że prawo nie chroni dostatecznie takiego klienta – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl Teresa Wójcik. 

Mamy wolny rynek i wolność gospodarczą. Oferty handlowe reguluje prawo teoretycznie gwarantując równość stron – kupującego i sprzedającego. Sprzedającemu czasem tak zależy na transakcji, że potencjalnego klienta odwiedza w domu i oferuje konkretne, a niezbędne usługi.

Federacja Konsumentów ostrzega

Niby nic w tym złego, ale Federacja Konsumentów (FK) otrzymuje coraz więcej skarg na działalność takich domokrążców. Klienci – niemal bez wyjątku seniorzy, nabierają się na niby atrakcyjne umowy, polegające na oszustwie. Federacja Konsumentów informuje, że domokrążcy grasują przede wszystkim w dwóch obszarach – telefonii stacjonarnej oraz dystrybucji gazu i energii elektrycznej. Zaczęło się w branży telefonicznej, gdy na rynku pojawiły się dziesiątki drobnych firm, które aby poradzić sobie w konkurencyjnej walce z potentatami, jak Orange czy Netia, wypracowały metody szczególnego zdobywania klientów.

Oszukańcza procedura

Jak wygląda oszukańcza procedura mówi redakcji BiznesAlert.pl mecenas Witold Jarosławski, ekspert FK, podkreślając, że zaczęło się od telefonów stacjonarnych: – Do mieszkania ofiary dzwoni elegancka wzbudzająca zaufanie osoba, zwykle z identyfikatorem. Przedstawia się jako pracownik znanego i uznanego operatora albo miejscowego Zakładu Energii. Proponuje bardzo korzystną zmianę w umowie na telefon stacjonarny, pokazuje formularz umowy, wyjaśnia że klient zyska na opłacie ponieważ jest niższa o ok. 20 proc. Rzeczywiście, tak się dzieje, tyle, że opłata operacyjna jest wprawdzie niższa, ale pojawiają się tzw. koszty pośrednie zręcznie ukryte w umowie. Okazuje się też, że abonent zmienił operatora, a nowemu operatorowi płaci o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych miesięcznie więcej.

Od kilku lat podobne nieuczciwe procedury pojawiły się na rynku dystrybucji gazu i energii elektrycznej. W Warszawie kilka lat temu krótko aktywna była firma-krzak „Polski Prąd i Gaz”, w podobny sposób m.in.oszukańczo „konkurująca” z firmami energetycznymi. Plaga rzekomych dostawców tańszego prądu pojawiła się chyba najwcześniej w Wielkopolsce. Potem w kolejnych województwach. Obecnie – ocenia Federacja Konsumentów – ta plaga wraca. Teraz domokrążcy najpierw oszukiwali na lubelszczyźnie, potem przenieśli się do województwa podkarpackiego.

Plaga oszustów na Podkarpaciu

– „Mamy prawdziwy wysyp mieszkańców Przemyśla, którzy zgłaszają się z informacją, że zostali oszukani przez firmę X z Warszawy oferującą rzekomo tańszy prąd – mówi nasz rozmówca z urzędu miasta ( prosił o anonimowość, nie podał też nazwy firmy). W ciągu ostatnich dwóch tygodni Mariusz Majewski, rzecznik PGE Obrót w Rzeszowie, informuje, że przyjęto ponad 50 interwencji. Domokrążcy w rzeszowskim skutecznie naciągają na rzekomo tańsze dostawy prądu. Pod pozorem, że to nowa, korzystniejsza umowa, również z PGE, tyle, że opłaty trzeba przekazywać na inne konto, nowe konto dotychczasowego dystrybutora. Niebawem okazuje się, że zaoferowane warunki w rzeczywistości są o wiele mniej korzystne od tych poprzednich. Dlaczego? W nowej umowie w bardzo zręczny sposób ukryte są dodatkowe opłaty na „koszty pośrednie” oraz tajemnicze „ubezpieczenie chorobowe”. Tekst umowy jest tak zredagowany, że trudno się w tym zorientować.

Tauron zaleca: dokładnie przeanalizuj umowę

Domokrążcy podszywają się także pod Tauron, jednego z największych w kraju sprzedawców energii elektrycznej. Poprzedni najazd fałszerzy miał miejsce bodaj w 2012 r. Obecnie z kilku okolic województwa śląskiego i małopolskiego znowu przychodzą informacje o osobach odwiedzających mieszkańców. Osoby te, podają się za pracowników Tauronu i zręcznie namawiają do podpisania nowej umowy. Oczywiście – z Tauronem, wedle wypróbowanego scenariusza. Ostatnio nieuczciwi domokrążcy najechali Wadowice i powiat wadowicki. Jak poinformowano naszą redakcję wiele osób zostało wprowadzonych w błąd w przekonaniu, że oferta rzeczywiście pochodzi z firmy Tauron. Reakcja firmy była natychmiastowa – w opublikowanym komunikacie podano, że oferta jest oszukańcza. „Nasi przedstawiciele handlowi nie chodzą po domach w celu podpisania umów sprzedaży energii. Nie składamy ofert w mieszkaniach prywatnych” – informuje w opublikowanym komunikacie Tauron. Do mieszkań klientów przychodzą co najwyżej pracownicy techniczni firmy, np. aby odczytać wskazania licznika energii. Każdy z takich pracowników posiada imienny identyfikator ze zdjęciem. Osoby, które zostały wprowadzone w błąd i podpisały umowę kupna/sprzedaży energii albo chcą się upewnić, czy oferta pochodzi od Tauronu mogą i powinny się skontaktować z firmą telefonicznie, albo w Punktach Obsługi Klienta.

Ważny Poradnik Tauronu

W innym komunikacie Tauron informuje, że opracowała i publikuje poradnik, „którego idea narodziła się w związku z docierającymi do TAURONA informacjami o nieuczciwych praktykach stosowanych przez niektórych sprzedawców energii elektrycznej i w związku z licznymi skargami Klientów indywidualnych.” Dzięki poradnikowi dowiadujemy się, jakie są prawa i obowiązki klienta. Poradnik ma także za zadanie pomóc w sytuacji, gdy naciągnięty klient nie chce być nadal związany umową z nowym sprzedawcą energii elektrycznej lub uważa, iż zostali przez niego wprowadzeni w błąd. W poradniku zostały również przedstawione ogólne zasady dotyczące podpisywania umów przez klientów wraz ze wskazaniem, na co należy zwracać szczególną uwagę, aby uniknąć sytuacji problematycznych.

http://bezpieczniki.tauron.pl/SiteCollectionDocuments/Poradnik_Konsumenta_TAURON.pdf

http://bezpieczniki.tauron.pl/dla-domu/Strony/dla-domu.aspx

Ustawa o prawach konsumenta nie działa?

Są oceny, że polskie przepisy nie chronią klientów przed tego rodzaju nadużyciami. Co więcej, jeden z moich rozmówców, inspektor Paweł Międlak z komendy podkarpackiej policji podkreśla, że domokrążcy najczęściej mają ważną koncesję na sprzedaż prądu i prowadzą zwykłą działalność handlową, nie łamiąc przy tym prawa. – Dlatego mamy związane ręce, bo chociaż bazują na ludzkiej łatwowierności, w rozumieniu prawa karnego nie można nazwać ich oszustami. Tym bardziej przestrzegamy przed podpisywaniem umów i kupowaniem rozmaitych produktów, oferowanych zazwyczaj po bardzo atrakcyjnych cenach. Dotyczy to właśnie sprzedaży energii.

Policja ostrzega, Tauron ostrzega, ale na jednym z wadowickich portali czytamy naiwny komentarz, że choć oszustwo pozostaje oszustwem, to oferty takich podmiotów po prostu są „często bardziej korzystne, niż stawki spółki.”

Z warszawskich doświadczeń osób pokrzywdzonych bezpośrednio wynika coś wręcz odmiennego. W stolicy mamy jednak przypadki łamania prawa. Wygląda to tak: domokrążcy proszą o okazanie ostatniego rachunku za energię elektryczną, z którego spisują dane klienta. Po kilku tygodniach właściciel otrzymuje listem poleconym: nową umowę z jego sfałszowanym podpis oraz wypowiedzenie umowy u poprzedniego dostawcy, również ze sfałszowanym podpisem. Drugi egzemplarz wypowiedzenia otrzymuje dotychczasowy dostawca energii. Zerwanie umowy z tym poprzednim dostawcą skutkuje naliczeniem kary, a opłata za energię u nowego dostawcy jest znacznie wyższa. Klient za energię płaci mniej o ok. 12 – 15 zł., ale za opłaty pośrednie, których w umowie z poprzednim dostawcą nie było – płaci dodatkowo miesięcznie średnio 50 – 60 zł. W warszawskiej Komendzie Policji mają zgłoszenia około 20 osób z takimi umowami. Proszą o poinformowanie policjantów o każdym takim przypadku.

Pojawia się coraz więcej skarg na działalność domokrążców. Klienci nabierają się na niby atrakcyjne umowy sprzedaży energii, polegające na oszustwie. Okazuje się, że prawo nie chroni dostatecznie takiego klienta – pisze redaktor portalu BiznesAlert.pl Teresa Wójcik. 

Mamy wolny rynek i wolność gospodarczą. Oferty handlowe reguluje prawo teoretycznie gwarantując równość stron – kupującego i sprzedającego. Sprzedającemu czasem tak zależy na transakcji, że potencjalnego klienta odwiedza w domu i oferuje konkretne, a niezbędne usługi.

Federacja Konsumentów ostrzega

Niby nic w tym złego, ale Federacja Konsumentów (FK) otrzymuje coraz więcej skarg na działalność takich domokrążców. Klienci – niemal bez wyjątku seniorzy, nabierają się na niby atrakcyjne umowy, polegające na oszustwie. Federacja Konsumentów informuje, że domokrążcy grasują przede wszystkim w dwóch obszarach – telefonii stacjonarnej oraz dystrybucji gazu i energii elektrycznej. Zaczęło się w branży telefonicznej, gdy na rynku pojawiły się dziesiątki drobnych firm, które aby poradzić sobie w konkurencyjnej walce z potentatami, jak Orange czy Netia, wypracowały metody szczególnego zdobywania klientów.

Oszukańcza procedura

Jak wygląda oszukańcza procedura mówi redakcji BiznesAlert.pl mecenas Witold Jarosławski, ekspert FK, podkreślając, że zaczęło się od telefonów stacjonarnych: – Do mieszkania ofiary dzwoni elegancka wzbudzająca zaufanie osoba, zwykle z identyfikatorem. Przedstawia się jako pracownik znanego i uznanego operatora albo miejscowego Zakładu Energii. Proponuje bardzo korzystną zmianę w umowie na telefon stacjonarny, pokazuje formularz umowy, wyjaśnia że klient zyska na opłacie ponieważ jest niższa o ok. 20 proc. Rzeczywiście, tak się dzieje, tyle, że opłata operacyjna jest wprawdzie niższa, ale pojawiają się tzw. koszty pośrednie zręcznie ukryte w umowie. Okazuje się też, że abonent zmienił operatora, a nowemu operatorowi płaci o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych miesięcznie więcej.

Od kilku lat podobne nieuczciwe procedury pojawiły się na rynku dystrybucji gazu i energii elektrycznej. W Warszawie kilka lat temu krótko aktywna była firma-krzak „Polski Prąd i Gaz”, w podobny sposób m.in.oszukańczo „konkurująca” z firmami energetycznymi. Plaga rzekomych dostawców tańszego prądu pojawiła się chyba najwcześniej w Wielkopolsce. Potem w kolejnych województwach. Obecnie – ocenia Federacja Konsumentów – ta plaga wraca. Teraz domokrążcy najpierw oszukiwali na lubelszczyźnie, potem przenieśli się do województwa podkarpackiego.

Plaga oszustów na Podkarpaciu

– „Mamy prawdziwy wysyp mieszkańców Przemyśla, którzy zgłaszają się z informacją, że zostali oszukani przez firmę X z Warszawy oferującą rzekomo tańszy prąd – mówi nasz rozmówca z urzędu miasta ( prosił o anonimowość, nie podał też nazwy firmy). W ciągu ostatnich dwóch tygodni Mariusz Majewski, rzecznik PGE Obrót w Rzeszowie, informuje, że przyjęto ponad 50 interwencji. Domokrążcy w rzeszowskim skutecznie naciągają na rzekomo tańsze dostawy prądu. Pod pozorem, że to nowa, korzystniejsza umowa, również z PGE, tyle, że opłaty trzeba przekazywać na inne konto, nowe konto dotychczasowego dystrybutora. Niebawem okazuje się, że zaoferowane warunki w rzeczywistości są o wiele mniej korzystne od tych poprzednich. Dlaczego? W nowej umowie w bardzo zręczny sposób ukryte są dodatkowe opłaty na „koszty pośrednie” oraz tajemnicze „ubezpieczenie chorobowe”. Tekst umowy jest tak zredagowany, że trudno się w tym zorientować.

Tauron zaleca: dokładnie przeanalizuj umowę

Domokrążcy podszywają się także pod Tauron, jednego z największych w kraju sprzedawców energii elektrycznej. Poprzedni najazd fałszerzy miał miejsce bodaj w 2012 r. Obecnie z kilku okolic województwa śląskiego i małopolskiego znowu przychodzą informacje o osobach odwiedzających mieszkańców. Osoby te, podają się za pracowników Tauronu i zręcznie namawiają do podpisania nowej umowy. Oczywiście – z Tauronem, wedle wypróbowanego scenariusza. Ostatnio nieuczciwi domokrążcy najechali Wadowice i powiat wadowicki. Jak poinformowano naszą redakcję wiele osób zostało wprowadzonych w błąd w przekonaniu, że oferta rzeczywiście pochodzi z firmy Tauron. Reakcja firmy była natychmiastowa – w opublikowanym komunikacie podano, że oferta jest oszukańcza. „Nasi przedstawiciele handlowi nie chodzą po domach w celu podpisania umów sprzedaży energii. Nie składamy ofert w mieszkaniach prywatnych” – informuje w opublikowanym komunikacie Tauron. Do mieszkań klientów przychodzą co najwyżej pracownicy techniczni firmy, np. aby odczytać wskazania licznika energii. Każdy z takich pracowników posiada imienny identyfikator ze zdjęciem. Osoby, które zostały wprowadzone w błąd i podpisały umowę kupna/sprzedaży energii albo chcą się upewnić, czy oferta pochodzi od Tauronu mogą i powinny się skontaktować z firmą telefonicznie, albo w Punktach Obsługi Klienta.

Ważny Poradnik Tauronu

W innym komunikacie Tauron informuje, że opracowała i publikuje poradnik, „którego idea narodziła się w związku z docierającymi do TAURONA informacjami o nieuczciwych praktykach stosowanych przez niektórych sprzedawców energii elektrycznej i w związku z licznymi skargami Klientów indywidualnych.” Dzięki poradnikowi dowiadujemy się, jakie są prawa i obowiązki klienta. Poradnik ma także za zadanie pomóc w sytuacji, gdy naciągnięty klient nie chce być nadal związany umową z nowym sprzedawcą energii elektrycznej lub uważa, iż zostali przez niego wprowadzeni w błąd. W poradniku zostały również przedstawione ogólne zasady dotyczące podpisywania umów przez klientów wraz ze wskazaniem, na co należy zwracać szczególną uwagę, aby uniknąć sytuacji problematycznych.

http://bezpieczniki.tauron.pl/SiteCollectionDocuments/Poradnik_Konsumenta_TAURON.pdf

http://bezpieczniki.tauron.pl/dla-domu/Strony/dla-domu.aspx

Ustawa o prawach konsumenta nie działa?

Są oceny, że polskie przepisy nie chronią klientów przed tego rodzaju nadużyciami. Co więcej, jeden z moich rozmówców, inspektor Paweł Międlak z komendy podkarpackiej policji podkreśla, że domokrążcy najczęściej mają ważną koncesję na sprzedaż prądu i prowadzą zwykłą działalność handlową, nie łamiąc przy tym prawa. – Dlatego mamy związane ręce, bo chociaż bazują na ludzkiej łatwowierności, w rozumieniu prawa karnego nie można nazwać ich oszustami. Tym bardziej przestrzegamy przed podpisywaniem umów i kupowaniem rozmaitych produktów, oferowanych zazwyczaj po bardzo atrakcyjnych cenach. Dotyczy to właśnie sprzedaży energii.

Policja ostrzega, Tauron ostrzega, ale na jednym z wadowickich portali czytamy naiwny komentarz, że choć oszustwo pozostaje oszustwem, to oferty takich podmiotów po prostu są „często bardziej korzystne, niż stawki spółki.”

Z warszawskich doświadczeń osób pokrzywdzonych bezpośrednio wynika coś wręcz odmiennego. W stolicy mamy jednak przypadki łamania prawa. Wygląda to tak: domokrążcy proszą o okazanie ostatniego rachunku za energię elektryczną, z którego spisują dane klienta. Po kilku tygodniach właściciel otrzymuje listem poleconym: nową umowę z jego sfałszowanym podpis oraz wypowiedzenie umowy u poprzedniego dostawcy, również ze sfałszowanym podpisem. Drugi egzemplarz wypowiedzenia otrzymuje dotychczasowy dostawca energii. Zerwanie umowy z tym poprzednim dostawcą skutkuje naliczeniem kary, a opłata za energię u nowego dostawcy jest znacznie wyższa. Klient za energię płaci mniej o ok. 12 – 15 zł., ale za opłaty pośrednie, których w umowie z poprzednim dostawcą nie było – płaci dodatkowo miesięcznie średnio 50 – 60 zł. W warszawskiej Komendzie Policji mają zgłoszenia około 20 osób z takimi umowami. Proszą o poinformowanie policjantów o każdym takim przypadku.

Najnowsze artykuły