– Polacy chcą transformacji energetycznej, ale nie chcą, żeby przez to dochodziło do rozwarstwienia społecznego. Gdybyśmy poszli w kierunku pożądanym przez organizacje ekologiczne, musielibyśmy liczyć się ze wzrostami cen energii, a wraz z tym innych produktów – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski na Kongresie Nowego Przemysłu.
Polskie tempo transformacji
– Transformacja energetyczna znajduje swój wyraz w dyskusji w Komisji Europejskiej. Kończymy prace nad Krajowym Planem dla Energii i Klimatu i Polityką Energetyczną Polski do 2040 roku. W warunkach państwa demokratycznego trudno jest rozmawiać o dalekosiężnych inwestycjach, ponieważ trzeba patrzeć w dłuższej perspektywie niż następne wybory. W każdym momencie muszę przypominać w Unii Europejskiej nasz start i uwarunkowania. Nasi sąsiedzi dostali w podarunku elektrownie jądrowe, w Polsce trwał ruch oporu i władze uznały, że tego typu technologie byłyby tutaj zbyt niebezpieczne. Nam albo trzeba pomóc, albo nie oczekiwać szybkich zmian – mówił Krzysztof Tchórzewski.
– Sami zdobywamy się na olbrzymi wysiłek. Polacy chcą transformacji energetycznej, ale nie chcą, żeby przez to dochodziło do rozwarstwienia społecznego. Gdybyśmy poszli w kierunku pożądanym przez organizacje ekologiczne, musielibyśmy liczyć się ze wzrostami cen energii, a wraz z tym innych produktów. Dyskutujemy z Komisją Europejską, bronimy udziału OZE w naszym miksie energetycznym i przygotowujemy programy, które będą szły w kierunku ich poszerzania. Nie możemy pójść w kierunku OZE bez zaplecza w postaci źródeł konwencjonalnych. Aspirujemy do grupy zamożnych krajów, które wdrażają źródła odnawialne, ale musi być to droga ewolucyjna. Restrukturyzacja górnictwa to potężne koszty, które można przeprowadzać na różne sposoby. Musimy robić to za zgodą społeczną – podkreślił minister energii.
Opracował Michał Perzyński
Tchórzewski: Odejście Polski od węgla w 2030 roku to mrzonka
