Tchórzewski: Zakaz wjazdu samochodów do centrów miast jest formą sekciarstwa

26 lutego 2015, 18:00 Drogi

Najnowszy projekt ustawy autorstwa Tadeusza Arkita, posła PO z sejmowej komisji ochrony środowiska zakłada m.in. zakaz wjazdu aut niespełniających norm emisji spalin do centrów polskich miast. Taki pomysł ma zapobiec zanieczyszczeniom powietrza w polskich miastach – poinformowało radio RMF-FM. Czy Polacy gotowi są na takie zmiany?

– Trzeba wziąć pod uwagę, że w Polsce 80 proc. użytkowanych samochodów to pojazdy kilku-kilkunastoletnie, kosztujące poniżej 12 tys. zł. Polacy, gdyby ich było na to stać, kupowaliby auta nowe, ekologiczne. Ale na razie znajdujemy się na poziomie finansowym niepozwalającym na to – przekonuje w rozmowie z naszym portalem pos. Krzysztof Tchórzewski (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.

Jego zdaniem nie możemy uprawiać sekciarstwa. A pomysł propagowany przez pos. Arkita jest swoistą formą sekciarstwa.

– Bogatym (których stać na nowy samochód) zezwalalibyśmy na wjazd do centrów miast, a biednym – nie – mówi dalej pos. Krzysztof Tchórzewski. – Bo to nie jest tak, że ludzie kupują stare samochody, bez odpowiedniej instalacji usuwającej zbędne substancje z silnika zanieczyszczające atmosferę, bo tak chcą. Dzieje się tak, dlatego, że ich na nowe, ekologiczne auta nie stać.

Wiceszef sejmowej komisji infrastruktury dodaje, że ponadto w ostatnim czasie wydłużyły się odległości dojazdów do pracy z często odległych dzielnic, odwożenia dzieci do szkoły.

– Zatem posiadanie samochodu stało się przymusem ekonomicznym – dowodzi poseł. – Wiele osób kupuje samochody małolitrażowe, 10-letnie, po kilka tys. zł, tankują po zaledwie 5 l paliwa, bo zmusza ich do tego trudna sytuacja materialna. Biorąc to pod uwagę wszystko wskazuje na to, że znaczna część działaczy Platformy Obywatelskiej szybko zapomniała, skąd wyszła i oderwała się od rzeczywistych realiów życia także ich wyborców.

Tchórzewski szacuje, że obecnie w naszym kraju osoby średniozamożne stanowią ok. 20-25 proc. społeczeństwa, a zaledwie 5 kolejnych proc. to faktycznie bogaci. Następnych 50 proc. – ledwie wiąże koniec z końcem, a reszta (20 proc.) – nie wiążą.

– Patrząc z tego punktu widzenia pomysł PO oceniam jako pomyłkę, bardzo źle świadczącą o klubie PO w zakresie znajomości naszych realiów współczesnych – uważa pos. Krzysztof Tchórzewski. – Stąd o krok tylko do zrealizowania pomysłów tworzenia swoistych gett tylko dla bogatych – zamkniętych osiedli mieszkaniowych dla najzamożniejszych, którzy nie przyjmują do wiadomości, że wokół istnieje bieda. W dodatku nowe ustawodawstwo, także z takimi pomysłami, jak pos. Arkita, wymaga zbadania, ekspertyz, odpowiedniego przygotowania.

– Jak widać prawo w Polsce staniało – ocenia na zakończenie poseł.