Opozycja i samorządy protestują przeciwko budowie terminalu LNG w Chorwacji

6 marca 2018, 11:00 Alert

W ostatnią sobotę część mieszkańców chorwackiej gminy Omišalj protestowało w Rijece przeciw warunkom na jakich ma być budowany pływający terminal LNG na wyspie Krk. W proteście, któremu przewodzili samorządowcy z partii opozycyjnych wzięło udział ok. 3 tys. mieszkańców.

Samorząd mówi „nie”

Inicjatorem protestu była Mirela Ahmetovic z opozycyjnej partii socjaldemokratycznej SPD, burmistrz miejscowości Krk, w której ma powstać do 2020 roku pływający terminal. Zdaniem Ahmetovic protest jest formą obrony chorwackiego prawa. Podkreśliła, że budowa nie jest zgodna z prawem.

Burmistrz Rijeki Vojko Obersnel, także z SDP stwierdził, że to Krk ma złe doświadczenia przy źle zaplanowanych projektach jak koksownia w Bakar. – Wszyscy jesteśmy zobowiązani do rozwoju, inwestycji, stabilności systemu energetycznego, ale nie w sposób w który stara się nam to narzucić – powiedział.

Władze regionu podkreślają, że zawsze dążą do solidarnego podziału nadwyżki budżetowej z innymi regionami, ale nie chcą, aby bez ich zgody i konsultacji „narzucać budowę czegoś, czego nikt inny nie chce.” Ostrzegają także, że podobnie jak w innych regionach Chorwacji, nietrafione inwestycje mogą skutkować katastrofami naturalnymi. Wcześniej rada gminy jednomyślnie sprzeciwiła się budowie pływającego terminalu na wyspie Krk.

Radykalizacja stanowiska

Na początku tego roku samorządowcy na wyspie Krk podkreślali, że nie są oni przeciwni budowie terminalu jako takiego, ale ich zdaniem budowa pływającego obiektu, a nie lądowego, jak to wcześniej planowano, przyniesie więcej strat, środowiskowych, społecznych i finansowych aniżeli korzyści.

Stanowisko samorządowców oraz mieszkańców zradykalizowało się po przyjęciu przez rząd specustawy o budowie terminalu LNG, która daje organom centralnym większą swobodę w podejmowaniu decyzji ws. tej inwestycji z pominięciem stanowiska mieszkańców i władz samorządowych w imię strategicznego projektu, którym dla rządu centroprawicowej HDZ jest terminal na wyspie Krk.

Na terenie gminy Omišalj działa już terminal naftowy, a wzrost zysków operatora, firmy JANAF, i nowe kontrakty na odbiór oraz przeładunek ropy pokazują, że takie inwestycje mogą być prowadzone z powodzeniem.

Władze regionu przeciwne ocenię oddziaływania na środowisko

W czwartek, 8 marca, ma odbyć się głosowanie komisji ekspertów podczas obrad regionu (Komitat Primorsko-goranska županija) w którym znajduje się Krk, nad projektem oceny potencjalnego oddziaływania pływającego terminalu na wyspie na środowisko. Przewodnicząca regionalnej komisji ds. środowiska Koraljka Vahtar Jurkovic zapowiedziała, że będzie głosować przeciwko przyjęciu tej oceny. Jej zdaniem badanie nie spełnia żadnego z czterech postulatów lokalnej społeczności: ocena nie może dowieść, że projekt nie zaszkodzi środowisku, będzie opłacalny z energetycznego i ekonomicznego punktu widzenia oraz, że nie będzie miał złego wpływu „estetycznego” na środowisko.

– Nie jesteśmy przeciwko rozwojowi chorwackiej energetyki, ale chcemy wysokich standardów ochrony środowiska, a ich realizacja jest łatwiejsza do spełnienia przy budowie lądowego terminalu LNG aniżeli pływającego – powiedział przewodniczący regionu primorsko-goranskiej Zlatko Komadina, będący jednocześnie wiceprzewodniczącym SDP.

Terminal LNG na wyspie Krk

Przepustowość pływającego obiektu ma wynieść ok. 2, 6 mld m sześc. gazu rocznie. Kolejna faza projektu zakłada budowę lądowego obiektu o mocy do 7 mld m sześc. rocznie. Koszt samego obiektu wyceniany jest na 101,4 mln euro, zaś cała inwestycja łącznie z gazociągami oraz tłoczniami gazu ma zamknąć się w kwocie 363 mln euro. Chorwacja zamierza podjąć ostateczną decyzję inwestycyjną w tym roku i planuje uruchomienie terminalu na początku 2020 r.

Dnevink.hr/Bartłomiej Sawicki

Lex LNG. Spór hamuje południowego bliźniaka polskiego gazoportu