Tesla i Panasonic zawieszają rozbudowę fabryki akumulatorów w Nevadzie

12 kwietnia 2019, 08:00 Alert

Japoński producent Panasonic poinformował, że firma podjęła decyzję o wstrzymaniu inwestycji w rozbudowę amerykańskiej Gigafactory 1 w Nevadzie, Japończycy chcą ograniczyć uzależnienie swojego biznesu od Tesli. 

fot. pixabay.com

Po podaniu tej informacji akcje Tesli spadły o 3 procent, do 267 dolarów. 

Panasonic dokonał zmiany w swojej strategii biznesowej twierdząc, że na silnym uzależnieniu od Tesli tracą inni klienci. Rynek samochodów elektrycznych jest niewielki, a i tak jest zdominowany przez Teslę, jak twierdzi Panasonic. Firma ma też duże wątpliwości, co do popytu na samochody słynnej marki, zwłaszcza sedana Model 3. Koncern chce dywersyfikować działalność w sferze akumulatorów. W styczniu tego roku, informowano, że Panasonic założył spółkę joint venture, dedykowaną do masowej produkcji baterii litowo-jonowych oraz innych, przy wykorzystaniu zakładów produkcyjnych w Chinach oraz w Japonii. 

Przede wszystkim Japończycy chcą zamrozić rozbudowę Gigacatory w Nevadzie, skutkiem czego będzie wstrzymanie inwestycji na poziomie 100-150 miliardów jenów (898 milionów – 1,35 miliardów dolarów) ze strony Panasonica. Jedną z wielu przyczyn wycofania się z inwestycji jest trudność w pozyskaniu zysków z budowy fabryki, co jest potęgowane przez opóźnienia w produkcji samochodów Tesli. Ponadto należy także wspomnieć o problemach produkcyjnych ze strony Panasonica. Japończycy wysłali już do Nevady ponad 200 inżynierów, który mieli rozwiązać problemy z wyjściami ogniw. Wszystkie te i inne działania odbiły się negatywnie na zyskach. Szacuje się, że do końca marca straty operacyjne w segmencie baterii wzrosły do 20 miliardów jenów. 

Rzecznik Tesli zapewnił, że firma będzie „kontynuować inwestycje w Gigafactory 1 w miarę zapotrzebowania”.

Dziennik Asian Nikkei donosi także, że Panasonic zamierza zawiesić inwestycje w fabrykę baterii i pojazdów elektrycznych Tesli, powstającą w Szanghaju.

Bloomberg/Financial Times/Asian Nikkei/Patrycja Rapacka