icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Tonący Nord Stream 2 środowiska się chwyta. Jeszcze długa droga do rozpoczęcia dostaw

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller przekonuje, że już niedługo zakończy się budowa gazociągu Nord Stream 2, ale od ukończenia prac do rozpoczęcia dostaw będzie jeszcze długa droga przez konieczność wdrożenia przepisów unijnych i ominięcia sankcji amerykańskich. Rosjanie przekonują, że sporny gazociąg będzie lepszy dla środowiska niż dostawy przez Ukrainę pomimo istotnych emisji metanu z Półwyspu Jamalskiego.

Miller wystąpił na Wschodnim Forum Ekonomicznym we Władywostoku, gdzie poinformował, że „pozostało mało czasu” do ukończenia budowy gazociągu Nord Stream 2. Pierwotnie miał być gotowy do końca 2019 roku, ale liczne problemy sprawiły, że Rosjanie komunikują teraz wolę rozpoczęcia dostaw do końca 2021 roku, a budowa ma się zakończyć we wrześniu.

– Do końca tego roku w sezonie grzewczym będziemy mogli dostarczyć pierwszy gaz przez gazociąg Nord Stream 2 na rynek europejski. Strona rosyjska zapewniła wszelkie niezbędne warunki: wydobycie na Jamale i przesył w Północnym Korytarzu Transportu Gazu – wyliczał Miller cytowany przez PRIME. Jednak od zakończenia budowy do rozpoczęcia będzie jeszcze długa droga.

Kongresmeni w USA skrytykowali fakt, że administracja Joe Bidena zrezygnowała z wdrożenia nowych sankcji i zawiesiła te obowiązujące operatora Nord Stream 2 AG wraz z jego prezesem. Grupa polityków z Izby Reprezentantów przyjęła rezolucję w której krytykuje politykę energetyczną Bidena, w tym rezygnację z wdrożenia sankcji wspomnianych wyżej. Jednak nawet obowiązujące ograniczenia mogą uniemożliwić rozpoczęcie dostaw. Obejmują firmy ubezpieczające i certyfikujące gazociąg, w tym Constantę stworzoną specjalnie przez Rosjan w celu ominięcia restrykcji.

Na horyzoncie są także długie rozmowy o Nord Stream 2. Polska i Ukraina póki co odrzucają porozumienie zaproponowane przez USA oraz Niemcy dające wsparcie dywersyfikacji nad Dnieprem, ale nie gwarantujące bezpieczeństwa zagrożonego nowym gazociągiem z Rosji.

Ukraińcy domagają się szerokich konsultacji projektu Nord Stream 2 za pośrednictwem Wspólnoty Energetycznej. Apelują o udział jak największego grona państw i domagają się restrykcyjnego wdrożenia przepisów trzeciego pakietu energetycznego względem projektu Gazpromu, bo bez tego nie powinno być zgody na rozpoczęcie dostaw. Proces certyfikacji regulacyjnej także zajmie czas i będzie kosztował pieniądze. Spór w tej sprawie trwa. – Dla nas to nie tylko temat konsultacji na poziomie technicznym, ale przyczynek do globalnej dyskusji na poziomie przywódców krajów europejskich w ramach instytucji unijnych – powiedziała wicepremier Ukrainy do spraw europejskich i euroatlantyckich Olga Stefaniszyna w periodyku Slovo i Dilo.

Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński domaga się postawienia sprawy Nord Stream 2 na agendzie Formatu Normandzkiego (Ukraina, Rosja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania) i włączenia do niego przedstawiciela USA. – Ten temat powinien paść podczas obrad formatu. W związku z tym jest logiczne, że należy w tych rozmowach uwzględnić USA, bo chcemy rozmawiać o Nord Stream 2 tylko z punktu widzenia bezpieczeństwa globalnego – zastrzegł Wołodymyr Jermak, szef kancelarii Zełeńskiego cytowany przez Wiesti.

Być może dlatego prezes Gazpromu chwyta się argumentów środowiskowych popularnych w Europie. – Każdy wie, że szlak z Jamału przez Morze Bałtyckie do Europy jest najkrótszy i najbardziej efektywny kosztowo dla klientów. Jest także bardzo ważne, że to szlak najbardziej przyjazny środowisku. Ma niski ślad węglowy, prawie 5,6 razy niższy w porównaniu ze szlakiem ciągnącym się przez terytorium Ukrainy – przekonywał Miller we Władywostoku. Faktem jest jednak, że największe emisje metanu na świecie pochodzą z sektora węglowodorowego w Rosji i zostały wykryte przez sondę europejską Kopernik nazwaną na cześć polskiego astronoma właśnie nad Półwyspem Jamalskim.

TASS/PRIME/Wiesti/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Derogacja Nord Stream 2. Czy Gazprom wywinie się spod prawa?

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller przekonuje, że już niedługo zakończy się budowa gazociągu Nord Stream 2, ale od ukończenia prac do rozpoczęcia dostaw będzie jeszcze długa droga przez konieczność wdrożenia przepisów unijnych i ominięcia sankcji amerykańskich. Rosjanie przekonują, że sporny gazociąg będzie lepszy dla środowiska niż dostawy przez Ukrainę pomimo istotnych emisji metanu z Półwyspu Jamalskiego.

Miller wystąpił na Wschodnim Forum Ekonomicznym we Władywostoku, gdzie poinformował, że „pozostało mało czasu” do ukończenia budowy gazociągu Nord Stream 2. Pierwotnie miał być gotowy do końca 2019 roku, ale liczne problemy sprawiły, że Rosjanie komunikują teraz wolę rozpoczęcia dostaw do końca 2021 roku, a budowa ma się zakończyć we wrześniu.

– Do końca tego roku w sezonie grzewczym będziemy mogli dostarczyć pierwszy gaz przez gazociąg Nord Stream 2 na rynek europejski. Strona rosyjska zapewniła wszelkie niezbędne warunki: wydobycie na Jamale i przesył w Północnym Korytarzu Transportu Gazu – wyliczał Miller cytowany przez PRIME. Jednak od zakończenia budowy do rozpoczęcia będzie jeszcze długa droga.

Kongresmeni w USA skrytykowali fakt, że administracja Joe Bidena zrezygnowała z wdrożenia nowych sankcji i zawiesiła te obowiązujące operatora Nord Stream 2 AG wraz z jego prezesem. Grupa polityków z Izby Reprezentantów przyjęła rezolucję w której krytykuje politykę energetyczną Bidena, w tym rezygnację z wdrożenia sankcji wspomnianych wyżej. Jednak nawet obowiązujące ograniczenia mogą uniemożliwić rozpoczęcie dostaw. Obejmują firmy ubezpieczające i certyfikujące gazociąg, w tym Constantę stworzoną specjalnie przez Rosjan w celu ominięcia restrykcji.

Na horyzoncie są także długie rozmowy o Nord Stream 2. Polska i Ukraina póki co odrzucają porozumienie zaproponowane przez USA oraz Niemcy dające wsparcie dywersyfikacji nad Dnieprem, ale nie gwarantujące bezpieczeństwa zagrożonego nowym gazociągiem z Rosji.

Ukraińcy domagają się szerokich konsultacji projektu Nord Stream 2 za pośrednictwem Wspólnoty Energetycznej. Apelują o udział jak największego grona państw i domagają się restrykcyjnego wdrożenia przepisów trzeciego pakietu energetycznego względem projektu Gazpromu, bo bez tego nie powinno być zgody na rozpoczęcie dostaw. Proces certyfikacji regulacyjnej także zajmie czas i będzie kosztował pieniądze. Spór w tej sprawie trwa. – Dla nas to nie tylko temat konsultacji na poziomie technicznym, ale przyczynek do globalnej dyskusji na poziomie przywódców krajów europejskich w ramach instytucji unijnych – powiedziała wicepremier Ukrainy do spraw europejskich i euroatlantyckich Olga Stefaniszyna w periodyku Slovo i Dilo.

Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński domaga się postawienia sprawy Nord Stream 2 na agendzie Formatu Normandzkiego (Ukraina, Rosja, Niemcy, Francja, Wielka Brytania) i włączenia do niego przedstawiciela USA. – Ten temat powinien paść podczas obrad formatu. W związku z tym jest logiczne, że należy w tych rozmowach uwzględnić USA, bo chcemy rozmawiać o Nord Stream 2 tylko z punktu widzenia bezpieczeństwa globalnego – zastrzegł Wołodymyr Jermak, szef kancelarii Zełeńskiego cytowany przez Wiesti.

Być może dlatego prezes Gazpromu chwyta się argumentów środowiskowych popularnych w Europie. – Każdy wie, że szlak z Jamału przez Morze Bałtyckie do Europy jest najkrótszy i najbardziej efektywny kosztowo dla klientów. Jest także bardzo ważne, że to szlak najbardziej przyjazny środowisku. Ma niski ślad węglowy, prawie 5,6 razy niższy w porównaniu ze szlakiem ciągnącym się przez terytorium Ukrainy – przekonywał Miller we Władywostoku. Faktem jest jednak, że największe emisje metanu na świecie pochodzą z sektora węglowodorowego w Rosji i zostały wykryte przez sondę europejską Kopernik nazwaną na cześć polskiego astronoma właśnie nad Półwyspem Jamalskim.

TASS/PRIME/Wiesti/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Derogacja Nord Stream 2. Czy Gazprom wywinie się spod prawa?

Najnowsze artykuły