Do połowy 2020 roku Transnieft zakończy szacowanie kosztów związanych z dostawami zanieczyszczonej ropy rurociągiem Przyjaźń.
– Zrozumiałym jest to, że ponosimy koszty i szacujemy ich wielkość. W związku z tym, z punktu widzenia oczyszczenia sytemu przesyłowego, wszystkie konsekwencje tego incydentu zakończą się mniej więcej do połowy 2020 roku. Wówczas podsumujemy wszystkie koszty – powiedział Maksim Griszanin, wiceprezes Transnieftu.
Informacje o przesyle zanieczyszczonej ropy pojawiły się 19 kwietnia. Białoruś, Ukraina oraz Polska, w celu ochrony systemu przesyłowego i instalacji rafineryjnych, wstrzymały odbiór ropy przesyłanej Przyjaźnią. Transnieft przekonywał, że surowiec został celowo zanieczyszczony. W lipcu spółka poinformowała, że odszkodowanie za zanieczyszczoną ropę wyniesie 15 dolarów za baryłkę. Zdaniem Rosnieftu całkowita kwota roszczeń może wynieść 470 mln dolarów. Europejscy odbiorcy rosyjskiego surowca, w tym m.in. Grupa LOTOS i PKN Orlen, domagają się odszkodowań od tamtejszych dostawców. Przedstawiciele koncernów podkreślili, że dokładna kwota roszczeń ma być znana do końca tego roku. Z kolei w połowie czerwca Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, poinformował, że Rosjanie uznali prawo do odszkodowania za przesył zanieczyszczonej ropy. Spółka zamierza domagać się rekompensaty również za ograniczone dostawy surowca.
RIA Novosti/Piotr Stępiński