AktualnościGospodarka

Trump ogłosił nowe cła. Rynki reagują

Prezydent USA Donald Trump, foto: EPA/ERIC LEE / POOL

Prezydent USA Donald Trump, foto: EPA/ERIC LEE / POOL

Prezydent USA Donald Trump ogłosił korekty ogólnoświatowego systemu ceł, który wprowadził w ramach „Dnia Wyzwolenia Gospodarki” 2 kwietnia. Choć wiele stawek celnych zostało obniżonych, nowa polityka nadal wywołuje kontrowersje i niepokój na globalnych rynkach finansowych.

Donald Trump 2 kwietnia ogłosił stan wyjątkowy w gospodarce i nałożył minimalnie 10-procentowe cła na wszystkie kraje eksportujące do USA, a nawet wyższe – do 50 proc. , wobec państw z największym deficytem handlowym względem USA. W czwartek wieczorem, na kilka godzin przed wejściem w życie nowych regulacji, Biały Dom ogłosił zmiany, które łagodzą politykę wobec części partnerów.

Obniżki objęły m.in. Kambodżę (z 49 proc. do 19 proc.), Wietnam (z 46 proc. do 20 proc.), Japonię (z 24 proc. do 15 proc.) i Unię Europejską (z 20 proc. do 15 proc.). Nowa Zelandia, która otrzymała 15-procentową stawkę, określiła ją jako nieuzasadnioną i „niekorzystną dla handlu”. Australia z kolei, objęta tylko 10-procentowym cłem, uznała decyzję za „potwierdzenie wartości stabilnej współpracy”.

Azja Południowo-Wschodnia i Kanada

Szczególnie dotknięte zostały państwa Azji Południowo-Wschodniej, mimo że ich stawki również w większości spadły – do poziomu 19–20 proc. W przypadku Laosu i Mjanmy nawet po obniżkach taryfy wynoszą 40 proc., co plasuje je wśród najwyższych na świecie.

Z kolei Kanada, pomimo obowiązującej umowy handlowej USMCA, została obciążona nową stawką 35 proc. na wybrane towary (wcześniej 25 proc.). Eksperci, w tym Kanadyjska Izba Handlowa, skrytykowali tę decyzję jako „zawirowania taryfowe pozbawione podstaw faktycznych”.

Nowe zasady gry: kto płaci?

Nowy system taryfowy zostanie wdrożony 7 sierpnia. Obejmuje on: uniwersalne cło 10 proc. dla krajów z którymi USA mają nadwyżkę handlową, stawki 15 proc. lub wyższe dla państw z deficytem handlowym, dodatkową karę 40 proc. za tzw. przeładunki towarów, które omijają bezpośredni eksport do USA oraz specjalne taryfy sektorowe – np. 50 proc. na stal i aluminium.

Wysoki rangą urzędnik Białego Domu przyznał, że stawki ustalane są m.in. na podstawie wielkości deficytu handlowego. Wskazał, że lista została skonsultowana „regionami i profilami gospodarek”, ale ostateczna decyzja należała do prezydenta.

Rynki reagują nerwowo

Informacja o nowych stawkach celnych wywołała reakcję na rynkach azjatyckich. Główne indeksy giełdowe zanotowały spadki: KOSPI w Korei Południowej: -3,2 proc., Nikkei 225 w Japonii: -0,6 proc., TAIEX na Tajwanie: -0,4 proc.

Tylko Hang Seng w Hongkongu wzrósł nieznacznie (+0,2 proc.). Inwestorzy obawiają się globalnej niepewności, a także możliwych działań odwetowych i zakłóceń w łańcuchach dostaw.

Amerykańskie giełdy zakończyły dzień na minusie po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa nowych wymagań wobec firm farmaceutycznych oraz w związku z niepokojami o globalny handel. Indeks Dow Jones spadł o 275 punktów, czyli 0,6 proc., co oznacza czwartą z rzędu sesję spadkową. S&P 500 obniżył się o 0,4 proc., a Nasdaq, mimo że wcześniej rósł o 1,5 proc., zakończył dzień spadkiem o 0,15 proc.

Początkowe wzrosty napędzane przez silne notowania Meta (+12 proc.) i Microsoftu (+4 proc.) nie wystarczyły, by utrzymać pozytywny sentyment. Rynek zaczął słabnąć, gdy inwestorzy zareagowali na nowy list prezydenta USA do producentów leków, w którym Trump domaga się „natychmiastowej ulgi cenowej dla amerykańskich rodzin” oraz zakończenia „darmowej przejażdżki amerykańskich innowacji przez kraje rozwinięte”.

Reakcja sektora farmaceutycznego była natychmiastowa: akcje Merck spadły o 4 proc., ciągnąc w dół indeks Dow. Straciły również Eli Lilly (-2 proc.) i Pfizer (-1,6 proc.). Notowania amerykańskie firm europejskich również ucierpiały – akcje Novo Nordisk spadły o 5 proc., a AstraZeneca o 3,6 proc.

Polityczne i prawne reperkusje

Prokurator generalny Oregonu Dan Rayfield ocenił działania Trumpa jako „nadużycie uprawnień nadzwyczajnych” i ostrzegł przed gospodarczymi skutkami. Argumentował, że większość kosztów taryf ponoszą amerykańscy konsumenci, a obchodzenie Kongresu w tej sprawie może stworzyć groźny precedens.

Wciąż nierozstrzygnięte pozostają rozmowy z Chinami. Sekretarz skarbu Scott Bessent przyznał, że decyzja o dalszym zawieszeniu ceł zależy wyłącznie od Trumpa. USA i Chiny wciąż dzieli m.in. kwestia technologii, minerałów ziem rzadkich i bezpieczeństwa narodowego.

Trump traktuje cła jako narzędzie strategiczne i element polityki siły, a nie wyłącznie instrument handlowy. Choć część krajów przyjęła obniżki z ulgą, ryzyko eskalacji, zwłaszcza wobec Kanady, Chin i Indii, pozostaje wysokie. Eksperci ostrzegają, że taka polityka może doprowadzić do nowej fali globalnego protekcjonizmu, destabilizując łańcuchy dostaw i inflację.

Czy Kongres i sądy federalne ograniczą uprawnienia prezydenta do samodzielnego kształtowania polityki handlowej? To pytanie może stać się kluczowe w nadchodzącej kampanii wyborczej i negocjacjach międzynarodowych.

CNN / Hanna Czarnecka


Powiązane artykuły

17.11.2025. Premier Donald Tusk (2P), minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński (3P) oraz minister - członek Rady Ministrów, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak (3P) przy zniszczonym fragmencie torowiska na trasie Dęblin-Warszawa w okolicy miejscowości Mika, 17 bm. Premier ogłosił, że doszło do aktu dywersji; eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. (jm) PAP/KPRM

Premier o dywersji na kolei: Podejrzani dwaj Ukraińcy działający z Rosją

– Osoby podejrzewane o akt dywersji na kolei to obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami – poinformował w Sejmie premier...
Inspekcja. Fot. Freepik

Przedsiębiorcy o inspekcji pracy: Nowe uprawnienia budzą wątpliwości

Konfederacja Lewiatan, zrzeszająca przedsiębiorców z różnych sektorów gospodarki, komentuje trzecią wersję projektu zmian w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy (PIP)....

Będzie drożej o 40-42 procent. I nie tylko na drogach płatnych

Ciężarówki i autobusy zapłacą znacznie więcej za korzystanie z sieci dróg płatnych. Stawki za przejazd mają wzrosnąć o 40-42 proc....

Udostępnij:

Facebook X X X