icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Trumpifikacja Ameryki stała się faktem

Wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa najpewniej zmieni zarówno politykę wewnętrzną USA, jak również zagraniczną. Przez co najmniej kolejne dwa lata amerykańska prawica ma pełnię władzy w kraju, ponieważ Republikanom udało się odbić nie tylko Biały Dom, ale także zdobyć bezpieczną większość w Senacie. Trumpifikacja Ameryki stała się faktem.

Nowa administracja Donalda Trumpa musi pamiętać, że Ameryka jest mocarstwem światowym. Posiadane przez nią interesy są interesami globalnymi, a co za tym idzie to, jak są traktowani sojusznicy w jednym regionie świata wpływa na postrzeganie Stanów Zjednoczonych przez sojuszników w innych częściach globu.

Globalne interesy Ameryki. Czas na Europejski Sojusz Obronny?

Eksperci prognozują, że administracja nowego-starego prezydenta zapewne zredukuje pomoc wojskową czy finansową Ukrainie, ale nie musi tego robić, ani tym bardziej dokonywać odwrotu od Europy. Europa natomiast powinna, w swoim własnym dobrze pojętym interesie, inwestować więcej w samodzielność wojskową oraz gospodarczą.

Trump wielokrotnie w kampanii zwracał uwagę na potrzebę zwiększenia wydatków przez Europę, grożąc niekiedy wyjściem z NATO. Do tego najpewniej nie dojdzie, ani do ograniczenia artykułu 5 o kolektywnej obronie, z uwagi na globalne interesy Stanów Zjednoczonych, ale przed nowym szefostwem Sojuszu ogromne wyzwanie, jak namówić prezydenta Trumpa do zastania a nawet zwiększenia obecności USA w regionie.

Unia Europejska nie zastąpi NATO, ale zwiększenie roli EU w stabilizacji regionu oraz odstraszania coraz bardziej agresywnego rosyjskiego niedźwiedzia może być niezbędne. Europejski Sojusz Obronny, nazwijmy go roboczo, może okazać się koniecznością jeśli Ameryka zdecyduje się zwrócić swoją uwagę w polityce zagranicznej bardziej w stronę Azji czy Ameryki Południowej. Europa nie zostanie sama, ale musi stawać się bardziej samodzielna, przynajmniej na czas prezydentury. Trump w kampanii wyborczej obiecywał chociażby zwiększenie ceł na towary importowane z Chin, czy Meksyku. Unia musi umieć znaleźć się w takiej sytuacji, zwłaszcza gdyby doszło do wojny celnej np. o stal z administracją Trumpa.

Opinie ekspertów wskazują, że konflikt handlowy z Chinami nie przerodzi się w gorącą wojnę, ale nowa administracja może mieć pokusy na bardziej jastrzębią politykę zagraniczną wobec członków “osi zła”, także Korei Północnej, jak również większą presję np. na kartele narkotykowe w Ameryce Południowej czy wsparcie Izraela przeciwko Iranowi. Trump obiecywał w kampanii pokój na Bliskim Wschodzie oraz Ukrainie. Amerykanie zastanawiają się, czy jest w stanie do nich doprowadzić bez szkody dla interesów kraju oraz samej Ukrainy czy Izraela.

Najprawdopodobniej czekają nas także większe inwestycje wewnątrz samej Ameryki. Polityczna przyjaźń Trumpa z Elonem Muskiem może oznaczać położenie większego nacisku też na rozwój sił kosmicznych, w oparciu o sektor prywatny. Trump zapowiedział na przykład stworzenie amerykańskiego odpowiednika Żelaznej Kopuły, co może sugerować także próbę unormowania kwestii bezpieczeństwa jądrowego na świecie z Rosją i Chinami.

Transformacja energetyczna Ameryki

Bezpieczeństwo energetyczne także ulegnie zmianie. Trudno się spodziewać, aby Trump zrezygnował całkowicie z energetyki odnawialnej, natomiast sektor paliw kopalnych może święcić tryumfy. Trump zapowiadał, że zwiększy wydobycie ropy oraz gazu ziemnego.

Zwolennicy walki z globalnym ociepleniem nie będą zachwyceni, bo druga prezydentura Trumpa może oznaczać wzmocnienie roli firm naftowych, zwiększony udział gazu w polityce, a także cięcia w uprawnieniach administracji odpowiedzialnej za ochronę przyrody.

Trump nie stawiał na pierwszym miejscu walki ze zmianami klimatycznymi, więc może w ramach deregulacji pozbawić części uprawnień np. agencje odpowiedzialne za ochronę środowiska oraz wycofywać się już z podpisanych porozumień międzynarodowych dotyczących walki ze zmianami klimatu. Niezagrożona za to wydaje się energetyka jądrowa, co dla nas, Polaków, budujących pierwszą elektrownię jądrową wespół z Westinghousem, oznacza dobrą wiadomość.

Trump z powrotem może spowolnić, ale nie zatrzymać boomu OZE w USA

 

Wyborcze zwycięstwo Donalda Trumpa najpewniej zmieni zarówno politykę wewnętrzną USA, jak również zagraniczną. Przez co najmniej kolejne dwa lata amerykańska prawica ma pełnię władzy w kraju, ponieważ Republikanom udało się odbić nie tylko Biały Dom, ale także zdobyć bezpieczną większość w Senacie. Trumpifikacja Ameryki stała się faktem.

Nowa administracja Donalda Trumpa musi pamiętać, że Ameryka jest mocarstwem światowym. Posiadane przez nią interesy są interesami globalnymi, a co za tym idzie to, jak są traktowani sojusznicy w jednym regionie świata wpływa na postrzeganie Stanów Zjednoczonych przez sojuszników w innych częściach globu.

Globalne interesy Ameryki. Czas na Europejski Sojusz Obronny?

Eksperci prognozują, że administracja nowego-starego prezydenta zapewne zredukuje pomoc wojskową czy finansową Ukrainie, ale nie musi tego robić, ani tym bardziej dokonywać odwrotu od Europy. Europa natomiast powinna, w swoim własnym dobrze pojętym interesie, inwestować więcej w samodzielność wojskową oraz gospodarczą.

Trump wielokrotnie w kampanii zwracał uwagę na potrzebę zwiększenia wydatków przez Europę, grożąc niekiedy wyjściem z NATO. Do tego najpewniej nie dojdzie, ani do ograniczenia artykułu 5 o kolektywnej obronie, z uwagi na globalne interesy Stanów Zjednoczonych, ale przed nowym szefostwem Sojuszu ogromne wyzwanie, jak namówić prezydenta Trumpa do zastania a nawet zwiększenia obecności USA w regionie.

Unia Europejska nie zastąpi NATO, ale zwiększenie roli EU w stabilizacji regionu oraz odstraszania coraz bardziej agresywnego rosyjskiego niedźwiedzia może być niezbędne. Europejski Sojusz Obronny, nazwijmy go roboczo, może okazać się koniecznością jeśli Ameryka zdecyduje się zwrócić swoją uwagę w polityce zagranicznej bardziej w stronę Azji czy Ameryki Południowej. Europa nie zostanie sama, ale musi stawać się bardziej samodzielna, przynajmniej na czas prezydentury. Trump w kampanii wyborczej obiecywał chociażby zwiększenie ceł na towary importowane z Chin, czy Meksyku. Unia musi umieć znaleźć się w takiej sytuacji, zwłaszcza gdyby doszło do wojny celnej np. o stal z administracją Trumpa.

Opinie ekspertów wskazują, że konflikt handlowy z Chinami nie przerodzi się w gorącą wojnę, ale nowa administracja może mieć pokusy na bardziej jastrzębią politykę zagraniczną wobec członków “osi zła”, także Korei Północnej, jak również większą presję np. na kartele narkotykowe w Ameryce Południowej czy wsparcie Izraela przeciwko Iranowi. Trump obiecywał w kampanii pokój na Bliskim Wschodzie oraz Ukrainie. Amerykanie zastanawiają się, czy jest w stanie do nich doprowadzić bez szkody dla interesów kraju oraz samej Ukrainy czy Izraela.

Najprawdopodobniej czekają nas także większe inwestycje wewnątrz samej Ameryki. Polityczna przyjaźń Trumpa z Elonem Muskiem może oznaczać położenie większego nacisku też na rozwój sił kosmicznych, w oparciu o sektor prywatny. Trump zapowiedział na przykład stworzenie amerykańskiego odpowiednika Żelaznej Kopuły, co może sugerować także próbę unormowania kwestii bezpieczeństwa jądrowego na świecie z Rosją i Chinami.

Transformacja energetyczna Ameryki

Bezpieczeństwo energetyczne także ulegnie zmianie. Trudno się spodziewać, aby Trump zrezygnował całkowicie z energetyki odnawialnej, natomiast sektor paliw kopalnych może święcić tryumfy. Trump zapowiadał, że zwiększy wydobycie ropy oraz gazu ziemnego.

Zwolennicy walki z globalnym ociepleniem nie będą zachwyceni, bo druga prezydentura Trumpa może oznaczać wzmocnienie roli firm naftowych, zwiększony udział gazu w polityce, a także cięcia w uprawnieniach administracji odpowiedzialnej za ochronę przyrody.

Trump nie stawiał na pierwszym miejscu walki ze zmianami klimatycznymi, więc może w ramach deregulacji pozbawić części uprawnień np. agencje odpowiedzialne za ochronę środowiska oraz wycofywać się już z podpisanych porozumień międzynarodowych dotyczących walki ze zmianami klimatu. Niezagrożona za to wydaje się energetyka jądrowa, co dla nas, Polaków, budujących pierwszą elektrownię jądrową wespół z Westinghousem, oznacza dobrą wiadomość.

Trump z powrotem może spowolnić, ale nie zatrzymać boomu OZE w USA

 

Najnowsze artykuły