Administracja Trumpa wydała w poniedziałek propozycję, która ułatwiłaby wydawanie zezwoleń na wiercenia w poszukiwaniu ropy i gazu na terenach parków narodowych. Wywołało to oburzenie organizacji ekologicznych które twierdziły, że doprowadzi to do degradacji przyrody i zwiększy emisje gazów cieplarnianych.
Propozycja nowych regulacji
US Forest Service, oddział Departamentu Rolnictwa, który nadzoruje 74 mln hektarów lasów i łąk, wydał propozycję regulacji, które przyspieszyłyby terminy zatwierdzania dzierżaw i zezwoleń na wiercenie oraz określania, które grunty są dostępne do dzierżawy. – Zmiany sprawiłyby, że procesy dzierżawy i zezwoleń byłyby bardziej wydajne poprzez ograniczenie zbędnych procedur i lepiej dostosowałyby przepisy Służby Leśnej (Forest Service – red.) do przepisów Amerykańskiego Biura Zarządzania Ziemią (US Bureau of Land Management – red.), które jest przede wszystkim odpowiedzialne za zarządzanie odwiertami ropy i gazu na terenach publicznych – czytamy w dokumencie.
Organizacje ekologiczne skrytykowały ten projekt. – Ta propozycja w zasadzie zrobiłaby ze Służby Leśnej pieczątkę dla przemysłu paliw kopalnyc” – powiedział Michael Saul, prawnik w Center for Biological Diversity. Wydobycie ropy naftowej ze studni na terenach leśnych stanowiło 0,6 procent całkowitej krajowej produkcji w 2018 roku. Tereny, w których obecnie wydobywane są ropa i gaz zajmują 1 mln hektarów, czyli 2 procent terenów leśnych.
Reuters/Michał Perzyński