Zamknięcie lotniska na Okęciu to ograniczenie miejsc pracy i szans rozwojowych dla Warszawy; PiS chce budować lotnisko w szczerym polu, oparte na gigantomanii – mówił w środę kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski.
– My nie jesteśmy Tokio albo Szanghajem, tu nie mieszka 20 mln obywateli, że można sobie fundować lotnisko kilkadziesiąt kilometrów poza Warszawą, albo w Radomiu – mówił polityk Platformy w porannej rozmowie w radiu TOK FM odnosząc się do planów rządu dot. zamknięcia lotniska na Okęciu w związku z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. – PiS chce budować lotnisko w szczerym polu, oparte na gigantomanii – stwierdził Trzaskowski.
Jak dodał przy niewielkich inwestycjach Okęcie mogłoby „nam przez dziesięciolecie posłużyć”. – Notabene mnóstwo pieniędzy żeśmy zainwestowali i w węzły komunikacyjne i w SKM, szkoda te pieniądze wyrzucać w błoto – powiedział. Dodał, że na Okęciu i na lotnisku w Modlinie „można by oprzeć ruch lotniczy”. – To co mówi rząd, że na tym lotnisku (CPK) będzie lądowało więcej samolotów niż w Pekinie, to są znowu kolejne pomysły z power pointa premiera, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – ocenił.
Trzaskowski stwierdził ponadto, że na zamknięciu Okęcia ucierpi Warszawa. „Zamknięcie lotniska Okęcie to jest ograniczenie miejsc pracy, to jest ograniczenie szans rozwojowych dla Warszawy, i to nam PiS dzisiaj proponuje” – ocenił. Trzaskowski stwierdził też, że jego kontrkandydat w zbliżających się wyborach na prezydenta Warszawy, Patryk Jaki ze Zjednoczonej Prawicy „nie miał odwagi”, aby zagłosować w sprawie specustawy dot. budowy CPK.
Dzień po głosowaniu na specustawą Jaki w programie „#RZECZYoPolityce” na Rp.pl. na pytanie, dlaczego wstrzymał się od głosu odpowiedział: – Mimo że popieram budowę tego lotniska, to mam przed sobą teraz spotkania w każdej dzielnicy Warszawy i chce być otwarty na argumenty – bo taki powinien być gospodarz miasta – (…) ludzi, którzy będę chcieli porozmawiać o lotnisku.
Jaki powiedział też, że lotnisko na Okęciu przestaje być przepustowe, dodatkowo nie spełnia norm związanych z hałasem. – Jeżeli stolica chce się rozwijać, rozwijać w sensie aglomeracyjnym, to po prostu musi szukać nowego miejsca na budowę tego lotniska. Rzeczą naturalną jest to, że proponuje się centralny port – powiedział. Specustawę, dzięki której będzie można rozpocząć budowę nowego, międzykontynentalnego lotniska – Centralnego Portu Komunikacyjnego, Sejm uchwalił 10 maja, a następnie bez poprawek zaakceptował ją Senat.
CPK ma powstać na liczącym 66,2 km kw ternie, który znajduje się w gminach: Baranów (pow. grodziski), Teresin (pow. sochaczewski) i Wiskitki (pow. żyrardowski). Rada gminy Baranów podjęła uchwałę ws. organizacji referendum dot. budowy CPK; ma się ono odbyć 17 czerwca. CPK ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Nowe lotnisko w pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln.
W połowie maja pełnomocnik rządu ds. CPK Mikołaj Wild mówił, że pomysł pozostawienia niemal w centrum Warszawy lotniska jest nie tylko pomysłem aspołecznym, ale także antyrozwojowym, ponieważ blokuje to rozwój miasta. Wild wskazał wówczas, że Lotnisko Chopina jest u progu swojej przepustowości i już dziś stwarza problemy dla mieszkających w jego okolicy warszawiaków.
Polska Agencja Prasowa