icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

„Trzecie expose” w sprawie energetyki

Późne popołudnie w Sejmie, telewizje jeszcze transmitowały debatę, ale nie był to już szczyt oglądalności. Komentatorzy zdążyli już obwieścić, że tak naprawdę zostały wygłoszone dwa exposé, gdy na sejmowej mównicy pojawił się polityk, który był o krok od objęcia kluczowej teki w rządzie Beaty Szydło. I to właśnie on wygłosił trzecie exposé tego dnia – pisze na portalu Onet.pl Bartosz Paturej.

Politykiem, który wygłosił kluczowe dla sektora energetycznego tezy był Piotr Naimski, autor niedawno wydanej przez Ośrodek Myśli Politycznej książki „Energia i niepodległość” i niedoszły minister energetyki.

Mówił on, że „energia powinna być dostępna dla wszystkich, w odpowiedniej cenie”. Wspominał też o przedsiębiorcach, którzy aby być konkurencją na rynku międzynarodowym, również muszą mieć dostęp do taniego zasilania. Wyznacznikiem powinna być tu cena energii w Niemczech.

Jak pisze Bartosz Paturej, „Naimski podkreślił, że kolejną kwestią, którą ma zająć się rząd to sprawa górnictwa i zaopatrzenia elektrowni „w polski węgiel z polskich kopalń”. Polityk przypomniał nowoczesne bloki energetyczne, które są w tej chwili w budowie: w Kozienicach oraz w Opolu, ale zapewnił, że rząd planuje kolejne inwestycje, które będą oparte na polskim węglu”. Niedoszły minister położył też nacisk na węgiel kamienny, o którym nie wspomniała Beata Szydło. Mówił też, że „program dekarbonizacji gospodarki w UE jest programem, który jeżeli byłby implementowany bezpośrednio do Polski, byłby dla polskiej gospodarki zabójczy”. Naimski zapowiada niezgodę na takie postulaty Brukseli.

Jak pisze autor Onetu „bardzo interesująca zapowiedź pojawiła się w momencie, w którym Piotr Naimski mówił w Sejmie o alternatywnych źródłach dostaw gazu do Polski. Chodzi nie tylko o realne uruchomienie gazoportu w Świnoujściu. Mowa o „otwarciu na północ”, czyli sprowadzaniu gazu z Norwegii”. Jest to powrót do działań w tej sprawie z czasów rządów AWS, które tuż przed ostatecznym porozumieniem ze Skandynawami przerwał rząd Leszka Millera. Jednak jak zauważa Paturej, gaz norweski „jest ograniczony przepustowością infrastruktury przesyłowej, a znane rezerwy wystarczą do eksportu do UE na dotychczasowym poziomie do 2033 roku”.

„Otwartym pozostaje również inne pytanie. Kto przeprowadzi Polskę przez kolejnym szczyt klimatyczny, ten najbliższy, w Paryżu? W rządzie Donalda Tuska autonomiczną pozycję w tym zakresie wypracował sobie minister środowiska Marcin Korolec. Czy teraz ten ciężar weźmie na swoje barki premier-etnolożka Beata Szydło, minister-elektryk Krzysztof Tchórzewski, czy po cichu zrobi to niespodziewany szef sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej i niedoszły, lecz może przyszły minister energetyki – Piotr Naimski?” – zastanawia się Bartosz Paturej.

Źródło: Onet.pl

 

 

 

Późne popołudnie w Sejmie, telewizje jeszcze transmitowały debatę, ale nie był to już szczyt oglądalności. Komentatorzy zdążyli już obwieścić, że tak naprawdę zostały wygłoszone dwa exposé, gdy na sejmowej mównicy pojawił się polityk, który był o krok od objęcia kluczowej teki w rządzie Beaty Szydło. I to właśnie on wygłosił trzecie exposé tego dnia – pisze na portalu Onet.pl Bartosz Paturej.

Politykiem, który wygłosił kluczowe dla sektora energetycznego tezy był Piotr Naimski, autor niedawno wydanej przez Ośrodek Myśli Politycznej książki „Energia i niepodległość” i niedoszły minister energetyki.

Mówił on, że „energia powinna być dostępna dla wszystkich, w odpowiedniej cenie”. Wspominał też o przedsiębiorcach, którzy aby być konkurencją na rynku międzynarodowym, również muszą mieć dostęp do taniego zasilania. Wyznacznikiem powinna być tu cena energii w Niemczech.

Jak pisze Bartosz Paturej, „Naimski podkreślił, że kolejną kwestią, którą ma zająć się rząd to sprawa górnictwa i zaopatrzenia elektrowni „w polski węgiel z polskich kopalń”. Polityk przypomniał nowoczesne bloki energetyczne, które są w tej chwili w budowie: w Kozienicach oraz w Opolu, ale zapewnił, że rząd planuje kolejne inwestycje, które będą oparte na polskim węglu”. Niedoszły minister położył też nacisk na węgiel kamienny, o którym nie wspomniała Beata Szydło. Mówił też, że „program dekarbonizacji gospodarki w UE jest programem, który jeżeli byłby implementowany bezpośrednio do Polski, byłby dla polskiej gospodarki zabójczy”. Naimski zapowiada niezgodę na takie postulaty Brukseli.

Jak pisze autor Onetu „bardzo interesująca zapowiedź pojawiła się w momencie, w którym Piotr Naimski mówił w Sejmie o alternatywnych źródłach dostaw gazu do Polski. Chodzi nie tylko o realne uruchomienie gazoportu w Świnoujściu. Mowa o „otwarciu na północ”, czyli sprowadzaniu gazu z Norwegii”. Jest to powrót do działań w tej sprawie z czasów rządów AWS, które tuż przed ostatecznym porozumieniem ze Skandynawami przerwał rząd Leszka Millera. Jednak jak zauważa Paturej, gaz norweski „jest ograniczony przepustowością infrastruktury przesyłowej, a znane rezerwy wystarczą do eksportu do UE na dotychczasowym poziomie do 2033 roku”.

„Otwartym pozostaje również inne pytanie. Kto przeprowadzi Polskę przez kolejnym szczyt klimatyczny, ten najbliższy, w Paryżu? W rządzie Donalda Tuska autonomiczną pozycję w tym zakresie wypracował sobie minister środowiska Marcin Korolec. Czy teraz ten ciężar weźmie na swoje barki premier-etnolożka Beata Szydło, minister-elektryk Krzysztof Tchórzewski, czy po cichu zrobi to niespodziewany szef sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej i niedoszły, lecz może przyszły minister energetyki – Piotr Naimski?” – zastanawia się Bartosz Paturej.

Źródło: Onet.pl

 

 

 

Najnowsze artykuły