(Trend/Wojciech Jakóbik)
Pomimo deklaracji Ankary o tym, że nie weźmie udziału w budowie gazociągu z Rosji o nazwie Turkish Stream, zapowiada ona, że powoła specjalną spółkę turecko-rosyjską, która wybuduje gazociąg do brzegu tureckiego, gdzie ma się on spotkać z magistralą rosyjską.
Rosjanie zapowiedzieli rozpoczęcie budowy gazociągu w czerwcu. Cały ciężar inwestycji spada na nich, bo Turcja nie bierze udziału finansowego w pracach. – Mimo to Turcja będzie współzałożycielem spółki, która wybuduje z wyprzedzeniem gazociąg w prowincji Edirne – zapowiedział w Haber TV minister energetyki Taner Yildiz.
Rosja i Turcja nadal spierają się o cenę gazu. Ankara domaga się obniżki w wysokości 15 procent, na co nie chce się zgodzić Gazprom. Udzielił on jednak rabatu firmom prywatnym w Turcji, a jego wysokość jest szacowana na około 12 procent. Turcja wykorzystuje zatem słabą pozycję Rosji w sprawie niepewnego projektu Turkish Stream, w toku negocjacji cenowych.