Turcja we wrześniu importowała ok. 1,2 milionów ton metrycznych rosyjskiej ropy. Jest to najmniejszy wolumen od kwietnia 2025 roku. Obecnie Donald Trump sygnalizuje, że Ankara powinna odejść od rosyjskich surowców i wspomóc USA w zakończenie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednocześnie Rosja przekonuje, że jest spokojna o dalszy eksport ropy oraz gazu do Turcji.
Donald Trump podkreśla konieczność odejścia Turcji od rosyjskiej ropy i gazu. Jego zdaniem jest to możliwe, jeżeli prezydent Recep Erdogan, będzie chciał to zrobić. Według prezydenta USA tak się stanie, a Ankara posiada alternatywne źródła dostaw.
Według szacunków tureckiej import rosyjskiej ropy we wrześniu wyniesie około 1,2 milionów ton metrycznych. Jest to najniższy poziom od kwietnia bieżącego roku. Zbiegło się to w czasie z korzystnym kursem ceny innych gatunków ropy w stosunku do Ural i sankcjami nakładanymi na Rosję oraz podmioty trzeciego przetwarzające tamtejszą ropą. Jednocześnie Ukraina od dwóch miesięcy bierze na cel rosyjskie rafinerie, terminale i bazy paliw, co utrudnia eksport surowców. W tym okresie trafiła blisko 20 obiektów.
Turcja polega na rosyjskich paliwach
Turcja jest jednym z największych odbiorców rosyjskich paliw i gazu z NATO i w znacznym stopniu polega na imporcie. Według danych tureckiego Urzędu Regulacji Rynku Energetycznego (EPDK) w pierwszej połowie bieżącego roku ponad 60 procent całkowitego importu ropy naftowej pochodziło z Rosji, a gaz z tego kierunku stanowił ponad 30 procent zakupów gazowych.
Turecki Instytut Statystyczny (TurkStat) informuje, że całkowity import energii z Rosji do Turcji wyniósł 37,4 miliardy dolarów w okresie od stycznia do lipca 2025 roku. Ropa i inne produkty naftowe stanowiły ponad 10,7 miliardów tej sumy.
Między Waszyngtonem a Kremlem
W ubiegłym tygodniu Donald Trump spotkał się w Waszyngtonie z Recepem Erdoganem. To po tej rozmowie stwierdził, że Turcja ma możliwości odejścia od rosyjskich surowców. Podkreślił też znaczenie Erdogana, który jego zdaniem ma wpływ i na Rosję i na Ukrainę.
– Wszyscy szanują Erdogana. Ja też. Myślę, że może mieć duży wpływ, jeśli będzie chciał, ale teraz jest bardzo neutralny. Lubi być neutralny. Ja też lubię być neutralny – powiedział.
– Najlepsze, co mógłby zrobić, to nie kupować ropy i gazu od Rosji – dodał.
Rozmowa obu przywódców dotyczyła ceł i handlu, w tym sprzedaży Turcji samolotów F-35 i F-16. Ankara od 2017 roku jest wykluczona z możliwości zakupu F-35, za zakupienie rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400. Według doniesień medialnych Trump miał zaoferować powrót do programu, w zamian za pomoc w zażegnaniu konfliktu wywołanego przez Rosję.
Rosja podkreśla zaś niezależność polityczną Turcji. Z jednej strony informuje, że uszanuje każdą decyzję, z drugiej przekonuje, że jest pewna kontynuacji współpracy gospodarczej.
– Jeśli handel, pewnymi rodzaju towarami, okaże się opłacalny dla strony tureckiej, to strona turecka będzie tak postępować – powiedział Dimitrij Pieskow, rzecznik Kremla.
Rosyjsko-turecki projekt, który upadł
Energetyczne relacje Turcji i Rosji nie zawsze idą po myśli Kremla. Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Moskwa zaczęła tracić rynki europejskie. Lekarstwem na sankcje miało być utworzenie w Turcji centrum dystrybucji gazu. Według ówczesnych zapowiedzi projekt miał zapewnić przychód w wysokości około ośmiu miliardów dolarów. Hub w ciągu roku miał cechować się przepustowością w wysokości około 55 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu rocznie.
Bloomberg doniósł w czerwcu o zakończeniu projektu, który już był w martwym punkcie. Decyzja zapadła po studiach wykonalności, w wyniku analiz dostrzeżono przeszkody, które „są nie do pokonania”. Agencja wskazała wśród nich ograniczoną przepustowość tureckiego gazociągu i odmowę tamtejszego rządu na wspólną kontrolę nad zarządzeniem gazu z planowanego hubu. Turcja chciałaby to ona zarządzała dystrybucją, a Gazprom pełnił rolę dostawcy.
Reuters / Hellenic Shipping News / Turkiye Today / PAP / Bloomberg / Biznes Alert








