(Kommiersant/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Większa część tureckich żołnierzy opuściła miejsce dyslokacji w obozie na północy Iraku, w mieście Mosul i przemieszcza się w stronę Turcji – informuje NTV. Irak nie potwierdził opuszczenia swojego terytorium przez tureckich żołnierzy – powiedział oficjalny przedstawiciel irackiego rządu Saad al–Hadis.
8 grudnia minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Çavuşoğlu poinformował, że Ankara wstrzyma rozmieszczanie swoich wojsk w Iraku, jednakże póki co, nie zamierza wycofywać swoich żołnierzy. Według agencji Reuters, szef tureckiego MSZ w rozmowie telefonicznej ze swoim irakijskim odpowiednikiem poinformował, że Ankara uznaje integralność terytorialną Iraku, a działania tureckich wojsk na terytorium tego państwa mają stanowić pomoc dla Bagdadu w walce z tzw. Państwem Islamskim.
Jak informował 5 grudnia BiznesAlert.pl, tureckie wojsko przekroczyło granicę iracką i dotarło do okolic północnego miasta Mosul. Bagdad określił wejście tureckich wojsk na terytorium Iraku jako naruszenie jego suwerenności i zażądał od Ankary natychmiastowego wycofania.
Kommiersant informował, iż tureckie władze wysłały 130 instruktorów w okolice Mosulu na północy Iraku w celu przeszkolenia bojowników organizacji paramilitarnej do walki z terrorystami Państwa Islamskiego, którzy kontrolują miasto. Skupia ona byłych oficerów irackiej policji, sunnitów i ochotników z okupowanej miejscowości. Turcy należący do amerykańskiej koalicji przeciwko terrorystom, woleli atakować Kurdów walczących z Państwem Islamskim na północy Iraku. Być może Ankara zamierza zająć Mosul przy pomocy tworzonych przez siebie sił, w celu wyprzedzenia ofensywy kurdyjskiej.
Wcześniej republikańscy kongresmeni John McCain oraz Lindsey Graham zaproponowali wysłanie 10 tys. amerykańskich wojsk do Iraku oraz Syrii. Ich zdaniem operacja powietrzna w regionie nie przynosi pozytywnych rezultatów. Jedynym sposobem aby pokonać terrorystów z samozwańczego Państwa Islamskiego jest ich zdaniem operacja lądowa.