Finansowy kryzys w TVP się pogłębia – narodowy nadawca zamknął 2024 rok z rekordową stratą, sięgającą 239 mln zł. Likwidacja spółki i co za tym idzie, zamrożenie środków z abonamentu sprawiły, że sytuacja publicznych mediów jeszcze nigdy nie wyglądała tak źle.
W 2024 roku Telewizja Polska znalazła się w bezprecedensowym kryzysie finansowym. Z końcem grudnia spółka odnotowała stratę na poziomie niemal 239 mln zł, co jest efektem m.in. decyzji politycznych dotyczących mediów państwowych.
Wstrzymane przelewy
Kluczowym czynnikiem miała być decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która od stycznia do września ub.r. wstrzymała przelewy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, przekazując je wyłącznie do depozytów sądowych. Taka polityka była spowodowana – według komunikatów Rady – „chaosem prawnym powstałym w jednostkach publicznych radiofonii i telewizji wskutek decyzji ministra kultury i dziedzictwa narodowego”, związanych z formalnym postawieniem TVP w stan likwidacji już na przełomie 2023 i 2024 roku.
“Wynik jest niższy od planowanego z powodu nieprzekazania przez KRRiT na rachunek Telewizji Polskiej należnych Spółce w 2024 r. środków z opłat abonamentowych w wysokości 245,5 mln zł” – podano w sprawozdaniu TVP w likwidacji, złożonym w KRS.
Zgodnie z prawem
W obliczu wielu kontrowersji oraz pytań o legislacyjną poprawność takiego postępowania, szef KRRiT Maciej Świrski podkreślił dziś w Radiu Wnet: „Decyzja o przekazaniu dotacji do depozytu była całkowicie zgodna z prawem”.
Świrski przypomniał, że środki z abonamentu mogą być przekazywane wyłącznie wtedy, gdy istnieje pewność co do prawnego statusu beneficjenta, a w przypadku TVP w likwidacji taka pewność przez wiele miesięcy nie istniała. Dopiero zakończenie postępowania odwoławczego oraz zmiana sytuacji prawnej umożliwiły rozpoczęcie przekazywania środków bezpośrednio do spółek, jednak nadal obowiązuje szczegółowa kontrola wydatkowania tych funduszy przez publicznych nadawców.
Kumulacja chaosu prawnego, postawienie spółki w stan likwidacji, a przez to ograniczonych wpływów sprawia, że przed TVP nadal wiele niewiadomych dotyczących przyszłości finansowania i kształtu polskich mediów publicznych.
ZM/Wnet/BA