Prezes Gazprom Nieftu przekonuje, że nie brakuje paliw na rynku w Rosji, ale jednocześnie broni embargo na eksport benzyny wprowadzonego ze względu na ryzyko niedoborów wywołane atakami Ukrainy na rafinerie.
Rosjanie wprowadzili od marca 2024 roku embargo na eksport benzyny ze względu na ryzyko niedoborów wywołane serią ataków Ukrainy na rafinerie rosyjskie. – Rynek krajowy jest nasycony. Nie widzę niedoborów – powiedział Aleksander Djukow, prezes Gazprom Nieftu, spółki-córki Gazpromu zajmującej się rynkiem paliw.
– Nie ma jednak potrzeby znosić embargo na eksport benzyny – zastrzegł. Warto przypomnieć, że ceny paliw na stacjach w Rosji są subsydiowane i bardziej opłacalna jest sprzedaż za granicę. Dlatego też Rosjanie wprowadzili zakaz eksportu, kiedy pojawiły się pierwsze niedobory na południu kraju wynikające z ataków Ukrainy na rafinerie rosyjskie.
Ataki ukraińskie są kontynuowane. Ostatnie dotknęły rafinerii w Woroneżu (20 kwietnia) oraz baz paliw w regionie smoleńskim i jarcewskim (24 kwietnia). Tymczasem parlament USA przegłosował nowe wsparcie wojskowe dla Ukrainy, które ma już docierać nad Dniepr.
Kommiersant / Neftegaz.ru / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Dronopad Ukrainy w Rosji to forma łatania sankcji Zachodu (ANALIZA)