Gazprom zarzeka się, że Rosji nie brakuje paliwa po dronpadzie Ukrainy

25 kwietnia 2024, 17:00 Alert

Prezes Gazprom Nieftu przekonuje, że nie brakuje paliw na rynku w Rosji, ale jednocześnie broni embargo na eksport benzyny wprowadzonego ze względu na ryzyko niedoborów wywołane atakami Ukrainy na rafinerie.

Wybuch bazy paliw w Wasilkowie. Fot. KLO
Wybuch bazy paliw w Wasilkowie. Fot. KLO

Rosjanie wprowadzili od marca 2024 roku embargo na eksport benzyny ze względu na ryzyko niedoborów wywołane serią ataków Ukrainy na rafinerie rosyjskie. – Rynek krajowy jest nasycony. Nie widzę niedoborów – powiedział Aleksander Djukow, prezes Gazprom Nieftu, spółki-córki Gazpromu zajmującej się rynkiem paliw.

– Nie ma jednak potrzeby znosić embargo na eksport benzyny – zastrzegł. Warto przypomnieć, że ceny paliw na stacjach w Rosji są subsydiowane i bardziej opłacalna jest sprzedaż za granicę. Dlatego też Rosjanie wprowadzili zakaz eksportu, kiedy pojawiły się pierwsze niedobory na południu kraju wynikające z ataków Ukrainy na rafinerie rosyjskie.

Ataki ukraińskie są kontynuowane. Ostatnie dotknęły rafinerii w Woroneżu (20 kwietnia) oraz baz paliw w regionie smoleńskim i jarcewskim (24 kwietnia). Tymczasem parlament USA przegłosował nowe wsparcie wojskowe dla Ukrainy, które ma już docierać nad Dniepr.

Kommiersant / Neftegaz.ru / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Dronopad Ukrainy w Rosji to forma łatania sankcji Zachodu (ANALIZA)