Alert

Ukraina zmniejsza zależność od Rosatomu. Pomogą OZE?

Elektrownia jądrowa Chmielnicki. Fot. Wikimedia Commons

Elektrownia jądrowa Chmielnicki. Fot. Wikimedia Commons

Ukraiński minister energii i węgla Ihor Nasałyk ogłosił, że jego kraj jest gotowy zrezygnować z importu paliwa jądrowego z Rosji. Pręty paliwowe do postsowieckich reaktorów mogą być kupowane od innych dostawców, niż tylko Rosatom. W ten sposób Kijów stara się całkowicie uniezależnić energetycznie i politycznie od Moskwy.

Rosatom traci rynek

Na Ukrainie działają obecnie cztery elektrownie atomowe, zbudowane jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Pracuje w nich łącznie 15 reaktorów typu VVER, które produkują ponad połowę energii elektrycznej dla całego kraju. Jeszcze w 2014 roku Rosatom dostarczał 95 procent paliwa do ukraińskich reaktorów jądrowych. W grudniu 2017 roku Nasałyk ogłosił, że udział rosyjskiego paliwa jądrowego spadł do 60 procent, a w przyszłym roku wolumen ten spadnie do 45 procent. Pozostałe 55 procent zostanie dostarczone przez amerykańską firmę Westinghouse i kilka innych zachodnich firm.

Kurs na niezależność

Ukraina, po zajęciu wschodnich terenów przez Rosję, zmuszona została do wypracowania niezależności energetycznej. W maju 2014 roku, tuż po wybuchu wojny, rosyjski wicepremier ds. wojskowych Dmitrij Rogozin zagroził wstrzymaniem dostaw paliwa jądrowego do naszego wschodniego sąsiada. Takie działanie realnie zagroziłoby bezpieczeństwu eksploatacji ukraińskich reaktorów. Chcąc zabezpieczyć działanie siłowni atomowych, Kijów ogłosił, że do 2015 roku rozpocznie import amerykańskich prętów paliwowych do niektórych reaktorów.

OZE?

Jednym z pomysłów, mających poprawić udział poszczególnych źródeł energii w ogólnej strukturze energetycznej kraju, jest rozwój energetyki solarnej. Jednym z pierwszych tego typu projektów ma być budowa farmy paneli fotowoltaicznych na skażonym terenie dookoła niedziałającej od kilku dziesięcioleci elektrowni w Czarnobylu. Zgodnie z programem inwestycyjnym, jaki ogłosiło Ministerstwo Ekologii, europejskie i azjatyckie firmy, zainteresowane tym rodzajem działalności, będą mogły tanio wydzierżawić grunty i dostęp do infrastruktury przesyłowej. Szacuje się, że czarnobylskie panele słoneczne mogłyby wyprodukować 50% tej energii, którą przed katastrofą generowała siłownia atomowa.

Unian/Roma Bojanowicz

Piotrowski: Atom tak, ale nie z Rosji Putina


Powiązane artykuły

Hejt wymierzony w Najprzedszkole

We Wrocławiu matka czteroletniego chłopca, zorganizowała internetową nagonkę na prywatne przedszkole. Gdy dyrekcja rozwiązała z nią umowę, media rozpisały się...

Premier zabiega w Brukseli o finansowanie Tarczy Wschód

Premier Donald Tusk oznajmił w środę w Parlamencie Europejskim, że będzie namawiał państwa członkowskie do wspólnego finansowania obrony granic Unii...
dolar pieniądze

Wygrana Trumpa oznacza umocnienie dolara

Potwierdzenie wygranej Donalda Trumpa oznacza umocnienie dolara do 4,4-4,45 i wzrost rentowności obligacji w USA i Polsce – oceniają ekonomiści...

Udostępnij:

Facebook X X X