Ukraiński operator gazociągów przesyłowych Ukrtransgaz zmodernizował część tłoczni by mogły dostarczać gaz na wschód i południe kraju w razie przerwy dostaw z Rosji.
Ukraina szykuje się na kryzys gazowy
Gaz słany przez Rosjan do Unii Europejskiej przez Ukrainę pozwala utrzymać odpowiednie ciśnienie w infrastrukturze ukraińskiej. Kontrakt przesyłowy kończy się z końcem 2019 roku, a rząd w Kijowie obawia się, że po jego zakończeniu Rosjanie wykorzystają przerwy dostaw do osiągnięcia celów politycznych.
Ukrtransgaz zapewnia, że jest przygotowany do ewentualnych zakłóceń dostaw i ma wszelkie możliwości techniczne potrzebne do uruchomienia rewersowych dostaw gazu w razie potrzeby. Ukraina skorzystała już z rewersów w 2009 roku, kiedy doszło do zatrzymania dostaw gazu z Rosji.
Spór o przyszłość dostaw gazu przez Ukrainę
Rosja chciałaby podpisać z Ukrainą krótkoterminowy kontrakt przesyłowy pozwalający wykorzystywać gazociągi nad Dnieprem do czasu, gdy powstanie infrastruktura ją omijająca – Nord Stream 2 i Turkish Stream. Ten pierwszy gazociąg notuje opóźnienie, a do pełnego wykorzystania jego przepustowości potrzebna jest jeszcze odnoga EUGAL w Niemczech, która będzie gotowa z końcem 2020 roku. Oznacza to, że Rosjanie jeszcze przez jakiś czas nie będą mieli alternatywy do szlaku ukraińskiego.
Ukraina i Komisja Europejska oczekują długoterminowego kontraktu na 10 lat z minimalnym przesyłem w wysokości 60 mld m sześc. gazu rocznie i dodatkowym buforem 30 mld m sześc. Taka umowa musiałaby zostać zawarta zgodnie z przepisami antymonopolowymi Unii Europejskiej, przez co budzi zastrzeżenia Gazpromu.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy kryzys gazowy uderzy w przyspieszenie na Ukrainie?