– USA podkreślają, że umowa będzie służyć jako „most do członkostwa Ukrainy w NATO”. Takie sformułowanie ma uspokoić ukraińskie obawy, że dwustronne porozumienia będą alternatywą dla akcesji. Stany Zjednoczone próbują w ten sposób nie dopuścić do napięć, do jakich doszło na szczycie w Wilnie w 2023 roku, kiedy Ukraina domagała się zaproszenia do Sojuszu lub przedstawienia jasnej perspektywy i warunków członkostwa – pisze Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Do tej pory USA przekazały Ukrainie pomoc militarną o wartości ponad 50 mld dolarów, podczas gdy państwa europejskie – ok. 40 mld dol., ale jednocześnie udzielają większego wsparcia humanitarnego i gospodarczego. Pomoc wojskowa jest koordynowana w ramach Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy […]
- Celem porozumienia jest przede wszystkim wzmocnienie zdolności Ukrainy do obrony i odstraszania Rosji w długiej perspektywie. USA zapowiadają pomoc w rozwoju całego spektrum zdolności obronnych […]
- Mechanizm konsultacji w wypadku wznowienia rosyjskiej agresji jest słabiej sformułowany niż w innych umowach. USA mówią o ewentualnym zwiększeniu wsparcia i o konsultacjach, które określą jego rodzaj i zakres.
- Ukraińsko-amerykańska umowa może być też traktowana jako alternatywa dla członkostwa w NATO, co będzie utrudniać wypracowanie w USA i w Sojuszu konsensusu w sprawie ukraińskiej akcesji – zauważa analityk.
Wojciech Lorenz, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) opisał znaczenie umowy o bezpieczeństwie podpisanej przez Ukrainę i USA. Zauważył, że z jednej strony zwiększa szanse na otrzymanie dalszego wsparcia przez Kijów. Z drugiej strony Stany Zjednoczone mogą ją traktować jako alternatywę dla członkostwa Ukrainy w NATO, do którego kraj aspiruje.
Do podpisania umowy doszło 13 czerwca 2024 roku, podczas szczytu G7. Jej czas trwania to 10 lat, a treść określa cele, obszary współpracy politycznej, obronnej i gospodarczej. Ustanawia również mechanizm konsultacji w przypadku wznowienia rosyjskiej agresji na przykład w celu aneksji kolejnych terytoriów. Zamiar podpisania takiego umowy zadeklarowało 32 państwa, do tej pory zrobiło to 17 z nich.
– Do tej pory USA przekazały Ukrainie pomoc militarną o wartości ponad 50 miliardów dolarów, podczas gdy państwa europejskie – około 40 miliardów dolarów, ale jednocześnie udzielają większego wsparcia humanitarnego i gospodarczego. Pomoc wojskowa jest koordynowana w ramach Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy (tzw. format z Ramstein), do której przyłączyło się około 50 państw. USA nie mają jednak szerszej strategii dotyczącej zakończenia wojny i zbudowania trwałego pokoju w Europie. Administracja Joe Bidena oraz inni zachodni przywódcy zapowiadają jedynie, że będą wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie trzeba” – pisze Wojciech Lorenz.
Autor zauważa, że wymiar i tempo udzielania pomocy jest ograniczane przez obawy o eskalację ze strony Rosji. Pojawiło się również ryzyko ograniczenia wsparcia ze strony USA. Jako potwierdzenie tego wskazuje problemy oraz opóźnienia związane z zatwierdzeniem przez Kongres pakietu pomocy dla Ukrainy oraz wypowiedzi Donalda Trumpa, kandydującego na prezydenta.
– Celem porozumienia jest przede wszystkim wzmocnienie zdolności Ukrainy do obrony i odstraszania Rosji w długiej perspektywie. USA zapowiadają pomoc w rozwoju całego spektrum zdolności obronnych – czytamy w opracowaniu.
Stany Zjednoczone, w przeciwieństwie do innych państw, które podpisały podobne umowy z Ukrainą, nie określiło wielkości wsparcia. Zaznaczyły, że będzie to zależne od Kongresu. Dodatkowo zapisano, że oprócz wsparcia USA kluczowe będzie te ze strony innych partnerów oraz synchronizacja działań. Ukraina zaś ma wziąć większą odpowiedzialność za rozwój własnego potencjału obronnego. USA będą miały zaś nadzór nad przekazanym sprzętem i technologiami. Kijów zobowiązał się do przygotowywania regularnych raportów oraz umożliwienia inspekcji.
– Umowa amerykańsko-ukraińska jako jedyna z zawartych umów o bezpieczeństwie zawiera klauzulę o rejestracji w ONZ, co może podnieść polityczny koszt jej wypowiedzenia przez przyszłe administracje przed upływem 10-letniego okresu obowiązywania. Uzgodniony został ponadto doroczny przegląd realizacji porozumienia, co będzie stanowić dodatkową presję na jej wdrażanie – pisze analityk.
– Mechanizm konsultacji w wypadku wznowienia rosyjskiej agresji jest słabiej sformułowany niż w innych umowach. USA mówią o ewentualnym zwiększeniu wsparcia i o konsultacjach, które określą jego rodzaj i zakres. W porozumieniu brak jest także odwołania do tzw. aktywnego odstraszania, które zamieszczono w umowach brytyjskiej i francuskiej. Określenie to wskazuje nie tylko na gotowość do przekazywania Ukrainie systemów umożliwiających atakowanie celów daleko na tyłach wroga, ale może też wzmacniać odstraszanie dzięki groźbie atakowania celów na rosyjskim terytorium. Nie będzie to jednak miało istotnego znaczenia dla odstraszania, ponieważ USA wyraziły już zgodę na atakowanie w niewielkim zakresie celów militarnych na terenie Rosji – dodaje.
Lorenz podkreśla również, że podpisanie umowy ma znaczenie w kontekście potencjalnego członkostwa Ukrainy w NATO. Z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych ważne byłoby ją podpisać przed nadchodzącym szczytem. USA stwierdziły, że umowa jest mostem do członkostwa Ukrainy w Sojuszu.
– Stany Zjednoczone próbują w ten sposób nie dopuścić do napięć, do jakich doszło na szczycie w Wilnie w 2023 roku, kiedy Ukraina domagała się zaproszenia do Sojuszu lub przedstawienia jasnej perspektywy i warunków członkostwa. Sprzeciwiały się temu USA, ale także inne państwa, m.in. Niemcy. Ich zdaniem uruchomienie formalnej procedury akcesji mogłoby doprowadzić do przyjęcia Ukrainy przed zakończeniem konfliktu i do wciągnięcia NATO w wojnę – pisze analityk.
Autor zauważa, że niektóre państwa mogą uznać, że odłożenie członkostwa Ukrainy ułatwi osiągnięcie rozejmu z Rosją. Sojusznicy przyjęli stanowisko, że Kijów zostanie zaproszony gdy kraje członkowskie wyrażą zgodę, a on sam spełni niezbędne warunki. USA wymagają od Ukrainy reform dotyczących między innymi zasad demokratycznego państwa prawa, walki z korupcją czy dostosowania sił zbrojnych do standardów NATO.
Stany Zjednoczone zapewniły, że będą wspierać ukraińskie wysiłki w celu zwycięstwa i popierały osiągnięcie „sprawiedliwego pokoju”. Zaznaczają, że bespieczeństwo Ukrainny powinno opierać się na przywróceniu pełnej integralności terytorialnej.
– Porozumienie, które podkreśla znaczenie współpracy z sojusznikami i kontroli nad dostawami broni i technologii, może ułatwiać Kongresowi zatwierdzanie decyzji o wsparciu dla Ukrainy. Deklarowane cele zakończenia wojny nie będą jednak w znaczącym stopniu wpływać na skalę amerykańskiego wsparcia – pisze autor we wnioskach.
Wojciech Lorenz zakłada, że wygrana Trumpa w wyborach zmniejszy amerykańską pomoc. Podpisane porozumienie może przenieść większą odpowiedzialność na państwa europejskie. W celu zmniejszenia negatywnych skutków NATO powinno przejąć odpowiedzialność za koordynowanie pomocy. Podnosi również, że umowa może stać się alternatywą dla wstąpienia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
– Rosja nie zrezygnuje z celów strategicznych – podporządkowania sobie Ukrainy i wymuszenia strefy o obniżonych gwarancjach bezpieczeństwa (strefy buforowej) na obszarze państw wschodniej flanki NATO. Istnieje znaczne ryzyko, że podejmie negocjacje jedynie w celu osłabienia wsparcia USA dla Ukrainy i stworzenia warunków do odbudowy potencjału militarnego, a następnie zacznie grozić eskalacją, by wymusić na Ukrainie i NATO ustępstwa – czytam w zakończeniu opracowania.
– Odbudowa potencjału Rosji, ograniczenie zaangażowania USA w bezpieczeństwo Europy i ograniczona determinacja państw NATO do wzmacniania własnych sił zbrojnych mogłyby zwiększyć ryzyko bezpośredniej konfrontacji między Rosją a Sojuszem w dłuższej perspektywie. Skłonienie Rosji do negocjacji w dobrej wierze i respektowania zawieszenia broni można osiągnąć jedynie poprzez stworzenie realnej groźby utraty przez nią zdolności do obrony zajmowanych terytoriów – dodaje analityk.
Na koniec konkluduje, że takie działania wymagają wzmocnienia ukraińskiego potencjału, a do tego niezbędne jest wsparcie USA.
Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych
USA przekażą systemy Patriot w pierwszej kolejności Ukrainie